Czerwiec jest kolejnym miesiącem, którego znaczenie w historii Polski chciałbym w tym artykule przedstawić. Omawiany miesiąc, który dla większości Polaków kojarzy się z początkiem czasu letniego będącego znakiem wakacji szkolnej dziatwy oraz początkiem szczytowej fali urlopowej. Czerwiec jako jeden z nielicznych miesięcy w roku, kojarzy się moim zdaniem z wieloma wydarzeniami historycznymi.
Pierwszym znaczącym wydarzeniem mającym miejsce w czerwcu było pierwsze odnotowane przez historię zwycięstwo polskiego oręża nad niemieckim agresorem pod Cedynią, przez księcia Mieszka I, 24 czerwca 972 roku. Zwycięska bitwa Mieszka I została odnotowana w niemieckiej Kronice Thietmara. Cedynia rozpoczynała wielowiekowe polskie zmagania z „niemiecką butą”, które trwają po dzień dzisiejszy.

25 czerwca 1447 roku, miała miejsce koronacja drugiego syna króla Władysława Jagiełły, Kazimierza IV Jagiellończyka. Kazimierz Jagiellończyk został wyniesiony na polski tron po tragicznej, niespodziewanej śmierci Władysława III Warneńczyka w bitwie pod Warną (1444) z nawałą turecką.
Największym sukcesem króla Kazimierza Jagiellończyka była zwycięska batalia z Krzyżakami (1454-1466) w wyniku której Polska odzyskała swobodny dostęp do Bałtyku oraz przyłączenie Warmii do Korony (19 X 1466).
Następnym czerwcowym wydarzeniem było zdobycie przez Polaków warownego grodu Smoleńska, stanowiącego tzw. Bramę Smoleńską, która jest drogą na Moskwę. Znaczenie tego szlaku jest strategiczne od wieków. Znaczenie Smoleńska było kluczowe w układzie sił na rubieżach Rzeczpospolitej. Po utracie Smoleńska (1515) za panowania króla Zygmunta I Starego, następcy na krakowskim tronie robili wszystko aby odzyskać graniczną twierdzę. Rosjanie zgodnie z opinią cara Borysa Godunowa, uważali Smoleńsk za: „ naszyjnik naszej Rusi Prawosławnej – istniejący na złość wrogom – istniejący na chwałę Państwa Moskiewskiego”. Za panowania wojowniczego króla Stefana Batorego (1576-1586) w wyniku udanych kampanii udało się odsunąć Rosję cara Iwana IV Groźnego od Bałtyku, lecz nie odbito Smoleńska. Dopiero 13 czerwca 1611 roku po 20 miesiącach oblężenia Smoleńsk został zdobyty i po 97 latach twierdza powróciła do Rzeczypospolitej.
W obecnym obwodzie winnickim pod Batohem miała miejsce bitwa pomiędzy wojskami polskimi dowodzonymi przez hetmana polnego Marcina Kalinowskiego, a kozackimi siłami dowodzonymi przez atamana Bohdana Chmielnickiego. Wydarzenie miało związek z Powstaniem Chmielnickiego (1648 – 1657), które niestety w sposób diametralny rozpoczęło upadek Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Bitwa rozegrała się 1 i 2 czerwca 1652 roku. Bitwa pod Batohem przebiegała pod hasłem „ zemsty beresteckiej”, w wyniku błędów taktycznych polskiego dowództwa bitwa została z kretesem przegrana. Największym nieszczęściem przegranej bitwy były ogromne straty w szeregach doświadczonego wojska. Tragicznym epilogiem bitwy był mord polskich jeńców ( około 2.000) dokonany przez Ukraińców oraz Tatarów. Fakt ten często przemilczany przez historyków , wpłynął bardzo negatywnie na stosunki polsko-ukraińskie.
Bitwa stoczona pod Szczekocinami, 6 czerwca 1794 roku podczas Insurekcji Kościuszkowskiej w której polskie siły zmierzyły się z połączoną armią prusko – rosyjską w obronie ideałów Konstytucji 3 Maja oraz ostatniej nadziei utrzymania polskiej suwerenności. Po kilkugodzinnej walce, bitwa mimo heroizmu polskich sił, została przegrana i miała decydujący wpływ na upadek Insurekcji. Tym samym został przypieczętowany upadek Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Następne znaczące czerwcowe wydarzenie miało miejsce w czasach II Rzeczypospolitej, 1 czerwca 1926 roku Zgromadzenie Narodowe wybrało Ignacego Mościckiego na Prezydenta RP. Wybór miał miejsce w wyniku przewrotu majowego (12-15 maja 1926 r.) inspirowanego przez marszałka Józefa Piłsudskiego, który niestety wprowadził ferment polityczny z bolesnymi podziałami (Bereza) trwającymi aż do wybuchu wojny (1939). Wybór I. Mościckiego ugruntował władzę obozu sanacyjnego.
Następnym czerwcowym wydarzeniem, które chciałbym przedstawić był „Proces 16-tu”. „Proces 16 – tu” był typowym spektaklem politycznych, mającym zniszczyć przywódców Państwa Podziemnego, odbył się w Moskwie w dniach 18-21 czerwca 1945 roku. Oskarżeni stanęli przed Kolegium Wojskowym Sądu Najwyższego ZSRR. Przedstawiciele politycznych sił podziemia zostali podstępem zaproszeni 28 marca 1945 roku do Pruszkowa przez funkcjonariuszy NKWD, a następnie aresztowani i przewiezieni do Moskwy. Słynną „16” tworzyli: gen. L. Okulicki ostatni dowódca AK, Jan S. Jankowski Delegat Rządu na Kraj, A. Bień SL „Roch”, S. Jasiukiewicz Delegat Rządu na Kraj, K. Pużak PPS, K. Bagiński RJN, A. Zwierzyński SN, kpt. E. Czarnowski członek RJN i AK, J. Chaciński SP, S. Mierzwa SL, Z. Stypułkowski SN, F. Urbański SP, S. Michałowski ZD, K. Kobylański SN, J. Stemier PCK. Proces moskiewski mimo protestów światowej opinii publicznej nie spotkał się z żadną reakcją zachodnich aliantów, widać niestety jaka była cena polskiej krwi przelanej na frontach II wojny światowej. Hańbą było także to, że sędzia z procesu moskiewskiego, Roman Rudenko był przedstawicielem ZRRR w procesie norymberskim! Był to pierwszy zwiastun przyszłej komunistycznej okupacji naszej Ojczyzny.
Następne czerwcowe wydarzenia miały miejsce w satelickiej PRL, namiastce państwa w Poznaniu w dniu 28 czerwca 1956 roku, kiedy to robotnicy z zakładów im. Stalina (Cegielskiego) zamiast rozpocząć pracę przy ryku syren wyszli na ulice mobilizując tłumy poznaniaków. Główną podstawą poznańskiego protestu były pogarszające się warunki bytowe. ”My chcemy chleba” – główne hasło, na transparentach protestujących do legendy przeszedł dynamiczny udział poznańskich tramwajarek. Oprócz haseł czysto bytowych, pojawiały się hasła polityczne skierowane przeciwko znienawidzonej żydokomunie: „ Precz z komunistami”, „Precz z niewolą, precz z Ruskami” oraz „ Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej”. Mijająca dekada PRL którą cechowała przemoc bezpieki (UB), walka z chrześcijańskim kodem narodu, którego elementem było aresztowanie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz rozbijanie struktur Kościoła od środka. Po zdobyciu przez protestujących broni z aresztu miejskiego, doszło do regularnej bitwy szczególnie przed znienawidzonym gmachem UB przy ulicy Kochanowskiego. Wśród poległych ( około 100 osób) był 13 letni Romek Strzałkowski, który poległ z flagą narodową przejętą od tramwajarek w budynku UB. Po południu 28 czerwca, gen. Popławski wprowadził do Poznania 19 Dywizję Pancerną Śląskiego Okręgu Wojskowego , wieczorem do miasta wkroczyła 4 i 5 Dywizja Piechoty. Poznański czerwiec pokazał rządzącym uzurpatorom, że mimo siły nie zdobędą poparcia nad Wisłą. Wydarzenia poznańskie zostały nagłośnione przez dziennikarzy zagranicznych, będących na Międzynarodowych Targach Poznańskich ich zdjęcia z ulicznych walk obiegły świat. W wyniku wydarzeń poznańskiego czerwca z więzienia na wolność wyszedł Kardynał Stefan Wyszyński, a władzę polityczną przejął Władysław Gomułka.
Kilka lat po grudniowej masakrze (1970), społeczne wrzenie osiągnęło stan zenitu w Radomiu w wyniku planowanych cen podstawowych artykułów żywnościowych. Bezpośrednią przyczyną wydarzeń radomskich, było wystąpienie premiera Piotra Jaroszewicza w sprawie planowanej podwyżki cen żywności 24 czerwca 1976 roku. Resorty siłowe od wiosny szykowały się do stłumienia spodziewanych wystąpień, to co zaskoczyło komunistów to miejsce, nikt się nie spodziewał się że to Radom będzie stanowił epicentrum wydarzeń. Główną siłą sprawczą wydarzeń radomskich byli pracownicy Zakładów Metalowych „Łucznik” oraz RZPS „Radoskur”. Z upływem czasu do protestujących przyłączały się rzesze Radomian. Podczas rozruchów zginęły 2 osoby w ramach represji zabity został ks. Roman Kotlarz. Reakcją na wydarzenia radomskie oraz w innych regionach kraju (Ursus, Płock) była spontaniczna pomoc represjonowanym ze strony polskiego Kościoła oraz powstałego Komitetu Obrony Robotników (wrzesień). Konferencja Episkopatu Polski obradująca 8 i 9 września zaapelowała do władz o zaprzestanie represji skierowanych wobec uczestników protestu społecznego. Wydarzenia czerwca 76 roku, sygnalizowały świadomej części społeczeństwa, załamywanie się planu ekipy Gierka.

W pierwszych dniach czerwca 1979 roku miało miejsce wydarzenie o którym tylko mogły pomarzyć pokolenia Polaków na przestrzeni dziejów. Wymarzony przez Juliusza Słowackiego w „Kordianie”, „słowiański papież” od 2 do 10 czerwca odwiedził rodzinny kraj, będący od kilku dekad pod komunistycznym jarzmem. Wybór Polaka na Stolicę Piotrową był szokiem dla obozu komunistycznego, przez dłuższy czas nie było normalnej reakcji na te historyczne wydarzenie. W kraju czuło się wielkie duchowe odrodzenie, Polacy świadomi dopływu wielkiej odwagi, która została wzmocniona słowami papieża Jana Pawła II w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odmieni oblicze ziemi. Tej ziemi!” Dziś wiemy czym zaowocowały tamte słowa papieża, rok później ziemia polska została odmieniona przez powstałą „ Solidarność”. Podczas podróży po kraju papież odwiedził: Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Kraków, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice oraz Nowy Targ. Wszędzie papieża Jana Pawła II witały tłumy rodaków, był to namacalny znak dla władz komunistycznych, że dotychczasowa walka z Kościołem dała odwrotny skutek. Cała wizyta została ustawiona już pierwszego dnia, podczas homilii papieskiej w Warszawie, podczas której oprócz słynnego wezwania Ducha św. o którym wspomniałem wcześniej, Jan Paweł II przedstawił wiernym „teologię Dwóch Płuc”(Wiara i Nauka). Pielgrzymka papieża Polaka w czerwcu 1979 roku, to były dni (9), które diametralnie zmieniły Polskę oraz były zapowiedzią zmian, które miały nadejść to się czuło w powietrzu. Widoczny był lęk władz przed nadchodzącymi zmianami!
Ostatnim wydarzeniem czerwcowym, któremu chcę poświęcić czas są historyczne wybory z czerwca 1989 roku, które miały dokonać transformacji ustrojowej. Wybory odbyły się wg. scenariusza ustalonego podczas obrad Okrągłego Stołu, wybierano 460 posłów oraz 100 senatorów do nowo powstałego Senatu. Wybory kontraktowe gwarantowały komunistom z PZPR, 299 miejsc w Sejmie, walka o mandaty senatorskie była otwarta. Senat padł łupem kandydatów skupionych wokół Komitetu Obywatelskiego , kandydaci z „listy rządowej” ponieśli klęskę zdobywając 1 mandat. Niestety Okrągły Stół oraz wybory kontraktowe były aktem założycielskim III RP oraz wybrania ruskiego sprzedawczyka W. Jaruzelskiego na pierwszego prezydenta „nowego, starego porządku”. Zostały stworzone warunki do miękkiego lądowania „czerwonej postkomuny” z gwarancją „grubej kreski” wprowadzonej przez „kontraktowego” premiera T. Mazowieckiego . Było to możliwe dzięki ustaleniom w Magdalence, pomiędzy lewicową częścią Solidarności a przedstawicielami upadłego PRL-u. Tu należy zaznaczyć wiodącą rolę „komandosów Marca 68”, późniejszych członków lewicowej strony KOR-u. Chodzi tu o A. Michnika oraz J. Kuronia. Nie można tu pominąć „guru salonów” B. Geremka, który sterował zagubioną opinią społeczną skupioną w dużej mierze wokół „Gazety Wyborczej” oraz stacji TVN. Mało wspominam L. Wałęsie, który nie był w stanie ogarnąć rozwijającej się sytuacji wspierając agenturalną stronę politycznej rozgrywki! Późniejsze wypadki związane ze złodziejską prywatyzacją są wypadkową wcześniejszych działań sprzedajnych elit.
Czerwiec 2024 roku po 8 miesiącach rządów „koalicji 13 grudnia” ukazuje obraz Polski w totalnym upadku gospodarczego i dualizmu prawnego. Obrazem tego stanu są wyniki Spółek Skarbu Państwa z wiodącym na czele Orlenem, który za rządów ZP był siłą wspomagającą budżet narodowy. Dla większości Polaków najbardziej żal jest Orlenu oraz zahamowania rozbudowy armii polskiej do zakładanej liczby docelowej 300 tys. żołnierzy. O innych przedsięwzięciach ferajny Tuska szkoda mówić. Za najważniejszą rzeczą w czerwcu dla rządzących było uzyskanie społecznej aprobaty dla uznania 4 czerwca jako Święta Wolności Praw Obywatelskich aby ta data „ weszła do panteonu świętych dat” (Hołownia). W tym celu „koalicja 13 grudnia” zorganizowała zbiórkę podpisów popierająca „szczytną ideę”.
Należy zaznaczyć że Sejm RP w dniu 24 marca 2013 roku ustanowił ustawę w sprawie Dnia Wolności Praw Obywatelskich, która przeszła bez echa. W rej sytuacji rząd Tuska chce na siłę ożywić sztuczne święto założycieli Okrągłego Stołu.
Henryk Pejchert