Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  •    
  • Kontakt
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn

Olsztyński KOS stanu wojennego

Henryk Pejchert
19 listopada 2021
Historia
Czas czytania (około): 10 minut
0
A A
KOS Olsztyn

Stan wojenny, wprowadzony 13 grudnia 1981 roku, „wisiał w powietrzu” od wypadków bydgoskich w marcu 1981 r.

Odwołanie pogotowia strajkowego związanego ze Strajkiem Generalnym było oznaką słabości władz związku z Lechem Wałęsą na czele. Dzisiaj jest łatwo jest oceniać, ale do oceny historycznej zawsze mamy prawo.

Jedno jest pewne: bez względu na cenę decyzji politycznych, kapitulacja po wydarzeniach w Bydgoszczy – odwołanie Strajku Generalnego – miało wpływ na sojusz lewicowej frakcji Solidarności z komunistami, czego finałem była Magdalenka oraz Okrągły Stół.

Aktywna część społeczeństwa spodziewała się siłowego starcia z władzą komunistyczną, a jedyną tajemnicą był termin, zasięg akcji oraz ewentualny udział sił zewnętrznych.

Podczas tzw. karnawału Solidarności dziesiąty rok byłem pracownikiem nieistniejących już dziś Olsztyńskich Zakładów Naprawy Samochodów (wcześniej TOS) na stanowisku elektromechanika samochodowego.

Pracując zawodowo ukończyłem Technikum Samochodowe oraz rozpocząłem studia humanistyczne w Instytucie Kultury Chrześcijańskiej im. Jana Pawła II w Olsztynie.’

Od samego początku byłem członkiem NSZZ „Solidarność”, wraz z kolegami zakładałem Komisję Zakładową. Strajki oraz pogotowia strajkowe były codziennością tamtego czasu. Miałem okazję poznać Edmunda Łukomskiego oraz Mirosława Krupińskiego – pierwszego i następnego przewodniczącego Regionu, którzy gościli często w naszym zakładzie w związku z koordynacją działalności strajkowej.

Nasz zakład oraz zakłady sąsiadujące: Metalowiec oraz zakłady meblarskie im. Nowotki stanowiły siłę kilkuset ludzi.

Dzięki koledze z pracy, Bernardowi Zdziechowskiemu, nawiązałem kontakt z jego kuzynem Przewodniczącym Społecznego Komitetu Budowy Pomnika ku czci poległym stoczniowcom w 1970 r. na Wybrzeżu.

Po dwu wizytach w Gdańsku zebrałem pokaźną ilość wiadomości oraz zdjęć związanych z wydarzeniami grudnia 1970 roku (wykonałem dużą ilość zdjęć ukazujących poszczególne etapy budowy pomnika poległych stoczniowców), a z zebranego materiału powstała okazała gazetka zawierająca zdjęcia z grudnia 1970 oraz z budowy pomnika słynnych Trzech Krzyży.

Reakcja aktywu czerwonego była natychmiastowa, ściąganie poszczególnych zdjęć, notatek wykonanych na maszynie do pisania, oczywiście braki były na bieżąco uzupełniane.

W związku z tym, że wystawa eksponująca wydarzenia grudniowe oraz budowę pomnika miała miejsce na tablicach ogłoszeniowych Komisji Związkowej była pod ochroną Solidarności.

Od tego momentu zaczynały się moje problemy w pracy, szukanie różnych podstaw na ukaranie mnie. Czułem opiekę Komisji Związkowej oraz dawnego mojego instruktora zawodu Czesława Sawicza, żołnierza AK, uczestnika Akcji „BURZA”, który często uczniom zawodu opowiadał o swoich przeżyciach z czasów okupacji i UB-ecji.

Wielkim przeżyciem był udział w uroczystym odsłonięciu Pomnika Poległych Stoczniowców w Grudniu 1970 roku w Gdańsku w okolicy II Bramy. Zaproszenia imienne wraz z Benkiem otrzymałem od Henryka Lenarciaka.

Później wszystko potoczyło się błyskawicznie: zadyma w Bydgoszczy w marcu 1981 roku, niedoszły Strajk Generalny, o którym wspominałem na początku. letnie Marsze Gwiaździste, listopadowe spotkanie – Wałęsa, ks. Prymas Glemp, gen. Jaruzelski.

Ostatnim akordem znamionującym ostateczny dramat była desantowa akcja na Wyższą Szkołę Pożarniczą w Warszawie, która była objęta strajkiem studentów oraz ostatnie posiedzenie Komisji Krajowej „Solidarności”.

W zakładzie pracy komuniści podjęli ostatnią próbę zwolnienia mnie dyscyplinarnie z pracy, ale dzięki obronie ze strony Związku oraz Rady Robotniczej zachowałem miejsce pracy.

Po wprowadzeniu stanu wojennego po Nowym Roku, mój zakład pracy, jak i wszystkie na terenie całego kraju, stał się jednostką zmilitaryzowaną. W takim układzie w całym kraju, obok internowania, zwolnienia z pracy „elementów antysocjalistycznych oraz wichrzycieli” były normą. Taki los stał się i moim udziałem. 23 lutego 1982 roku zostałem wyrzucony z pracy. Otrzymanie wtedy wymówienia pracy z zakładu zmilitaryzowanego znaczyło otrzymanie tzw. wilczego biletu.

Większość ludzi po otrzymaniu takiego zwolnienia miała nikłe szanse na znalezienie pracy w sektorze społecznym. Znam osoby, które po takim zwolnieniu przez długi czas pozostawała bez środków do życia. Byłem przygotowany na podobne problemy. Wówczas byłem kawalerem, żyła moja mama ze skromną emeryturą. Jak tu nie wierzyć w opatrzność, jeszcze przed końcem urlopu spotkałem swojego byłego nauczyciela i wychowawcę klasy z Technikum Samochodowego pana Baranowskiego, któremu opowiedziałem swoją historię. Były mój wychowawca tylko się uśmiechnął i powiedział to zrobimy czerwonym kawał. Dopiero jak mi opowiedział, że jest jednym z dyrektorów w olsztyńskim PKS i po tym jak na jesieni wyświęcił z ks. Wikariuszem Kapitulnym Janem Obłąkiem (późniejszym biskupem warmińskim) nowoczesną bazę na ulicy: Cementowej, zrozumiałem co miał na myśli.

Po podjęciu pracy w PKS w Olsztynie, spotkałem dawnego znajomego z Zatorza Zbyszka Gryńczuka, który pracował jako elektryk sieciowy. Po zorientowaniu się, że ze Zbyszkiem łączą nas identyczne poglądy polityczne rozpoczęliśmy działalność antykomunistyczną. Przez przypadek, pod koniec stycznia 1982 roku, dostałem od  studenta z Gdańska (plastyka) matrycę w kształcie szablonu z grubego brystolu do odbijania logo Solidarności oraz puszkę farby w areozolu koloru niebieskiego.

Przez dwa miesiące ze Zbyszkiem wykonaliśmy bardzo dużą ilość niebieskich (czerwona farba była nie do osiągnięcia) obić Logo Solidarności na wiatach przystanków MPK oraz słupach ogłoszeniowych. Pierwsze nasze debiutanckie odbicie logo miało miejsce na przystanku naprzeciwko Filharmonii przy ulicy Kościuszki, potem poszło jak z płatka. Akcja z odbitkami logo skończyła się po tym jak rozpadła się matryca z brystolu.

Po krótkim czasie spotkałem Mietka Wojtkowskiego z Dajtek, który po wyjściu z wojska był na etapie szukania pracy. Mietek był zawsze duszą towarzystwa, w którym się znalazł, znał twórczość Wysockiego grając świetnie na gitarze wykonywał utwory rosyjskiego barda oraz Jana Kaczmarskiego. Wielokrotnie podczas spotkań w naszym gronie znajomych wprowadzał w ekstazę obecnych podczas wykonywania: Obławy, Ósmego Kręgu, Wigilii na Syberii oraz wielu innych.

Po rozmowie z Mietkiem podjęliśmy decyzję o założeniu wraz ze Zbyszkiem naszego KOS-u (Komitetu Oporu Społecznego). W prasie podziemnej ukazywały się apele o opór społeczny oraz zakładanie KOS-ów.

Zaczęły powstawać pierwsze projekty, a następnie Mietek wykonał pierwsze matryce techniką linorytu. Wygląd estetyczny pierwszych odbitek był niesamowity, wadą naszej produkcji było wolne tempo wynikające z konieczności schnięcia ulotek.

Pierwsze trzy 3-kilogramowe puszki farby drukarskiej (2 czerwonej oraz 1 czarna) załatwił Zbyszek – miał kanał z OZGrafu (o szczegóły nie pytaliśmy).

Trudniej było z papierem, dużo ryz załatwiłem pod pretekstem swoich studiów. Sporą część papieru załatwił też Zbyszek. Pierwsze paczki ulotek gotowych do kolportażu robiły wrażenie. Po przyjściu z pracy szedłem na ulicę Chabrową gdzie czekały już pocięte na odpowiedni wymiar kartki przygotowane do odbicia. Po wielu próbach Mietek sporządzał odpowiednią ilość farby do nakładania na matrycę, potem ruch wałkiem stalowym i gotowe. Świeże ulotki były rozkładane do schnięcia – podłoga, półki, segment, oraz każde wolne miejsce nie wykraczające poza pokój Mietka.

W ciągu dnia Mietek pakował suche ulotki w paczki i chował do wersalki. Od wieczora cykl produkcji ruszał na nowo. Pierwsze partie ulotek były rozkładane w księgarniach, klatkach schodowych oraz urzędach. W lecie Mietek zaczął pracować w ATMOS – firmie produkującej półfabrykaty z drewna.

Dużą część ulotek przekazywałem Bronkowi Bombale, którego poznałem podczas studiów IKCH w Olsztynie (obecnie budynki Katolickiej Szkoły Świętej Rodziny).

Bronek równolegle studiował socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, podczas zjazdów (3 razy w miesiącu) przekazywał mi pokaźne ilości prasy II obiegu, dużą popularnością cieszyły się poszczególne numery Tygodnika Mazowsze. Ponad 150 numerów w różnych ilościach!! Muszę przyznać, że kolportaż Tygodnika Mazowsze dał nam możliwość zdobycia papieru do działalności.

W tym mniej więcej okresie ponownie spotkałem Andrzeja Gierczaka pracownika olsztyńskiej kolei, który opuścił internowanie po amnestii. Andrzej odbierał od nas sporą ilość ulotek oraz prasy, którą rozprowadzał dalej.

Na przełomie 1982/83 roku dokonaliśmy akcji rozrzucenia ulotek w restauracji Kasztelanka w stronę stolików przy których siedziało kilkanaście osób. Wydarzenie wywołało sporo zamieszania, barmanki podleciały do drzwi, które zamknęły.

Wraz z Mietkiem udaliśmy się w stronę Staromiejskiej. Mijając Stary Ratusz zauważyliśmy ruch radiowozów MO – widać w sposób ekspresowy obsługa Kasztelanki powiadomiła milicję. Po otwarciu drzwi do Staromiejskiej (z paczką ulotek prawie wszedłem do środka), zauważyłem patrol milicyjny, który legitymował jakąś parę. Szybko z stamtąd wyrwałem, pociągając za sobą Mietka, zanim milicjanci oswoili się z moim widokiem. Dwóch cywilów stojących opodal dzisiejszych ogródków piwnych ruszyło w naszą stronę. Nie wiem jak szybko znaleźliśmy się na lodowatym chodniku na Staszica – bałem się tylko, aby nie wylądować w Łynie, gdyż wtedy nie było kompletnych balustradek. Na skróty minęliśmy starą zajezdnię, internat, Szpital Miejski wtedy zauważyliśmy, że nikogo za nami nie ma. Słysząc tylko odgłos syren radiowozów milicji udaliśmy się na Dajtki. Z tej nerwowej akcji wyciągnęliśmy wnioski, że poszliśmy trochę na żywioł.

Na wiosnę 1983 roku przydarzyła się okazja, aby zrobić coś szczególnego. Zbyszek załatwił w łódzkiej Anilanie spory pakiet biletów na mecz piłkarski  – półfinał Pucharu Krajowych Mistrzów (obecna Liga Mistrzów) pomiędzy Widzewem, a Juventusem .

Zbyszek zbajerował jakiegoś kibica z dyrekcji, załatwił autobus i pokaźną paczką pojechaliśmy do Łodzi. Oczywiście dodatkową atrakcją miał być rzut trzech paczek ulotek w najbardziej dogodnym momencie meczu. Usiedliśmy w pewnym oddaleniu od pozostałych towarzyszy podróży. Pod koniec pierwszej połowy meczu ulotki poleciały w stronę dolnych sektorów stadionu ŁKS-u. Oprócz nerwowej reakcji zgromadzonych wokół boiska ZOMO-wców nic się więcej nie wydarzyło.

W latach 1982 – 85, pracowałem w PKS Olsztyn na stanowisku elektromechanik samochodowy oraz legalizator szybkościomierzy samochodowych. Na początku 1983 roku w pracy dokonano wewnętrznej rewizji w związku z kradzieżą pieniędzy z szatni jednemu z pracowników.

Tak się złożyło że tego dnia miałem w swojej szafce ubraniowej kilkanaście numerów podziemnego Tygonika Mazowsze oraz parę paczek ulotek naszej produkcji. Rewizja trwała na dobre, komisyjne osoby brały po trzy osoby, aby przeszukać ich szafki. Poufnie poprosiłem mistrza, aby przerwał tą farsę, bo przecież ten, który ukradł pieniądze nie trzymałby ich w swojej szafce.

Musiałem wyjaśnić zaprzyjaźnionemu mistrzowi Dominikowi Sidorowi co zawierała moja szafka. Po pewnym czasie rewizję przerwano i sprawa kradzieży ucichła.

Po zakończeniu dnia pracy w domu zastałem roztrzęsioną moją mamę, która powiedziała o rewizji w naszym domu. Dwóch esbeków nic nie znalazło – wszystko było jak zawsze u Mietka.

Nie chcę nikogo oskarżać i mam nadzieje że zbiorach IPN-u znajdę wiele odpowiedzi.

Ostatnią największą akcją naszej całej trójki był zrzut kilku paczek ulotek z PDT-u w centrum miasta. Do akcji przygotowywaliśmy przez dłuższy czas. Zbyszek pilnował drzwi głównych, aby nie zostały zablokowane. Ja z Mietkiem mieliśmy dokonać zrzutu z okien na II piętrze naprzeciwko punktu sprzedaży artykułów papierniczych.

W piękny upalny lipcowy dzień akcja przebiegła bez zakłóceń – fala ulotek zasypała centrum miasta od PDT-u do DESSY, aż po gmach Sądu. W momencie wychodzenia Domu Towarowego pod budynek podjechały dwa samochody z ZOMO.

Produkcja ulotek była prowadzona do późnej jesieni 1983 roku.

Oprócz rozkładania ulotek na terenie miasta, naszą produkcje ciągle odbierał Bronek na uczelni i zawoził do Warszawy.

Mimo zabójstw dokonywanych przez SB na duchownych oraz innych osób z początkiem 1984 r.,  społeczeństwo zauważyło luzowanie niektórych zakazów stanu wojennego.

Podczas kontaktów z działaczami Solidarności Walczącej oraz z lektury ich wydawnictw dochodziły głosy o podwójnej grze niektórych czołowych działaczy pierwszej Solidarności. Wszystkie niesamowite wiadomości kładliśmy na zafałszowaną działalność SB, aparatu partyjnego upadającej PZPR. Niestety wszystkie konszachty, nieoficjalne rozmowy, znalazły swój epilog w Magdalence i Okrągłym Stole.

Zbigniew Gryńczuk wraz z rodziną wyjechał z Polski na początku lat 90, dzisiaj nie mamy z nim kontaktu. Mieczysław Wojtkowski – żonaty posiada dwóch synów jest obecnie znanym olsztyńskim rzeźbiarzem, laureatem wielu nagród i wyróżnień.

Henryk Pejchert


Henryk Pejchert – żonaty posiada córkę i syna. W 1986 ukończył studia na Papieskiej Akademii Teologii, z tytułem magistra. W latach 1992 – 2018 był katechetą w Szkole Podstawowej nr 15 w Olsztynie. W 2000 roku założył Katolicki Uczniowski Klub Sportowy „RODŁO”, klub istnieje do dzisiaj. Od 2018 roku jest emerytem.

Tagi: historiakomuniścikomunizmLech WałęsaOlsztynopinie olsztynopozycja antykomunistycznaSłużba BezpieczeństwaSolidarnośćstan wojennyZOMO
UdostępnijTweetujWyślij
Poprzedni artykuł

Widziane zza Atlantyku: Niedźwiedzia przysługa mainstreamowych mediów

Następny artykuł

Orlę Lwowskie

Podobne artykuły

Naczelnik Piłsudski otwiera pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego 10 lutego 1919 r.
Historia

Luty 1919: początek Sejmu Ustawodawczego

5 lutego 2023
10
FK
Historia

Feliks Koneczny – filozof historii

25 stycznia 2023
137
Pułk im. powstańca styczniowego walczy z orkami Putina na Ukrainie
Historia

Pułk im. powstańca styczniowego walczy z orkami Putina na Ukrainie

21 stycznia 2023
30
Spotkanie z historią Polski po raz piąty
Historia

Czwartkowy wieczór z historią w Piszu: o zakonie krzyżackim

17 stycznia 2023
67
Pużak-Bierut
Historia

KRN czy RJN?

11 stycznia 2023
110
fot. www.teatrnn.pl
Historia

Mój przyjaciel zdrajca, dr Andrzej Mazur…

4 stycznia 2023
118
Następny artykuł
Jurek Bitschan

Orlę Lwowskie

młoda lewica LBM

Widziane zza Atlantyku: Nadzieja na powrót do normalności

Łysy czy idiota?

Łysy czy idiota?

„Nieuchronne” – rozmowa o stracie, która się na pewno zdarzy

„Nieuchronne” – rozmowa o stracie, która się na pewno zdarzy

Zaloguj się login żeby komentować

Ostatnio popularne

Depopulacja - Polska

Depopulacja Polski

18 stycznia 2022
16.5k
depopulacja Francja

Depopulacja Francji

7 kwietnia 2022
3.3k
Jedwabny szlak – Inicjatywa Pasa i Szlaku

Jedwabny szlak – Inicjatywa Pasa i Szlaku

21 kwietnia 2022
3.2k
Jezus-Barabasz

Dlaczego zabito Jezusa Chrystusa?

13 kwietnia 2022
3.2k
Co powstanie w miejscu szubienic?

Co powstanie w miejscu szubienic?

6 kwietnia 2022
3.1k
NSZ

NSZ – druga siła podziemnej Polski

15 maja 2022
2.9k
komuna na 4 łapy

III RP – historyczna klęska Polaków

21 czerwca 2022
2.9k
Ostatnia Wieczerza

Powstanie Kościoła

6 lipca 2022
2.9k
Władysław Grabski – endecki polityk

Władysław Grabski – endecki polityk

19 lipca 2022
2.8k
mieczyk-chrobrego

Obóz Wielkiej Polski – przeciwnicy sanacji

10 czerwca 2022
2.8k
Opinie Olsztyn

Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur

Tematy w serwisie:
agresja aksjologia Armia Czerwona dekomunizacja Donald Tusk edukacja energetyka geopolityka gospodarka historia Polski II wojna światowa Joe Biden KO komunizm koronawirus Kościół Katolicki kultura Lewica LGBT manipulacja media neomarksizm Niemcy Olsztyn opinie olsztyn Piotr Grzymowicz PiS PO polityka zagraniczna Polska Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej Rafał Trzaskowski Rosja Rząd RP samorząd Stany Zjednoczone Szubienice w Olsztynie totalna opozycja Ukraina Unia Europejska USA wartości wojna Władimir Putin ZSRR
© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.
  • Polityka prywatności
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
  •  
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  • Kontakt
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In