Od kilku miesięcy prezydent Rosji, Władimir Putin próbuje fałszować historię. Kreml przypisuje Polsce winę za wybuch II wojny światowej, zarzucając nam jednocześnie współudział w holokauście Żydów. Rosjanie przedstawiają siebie jako wybawców Europy, przemilczając trwający blisko dwa lata sojusz z III Rzeszą, udział Sowietów w ludobójstwie i prześladowaniach narodu polskiego, czego przykładem były straszliwe, odbywające się na przestrzeni 1940 i 41 r., deportacje setek tysięcy Polaków na Wschód, na Syberię i do Kazachstanu, czego znaczna część, zwłaszcza polskich dzieci, kobiet i osób starszych nie przeżyła.
Rosjanie – kłamcy
Rosjanie próbują kłamać na temat Polski nie po raz pierwszy, dziś robią to wszystko na potrzeby aktualnej polityki wewnętrznej. Putin stara się wskazać Rosjanom wroga zewnętrznego, chcąc skupić wokół własnej osoby rozbite społeczeństwo. Rosja znajduje się gospodarczo i politycznie w trudnej sytuacji. Sankcje amerykańskie nałożone na Rosję, po tym gdy ta zaatakowała Ukrainę, anektując Krym, przynoszą rezultaty. A cóż… Rosja kłamie od wieków. Kłamstwo jest instrumentem rosyjskiej polityki zagranicznej. Jest to polityka niezwykle skuteczna, jeśli nie jest od razu obnażana, jeżeli nie stawia się jej oporu. Niejednokrotnie, jako naród, nie byliśmy w stanie bronić prawdy historycznej na arenie międzynarodowej, nie mogliśmy się bronić w okresie kiedy byliśmy wasalem Związku Sowieckiego, w okresie trwania PRL. Nie stawiano oporu kłamstwie, kiedy Polską rządzili ludzie pokroju pewnej premier, która – jak pamiętamy – przekonywała, że jako kobieta i matka, kiedy wyczuwa zagrożenie uważa, iż najwłaściwsze jest zamknąć się w domu i schować pod łóżko, przeczekać zagrożenie. Ten czas, miejmy nadzieję już bezpowrotnie minął. Z kłamstwem trzeba walczyć, kłamstwu należy się przeciwstawić… prawdą.
A prawda jest taka, że jako naród nie mamy sobie nic do zarzucenia. Nikomu – mam nadzieję – w Polsce nie trzeba tłumaczyć, że to 17 września 1939 r. Związek Sowiecki napadł na Polskę, która od przeszło dwóch tygodni wykrwawia się, stawiając samotnie zacięty opór Niemcom. Nikomu w Polsce nie trzeba przypominać, że zbrodnia zagłady Żydów, tak jak i Słowian, w tym Polaków, planowana i realizowana była przez Niemców. … Polska nie była sojusznikiem Hitlera, ponieważ rząd polski propozycję sojuszu z Niemcami, wymierzonego właśnie w Rosję, odrzucił, będąc zapewnionym o poparciu i możliwości udzielenia pomocy w 1939 r. przez Anglię i Francję. Dziwne, że po tylu latach trzeba to wszystko przypominać. Idźmy też dalej, uświadommy sobie, że w czasie kiedy Niemcy rozstrzeliwali polskie elity, polską inteligencję, przywódców społecznych, powstańców śląskich i wielkopolskich; Rosjanie w tym czasie mordowali polskich oficerów, policjantów, profesorów, harcerzy. Kiedy Niemcy deportowali Polaków z terenów bezpośrednio wcielonych do Rzeszy: z Pomorza, Wielkopolski i Górnego Śląska do tzw. Generalnego Gubernatorstwa, w tym samym czasie Sowieci organizowali wywózki Polaków z obszarów etnicznie polskich: Wileńszczyzny, Nowogródczyzny, a nawet Podlasia i Ziemi Łomżyńskiej! Sowieckie deportacje ludności polskiej na Wschód wstrzymał dopiero atak na nich ich własnego sojusznika, atak Hitlera 22 czerwca 1941 r.
Sowieckie okrucieństwo
W lutym 1940 r. okupujący połowę II Rzeczypospolitej Sowieci rozpoczęli deportacje obywateli polskich na Wschód i północ, za krąg polarny, na Syberię i do Kazachstanu. Sowieci przygotowywali się do tej operacji od jesieni 1939 r. po tym jak dokonali częściowej zagłady polskich warstw przywódczych, oficerów, policjantów. Mało o tym pamiętamy. Często jest to wynikiem naszej niewiedzy, w przypadku starszego pokolenia Polaków, efekt wychowania na filmach z czasów PRL, że wspomnę choćby o serialu „Czterej pancerni i pies”. Czy ktoś z oglądających ten znakomicie zrealizowany, zagrany przez bardzo dobrych aktorów serial, co na Syberii robi gdańszczanin Janek Kos? Niby szuka ojca, który w początkach wojny zaginął, ale aż na Syberii? Czyżby w poszukiwaniu ojca przemierzył pół świata? Jest to jedno z wielu kłamstw i niedopowiedzeń pojawiających się w tym filmie.
Zacznijmy od tego, że Rosjanie 17 września 1939 r. nie wkroczyli do Polski, jak to się przeważnie bezmyślnie mówi, ale Polskę zaatakowali, na Polskę napadli, tak jak 1 września napadli na Polskę Niemcy. Zarówno Rosjanie, tak jak i Niemcy, pragnęli ostatecznego unicestwienia Polski, zagłady narodu polskiego. I jedni i drudzy chcieli nadrobić to niedopatrzenie z czasów rozbiorów, chcieli zemścić się na nas za naszą niepodległość. Niemcy chcieli zemścić się za powstania, dzięki którym zdołaliśmy oderwać od Rzeszy Wielkopolskę i znaczną część Górnego Śląska, Rosjanie zemścić się pragnęli za przegraną wojnę polsko-bolszewicką i bitwę warszawską, której stulecie w sierpniu będziemy obchodzili. Przede wszystkim musimy mieć świadomość, że we wrześniu 1939 r. na wschodzie Rzeczypospolitej też trwała walka. Armia Czerwona wówczas nie wkroczyła, tylko zaatakowała nas. Przypomnijmy sobie chociażby obronę Grodna, gdzie opór stawiła m.in. polska młodzież, którą Sowieci okrutnie mordowali. Przywiązując do czołgów dzieci polskie, służące jako żywe tarcze. Po zdobyciu grodu nad Niemnem Rosjanie zemścili się na obrońcach, cześć harcerzy została rozjechana czołami. Przypomnijmy sobie też jaki los we wrześniu spotkał policjantów ze Szkoły Policji w Mostach Wielkich koło Lwowa, którzy we wrześniu 1939 r. zostali przez Rosjan zebrani na placu apelowym szkoły, a następnie wszyscy rozstrzelani.
Po opanowaniu wschodniej Polski Sowieci przystąpili do niszczenia polskości na zajętym przez siebie obszarze, w ten sposób dokonywała się zagłada polskich Kresów Wschodnich. To była akcja zaplanowana. Do czerwca 1941 r. Rosjanie zrealizowali 4 deportacje, ale miało ich być więcej. Proces ten zatrzymał atak Niemiec na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r.
Niszczenie polskości i rabunek mienia
Syberia była od wieków miejscem zsyłek w Imperium Rosyjskim. Polacy trafiali tam już od drugiej połowy XVIII w., pierwsi byli uczestnicy konfederacji barskiej, choć nie wykluczone, że już w XVI w. wywożeni tam byli polscy jeńcy, jacy dostawali się do niewoli podczas kolejnych wojen, jakie toczyliśmy z Moskwą. W okresie 1939-1941 r. Rosjanie na zajętym terenie usuwali wszelkie ślady polskości, ślady państwowości polskiej. Wprowadzono ahistoryczne nazwy „Zachodnia Białoruś” i „Zachodnia Ukraina”. Aby skutecznie zsowietyzować, czytaj: zrusyfikować tę cześć Polski należało pozbyć się Polaków. Dokonywano tego pod pretekstem usuwania tzw. „elementu niepewnego”, celem oczyszczenia terenu, co jawnie wskazuje na to, że Stalin przygotowywał się do wojny z Niemcami, może nie w 1941 r, ale w 1943 bądź 1944 na pewno. Rosjanie starali się wykorzystywać niechęć Ukraińców, Białorusinów i Żydów do tzw. polskich panów. Jeszcze w czasie trwania wojny obronnej, że wymienię tylko tzw. powstanie skidelskie, kiedy to w Skidlu 18 września, dzień po uderzeniu Sowietów na Polskę, miejscowi skomunizowani Białorusini i Żydzi zajęli miasteczko mordując w nim Polaków. Dzień później do Skidla weszło polskie wojsko i policja tłumiąc bunt i rozstrzeliwując morderców. 20 września Skidl zajęty został przez Armię Czerwoną. Wówczas to mszczono się na ludności polskiej. Rosjanie tłumaczyli to jako przejaw sprawiedliwości dziejowej, społecznej, choć w rzeczywistości było to działanie jawnie antypolskie.
Realizowane przez Rosjan deportacje ludności polskiej na Wschód były też dla nich opłacalne pod względem ekonomicznym, wiązały się bowiem z rabowaniem polskiego mienia. Dla ZSRS, wywózki Polaków, odbieranie ich majątku, było odpowiednikiem tego, co Niemcy robili od połowy lat trzydziestych z Żydami, wpierw z własnymi, a później z tymi, jacy znaleźli się na podpitych terenach, kiedy obrabowywali ich z kosztowności. Musimy mieć świadomość tego i pamiętać o tym, że Polska pozostawiła na Wschodzie potężny majątek, miasta, nieruchomości, domy, kamienice, pałace, kościoły, zamki, a także liczne ruchomości. Obrabowali nas z tego tak Niemcy, jak i Rosjanie.
Deportacjami objęto Polaków m.in. na tzw. Białorusi Zachodniej, którą część stanowiły również tak bezdyskusyjnie rdzennie polskie tereny jak Ziemia Łomżyńska, gdzie nie było żadnych Białorusinów, nawet ludności prawosławnej.
Pierwsza deportacja z 9 na 10 lutego 1940 r. objęła polskich osiedleńców wojskowych, przedstawicieli niszczonego przez Rosjan państwa polskiego: leśniczych, kolejarzy, urzędników państwowych. Wysyłano ich wraz z całymi rodzinami m.in. na tereny za kołem podbiegunowym, gdzie na wyniszczającym mrozie, bez różnicy, czy mężczyzna, czy kobieta, czy dziecko, mieli za zadanie karczowanie lasu. Okrutny los spotykał bitych przez strażników łagru mężczyzn i gwałcone kobiety. Tak Rosjanie niszczyli nas mrozem, głodem, ciężką pracą, pozbawiając nadziei na powrót do normalnego życia.
„Białe krematoria”
Podczas deportacji Sowieci przychodzili najczęściej w nocy o godzinie 3 bądź 4, walili kolbami karabinów do drzwi, bili mężczyzn, bili stawiających opór, również kobiety. Wyobraźmy sobie płacz dzieci, przerażenie matek. Świadomość polskich mieszkańców tych ziem, że pozostawiają swój cały dobytek, inwentarz, i wywożeni są w nieznanym kierunku, nie wiedząc ile ten transport będzie trwał i czy żywi dotrą. W zależności od tego, kim był funkcjonariusz NKWD, który realizował deportację, domownikom dawano od 15 minut do godziny na to, aby się spakować, zabrać najpotrzebniejsze rzeczy na podróż, palto, kołdrę, poduszki. Wywożono całe rodziny, wraz z dziećmi i starcami, wraz z kobietami w ciąży i połogu.
Polaków przewożono bydlęcymi wagonami, nieogrzewanymi, ciemnymi, bez sanitariatów. Transporty trwały całymi tygodniami na mrozie. Wagony były przepełnione. Ludzie podczas transportu umierali z powodu chorób, głodu, w tym czasie bywało że ciężarne kobiety rodziły dzieci, które nie miały szansy przeżycia. Zwłoki dzieci były wyrzucane z wagonów, tak samo jak ciała zmarłych podczas transportu dorosłych. Sowieci zapewniali posiłek jedynie w formie rozwodnionej zupy, podawanej raz na kilka dni.
Druga deportacja z 12 na 13 kwietnia 1940 r. objęła rodziny aresztowanych wcześniej, lub już zamordowanych wojskowych, policjantów, urzędników, strażników więziennych, nauczycieli, przemysłowców, handlowców. Tę grupę obywateli polskich kierowano na stepy, do Kazachstanu. Znaczną część tego transportu stanowili Żydzi. To znamienne, gdyż Rosjanie dziś mają czelność zarzucać nam antysemityzm? W Kazachstanie na własne oczy widziałem czym był sowiecki obóz koncentracyjny – łagr, kiedy zwiedzałem Ałżir – łagr dla kobiet – żon „wrogów ludu”, gdzie trafiały m.in. polskie kobiety. Tu pracowały ciężko na stepie w wyniszczających warunkach, tu rodziły się dzieci, będące niejednokrotnie skutkiem gwałtów, których dopuszczali się strażnicy obozowi. Urodzone w obozie dzieci odbierane były matkom. Chłopcy trafiali do sierocińców, a następnie byli wychowywani w resortowych szkołach KGB, zasilając szeregi tej zbrodniczej instytucji.
Od maja do lipca 1940 r. trwała trzecia wywózka obywateli polskich z ziem wschodnich II Rzeczypospolitej. Sowieci wywozili tę ludność, która pochodziła z terenów zajętych przez Niemców, wśród niej było też sporo Żydów, których Rosjanie uznali za szczególnie niebezpiecznych, ponieważ mogli to być, jak sądzono niemieccy szpiedzy. Miejmy tę świadomość, że drugą grupą po Polakach, którą Rosjanie deportowali na Wschód byli właśnie Żydzi. Też o tym pamiętajmy.
Na przełomie maja i czerwca 1941 r. rozpoczęła się czwarta deportacja, przerwana przez atak niemiecki na ZSRS.
Do czerwca 1941 r. Rosjanie mogli deportować nawet 1 mln Polaków. Zmarło 30 % zesłanych, nie wiadomo ile osób nie przeżyło samych transportów. Wiemy o wprost zatrważającym odsetku umierających podczas transportu, a i później dzieci. Milion deportowanych na przestrzeni bez mała dwóch lat, to więcej niż Niemcy na okupowanych przez siebie terenach Polski, w tym czasie osób przesiedlili, poddali terrorowi, zamordowali. Sowiecka praktyka obchodzenia się z Polakami, stanowi jednak analogię tego, co z nami w tym czasie czynili Niemcy. Dlatego sowieckie deportacje nazywane są często „białymi krematoriami”, rosyjską metodą zgładzenia kogoś, tylko dlatego, że przynależał do narodu polskiego.
https://dzieje.pl/artykulyhistoryczne/luty-1940-deportacja-polakow-na-sybir-relacje-ofiar
Dr Paweł Warot