Sprawa objawień maryjnych w Gietrzwałdzie odżyła po emisji głośnego filmu dokumentalnego „Gietrzwałd, wojna światów”, którego głównym tematem były objawienia z 1877 roku. Gietrzwałd, po meksykańskim Guadalupe (1531), stał się kolejnym miejscem objawień maryjnych na świecie.
„Jestem Najświętsza Panna Maryja
Niepokalanie Poczęta.
Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”
Z tekstu Objawień Maryjnych, Gietrzwałd 1877 r.
Autorzy filmu, Grzegorz Braun i Włodzimierz Skalik, zwracają uwagę, że czas objawień gietrzwałdzkich zbiegł się z powszechnym atakiem modernizmu na odwieczne wartości cywilizacji łacińskiej. Mimo wielu krytycznych uwag ze strony ośrodków liberalno-lewicowych produkcja jest do dzisiaj jedyną próbą oceny epokowych wydarzeń, które miały miejsce od czerwca do września 1877 roku. Film, emitowany w wielu miejscach w kraju w zeszłym roku, stał się medialnym wydarzeniem nie tylko dla patriotycznej części polskiego społeczeństwa.

Główna fabuła filmu została mistrzowsko ukazana na tle ówczesnych wydarzeń geopolitycznych drugiej połowy XIX wieku. Produkcja w sposób profesjonalny przedstawia spektrum polityczne oraz kulturowe Europy, ukazując punkty zapalne sprowokowane w dużej mierze przez odwieczną teutońską butę imperialną oraz ostatnie odruchy obronne Imperium Osmańskiego.
Dla wielu widzów pewnym utrudnieniem mógł być złożony wątek polityczny, wymagający dużej wiedzy historycznej. Z pewnością zmusiło to część odbiorców do sięgnięcia po lektury historyczne w celu uzupełnienia wiedzy i zrozumienia złożoności tamtej epoki. Wniosek ten opieram na rozmowach ze znajomymi, którzy oglądali film.

Na podstawie scenariusza filmowego powstała książka pod tym samym tytułem, wydana w tym roku przez Wydawnictwo Fronda. Lektura tej ciekawej publikacji na pewno uzupełni wiedzę o wydarzeniach z warmińskiej ziemi, tym bardziej że zbliża się 150. rocznica objawień gietrzwałdzkich. Zarówno film, jak i książka są do tej pory jedynymi inicjatywami przypominającymi o tamtych wydarzeniach.
Henryk Pejchert




