Redakcja Deb-Wyb. Sekcja Pióropałkarzy
Bunt w piekle kobiet
– Re-wo-lucja, re-wo-lucja, re-wo-lucja! – Kursik skandował i klaskał w dłonie – ***** ***, ***** ***.
– Kursik, Ty mi tutaj burd ulicznych nie urządzaj – Soszka aż wstał za biurka.
– A co! Naszystów chcesz popierać? Może wreszcie te baby ich w powietrze wysadzą! – Kursik dalej był wojowniczy.
– I co Lamparcice z błyskawicami będą rządzić, świat Ci pięknie urządzą, zastanów się choć przez chwilę! Widziałeś je, posłuchałeś trochę, czego chcą? – Soszka już prawie krzyczał.
– Ale jak tak małolaty chodzą wokół miasta i wrzeszczą ***** ***, ***** ***, a przy nich rozgrzane nauczycielki i kwiat uniwersytetu radośnie maszeruje z tekturkami ***** ***, Soszka, Ciebie to nie rusza? – Kursik podniósł ręce. Jego twarz rozjaśnił szeroki, radosny uśmiech.
– Kursik, wiem, że do kobiet to Ty szczęścia nie masz, ale pomyśl sobie, że z jedną z nich miałbyś iść… na kawę … powiedzmy… – Soszka zawiesił głos w pół słowa.
Kursik szybko opuścił ręce i usiadł przy biurku obrażony.
– No co Ty! – mruknął pod nosem.
– Zobacz, na dodatek już się pokłóciły – ciągnął Soszka – Piątka działaczek powiedziała, że ma dość awanturnictwa, przekleństw, mazania po kościołach, a Lamparcica nie chce nawet z nimi gadać.
– I co z tego? Falowana mówi, że już ma inne na ich miejsce – Kursik trzyma się swego.
– Falowaną to długie lata Wójt utrzymywał. Zawsze dobrą pensyjkę miała i nic robić nie musiała. Wychowała sobie gromadkę awanturnic i teraz je uruchomi, ale Ty pomyśl jak w Wy-bce Naszystom przywalić. U nas, w Deb-ce już było, żeby listę obecności dawali, kto od nich kościołów broni. Teraz wszyscy w maskach chodzą i rozpoznać ich trudno. A taką listę w Deb-ce opublikujemy i będzie wiadomo kogo potem szukać – Soszka wrócił do twardego tonu.
Kursik spojrzał w okno i przez chwile milczał.
– No może coś mam… – powiedział z namysłem – Kibole Dumy.
– Co Kibole Dumy? Przecież oni nie chodzili, kościołów bronili – Soszka nie rozumiał o co chodzi.
– Słuchaj, Kowal oburza się, że ośmiogwiazdkowa inteligencja tak się zachwyca bluzgami małolatów, a sam to z kibolami Dumy na mecze chodzi i pewnie też z nimi razem drze japę. Wszyscy go tam znają – Kursik klasnął w dłonie.
– Słabo Kursik, kibole Dumy po ulicach nie chodzą, światem nie chcą rządzić, między sobą albo z przejezdnymi kibolami po łbach się tłuką, z policją trochę poszarpią, no czasem może sędziemu wiązankę puszczą albo Wójtowi, że stadionu nie chce budować. I to wszystko, od tylu lat to samo, kogo to rusza? – Soszka nie był przekonany.
– Redaktory!!! – tym razem Wydawca wkroczył z okrzykiem – Rewolucja! Koniec cywilizacji, tak jak mówiłem, a nikt mnie nie słuchał. Wszystko przewidziałem, wszystko! Mówiłem, krzyczałem i nic! Spełniło się. To już jest koniec, koniec.
Głos Wydawcy stał się rozpaczliwy. Kursik i Soszka zastygli przy swoich biurkach.
– A na koniec zobaczcie, co to jest! – podszedł do komputera, chwilę poszukał w sieci i niemal krzyknął – Zobaczcie co tam się dzieje?! – na ekranie pokazał zdjęcie Miejskiego Domu Oświecenia Ciemnoty, a na nim transparent: Piekło Kobiet z błyskawicą.
– To jest temat, Redaktory do roboty! – krzyknął.
Kursik spojrzał Soszkę, Soszka na Kursika.
– Szefie… My nie bardzo…
– Jak nie bardzo?! To nie widzieliście na filmach? Jak kogoś zamkną i krzywdzą, to na prześcieradle pisze wołanie o pomoc i przez okno wystawiają. Biegiem tam lećcie i zobaczcie co jest. Może tam te małolaty z marszów trzymają i nie wiadomo co z nimi robią? Może ta piątka co się Falowanej zbuntowała siedzi zabarykadowana i kluczyków do skarbczyka oddać nie chce? Albo kobiety co tam pracują już wytrzymać nie mogą? Marnie płacą, a na dodatek pracować też nie każą. Przypomnijcie sobie tam jakieś sprawy były. Duch miejsca pozostał. Niby dyrektor nowy, Europejczyk oświecony, ale po takich to wszystkiego się można spodziewać… No biegiem do roboty! – Wydawca pokazał ręką drzwi.
Kotek Mruczek
(przeciągnął się leniwie na oknie redakcyjnego okna)