W czasie ostatniego meczu Stomilu Olsztyn kibice wywiesili transparent o treści „18.05.2025 wybierz dla Polski byle nie Trzaskowski”. Musiało to bardzo zaboleć ośmiogwiazdkowego prezydenta Olsztyna Roberta Szewczyka.
Szewczyk szybko odpowiedział. Zorganizował konferencję, w czasie której pstryknął palcami i oświadczył, że spełni marzenie olsztyńskich kibiców i wybuduje „pełny, kompletny stadion”. Na dowód, że tego dokona stwierdził: „Mamy tę wiedzę, mamy to doświadczenie”, co zabrzmiało jak cytat z kursu sprzedawców i początkujących polityków (uczy się ich, aby na początku albo na końcu powiedzieli, że wiedzą co trzeba zrobić, aby było dobrze).
Plan Szewczyka polega na tym, że nie będzie budowy stadionu etapami. On wybuduje wszystko naraz – piękny duży stadion. Nie wie jak duży, co ma znaleźć się na stadionie (podobno wiele funkcji), ile to ma kosztować, ale trwają rozmowy dotyczące finansowania.
Nie wiadomo też, ile czasu potrzeba Szewczykowi na zrealizowanie pomysłu. Raz zapowiada „inwestycja ma zostać zrealizowana w ciągu czterech lat”, aby w innym miejscu relacji w Gazecie Olsztyńskiej powiedzieć „ratusz planuje rozpocząć tę inwestycję w ciągu czterech lat[i]”.
No cóż. Jak się nie wie, kiedy się zacznie i kiedy ma się skończyć, co ma się wybudować i skąd wziąć pieniądze, to może lepiej zacząć od ustalenia tych spraw, a potem składać szumne obietnice…
Niewątpliwie w sprawie stadionu jeszcze prezydentowi Grzymowiczowi psikusa zrobił rząd Prawa i Sprawiedliwości. W 2023 roku przekazał na stadion w Olsztynie 30 milionów złotych. I zrobił się problem. Grzymowicz brzydził się brać pieniądze od rządu Mateusza Morawieckiego, wobec tego jęczał, że to za mało, aby wybudować stadion. No bo przecież Olsztyn to miasto pogrążone w kompletnej nędzy i niemocy i do stadionu nie może dołożyć ani złotówki.
Szewczyk po roku myślenia pisowskie pieniądze postanowił wydać na obiekt Warmii przy Sybiraków. Byle tylko za jakiś czas nie stwierdził, że 30 milionów to zbyt mało (ceny szybko idą w górę) i ostatecznie pieniądze przesunie na remont boiska w Starym Olsztynie (o ile Tusk przesunie granice, aby znalazł się w obszarze miasta).
W czasach, kiedy byłem zastępcą prezydenta Olsztyna odpowiedzialnym między innymi za sport, pełen nadziei uczestniczyłem w organizowanych przez Grzymowicza dyskusjach, postępowaniach, wieloetapowych konkursach w sprawie budowy stadionu. Oczywiście nic z tego nie wyszło, była to wielka ściema, bo zawsze kończyło się tak samo: „żeśmy sobie pogadali, powymyślali, poprojektowali, poanalizowali, pokonsultowali, a na koniec Grzymowicz oświadczał: „piniendzy” nie ma.
Od ponad pół wieku jestem związany na dobre i na złe ze Stomilem Olsztyn, jako zawodnik, działacz, kibic. I mam naprawdę dość kpin jakie sobie robią władze naszego miasta z Klubu. Koniec dziadostwa! Przestańcie gadać i zacznijcie działać.
Jerzy Szmit
[i] Cytaty z Gazety Olsztyńskiej (Tygodnik, 22-28/05/2025).