Prezydent Olsztyna już ponad trzy miesiące zwleka z odpowiedzią na moje pismo, dotyczące niechcianego przez Polaków Pomnika Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej. Czy to nie przejaw lekceważenia obywatela przez wysokiego urzędnika?! Stąd moje kolejne pismo i mam nadzieję, że Prezydent Olsztyna tym razem odpowie.
Antoni Górski
Olsztyn 10.06.2025 r.
Prezydent Olsztyna
dot. likwidacji szubienic
Prezydencie Olsztyna
Brak tytułu przed stanowiskiem i nazwiskiem proszę nie traktować w kategorii „szacunek – brak szacunku”. Po prostu nie wiem, jak zwracać się do Prezydenta mojego pięknego miasta Olsztyna.
Z jednej strony należałoby tytułować towarzyszem. Zważywszy jednak, że towarzysze jak czego nie ukradli, nie zburzyli, nie zniszczyli, nie zabili, a nawet po śmierci bezcześcili ofiary, a język polski, w tym szlachetny tytuł „towarzysza” plugawili, to w tym przypadku, dla odróżnienia, właściwszym tytułem jest „czerwony towarzysz”. Tym bardziej, że Prezydent Olsztyna staje po stronie czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska 2010, Buczy i Izumia, nie dopuszczając do likwidacji sowieckiego/rosyjskiego ścierwa, Pomnika Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej, przez mieszkańców Olsztyna (i nie tylko) nazywanego szubienicami. Tym bardziej, że Prezydent przeszedł szkołę u czerwonego towarzysza Grzymowicza – można rzec: jest jego wychowankiem.
Dzisiaj czerwoni towarzysze nie chcą być tak nazywani, bo „stali się panami” (a nawet paniskami). Mimo siermiężnych, stalinowskich czasów już wtedy mieli ciągoty do nazywania się „Jaśnie Wielmożnymi Panami”, jak zwracał się Xsawery Dunikowski do ówczesnego prezydenta Olsztyna (1949-1950) Czesława Browińskiego. Boję się jednak tak tytułować, bo przed laty dostałem taką burę od towarzysza majora, dowódcy batalionu, że aż cały plac apelowy dudnił! Dowiedziałem się przy okazji, że „panowie” wyjechali do Londynu i nie wiem, czy wrócili? Trauma jednak pozostała mi do dzisiaj. Proszę zatem nie obruszać się za brak tytułu. Rzecz w tym, żeby Prezydent sam się określił, jak chce być tytułowany.
Do rzeczy więc: Minęło trzy miesiące jak Prezydent nie odpowiedział mi na ostatnie pismo (z dn. 03.03.2025r.), a to świadczy o lekceważeniu obywatela. Domagałem się w nim jasnego, prostego stanowiska, bez kręcenia i manipulowania, co do losów niechcianego przez Polaków sowieckiego/rosyjskiego ścierwa, tak jak to Prezydent przedstawił w odpowiedzi na wcześniejsze moje pismo. Zadałem też Prezydentowi ważne pytanie, czy będzie Prezydent w stanie stanąć z podniesionym czołem i czystym sumieniem w braniewskiej Bazylice podczas uroczystości beatyfikacyjnej piętnastu Sióstr Katarzynek, gwałconych, torturowanych i bestialsko zamordowanych przez tych, których Prezydent czci w szubienicach? Był Prezydent tam! Czy nie świadczy to o podwójnej moralności?! Podwójnych standardach?! A tak o standardy dba Koalicja [dla zmylenia] Obywatelska!? Coś jakby „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”?! A może odwrotnie?!
Niech Prezydent nie dziwi się mojej irytacji. Od dziesięciu lat przedstawiam racjonalne argumenty za pozbyciem się szubienic i wszystkie trafiają w próżnię! Prokuratura kłamliwie odrzuca moje zawiadomienia, a sądy irracjonalnie argumentują odrzucenie moich zażaleń. Co gorsza, Prezydent popełnia przestępstwo (art. 256 KK), próbując zachować szubienice, przewrotnie nazywając tą akcję dekonstrukcją. Ponadto wszelkie próby pudrowania tego szkaradztwa nic nie dadzą! Z chlewa nie zrobi się pałacu! Gnój będzie przezierał z każdego kawałka. Poza tym proszę nie epatować hasłami wolności i niepodległości, dopóki nie nastanie naprawdę wolność. Wolne narody od wieków burzyły pomniki swoich okupantów.
Oczekuję od Prezydenta rzeczowej, klarownej odpowiedzi.
Antoni Górski