Poseł Wojciech Maksymowicz ma kłopoty. Do tego stopnia, że w jego sprawie musiał zabrać głos Szymon Hołownia, którego ugrupowania olsztyński poseł jest lokalnym liderem. Wiele wskazuje, że poseł Michał Wypij zaciera ręce i czeka na możliwość zajęcia pozycji Maksymowicza.
O tym, że między dawnymi politycznymi przyjaciółmi już nie jest tak jak wcześniej najlepiej świadczy rezygnacja ze wspólnego biura poselskiego w Olsztynie i likwidacja wielkich banerów pokazujących obu parlamentarzystów na jednym banerze.
Teraz każdy dba sam o siebie, a nie jest żadną tajemnicą, że Wypij młodszy o jedno pokolenie od Maksymowicza z zazdrością patrzy na jego ewentualne szanse reelekcji z listy Szymona Hołowni. Sam utknął w Porozumieniu Jarosława Gowina, które zniknęło z politycznych sondaży zaraz po tym, jak Gowin zdradził PiS i zaczął flirtować z opozycją.
Maksymowicz związał się z partią Hołowni i snuł plany na polityczną przyszłość. Ugrupowanie, do którego uciekł z PiS przed oskarżeniami o nieetyczne eksperymenty, przy dobrych wiatrach, ma w okręgu olsztyńskim szansę na jeden mandat. Nie ma natomiast wątpliwości, że weźmie go lider listy.
Nic dziwnego, że teraz, kiedy poważne ataki i oskarżenia zmuszają Szymona Hołownię do zabierania głosu na temat Maksymowicza, Wypij może z niecierpliwości przebierać nogami.
Bardzo ciekawy jest też mechanizm medialny ”sprawy Maksymowicza”. Zaczął niszowy, lokalny portal, wielokrotnie powtarzanymi tasiemcowymi materiałami na temat posła.
Po nim ruszył ogólnopolski, ale też niszowy TOK FM. Ponieważ i to nie wywoływało reakcji, do akcji wkroczył tygodnik Wprost a na koniec ciężka artyleria – Wirtualna Polska.
Wspomniane media przypomniały informację o wyroku, który zapadł kilka lat temu, w sprawie, pacjentki, zmarłej w wyniki błędu lekarskiego po operacji w olsztyńskim szpitalu.
— Tam był proces cywilny, w którym pozwany był szpital, a nie konkretny zespół, konkretna osoba. Maksymowicza nikt nie pozwał. Nic mu konkretnie nie zarzucono — tłumaczył dziennikarzom szef Polski 2050.
Co więcej, za posłem ciągnie się także sprawa eksperymentów na komórkach macierzystych. Padały oskarżenia, że były one nieetyczne.
Być może uwaga mediów zostanie skierowana również na zawodowe otoczenie Maksymowicza, a wśród jego najbliższych współpracowników nie brakuje kontrowersyjnych postaci.
Według jego zapewnień “sprawą posła Maksymowicza” jeszcze w tym tygodniu ma zająć się zarząd partii Polska 2050. Szymon Hołownia, komentując ten wątek oskarżeń wobec Maksymowicza, użył określenia “to nie jest prosta sprawa”.
Według jednego ze scenariuszy Maksymowicz traci pozycję kandydata do jedynki na liście Hołowni w regionie i szansę na przedłużenie chroniącego przed sankcją karną immunitetu. Na jego miejsce czeka Wypij, który walczy o przetrwanie w polityce.
Jeszcze tak niedawno obaj posłowie byli wzorem przyjaźni i wzajemnego wsparcia. Bezwzględnie wykorzystali Prawo i Sprawiedliwość jako katapulty do kariery, dzisiaj o powrocie do PiS nie ma mowy, a pytanie brzmi: który polegnie, a który przetrwa? Chyba że polegną obaj.
Marek Adam