Termin „cywilizacja turańska” został stworzony przez wybitnego polskiego uczonego, prof. Feliksa Konecznego (1862-1949), przez całe życie związanego z Krakowem. W swoim bogatym dorobku naukowym Koneczny poświęcił wiele miejsca genezie i cechom podstawowych cywilizacji w historii. Nazwa „turańska” wywodzi się od regionu geograficznego Turan, znajdującego się na terenie dzisiejszego Iranu, który jest uważany za centrum tej cywilizacji.
„W Rosji tylko ten jest czegoś wart,
z kim ja rozmawiam i dopóki z nim rozmawiam”
Car Paweł I
Alternatywną nazwę, „cywilizacja stepu”, po raz pierwszy zastosował szlachecki podróżnik Franciszek Duchiński (1816-1893). Podkreślał on w skrajny sposób, że w wyniku wielowiekowej okupacji mongolskiej Ruś wypadła z orbity cywilizacji słowiańskiej. Analizując powstanie i cechy cywilizacji turańskiej, Koneczny zwracał uwagę na przejęcie przez Rusinów (Rosjan) typowych cech mongolskich okupantów.

Jako główne cechy cywilizacji turańskiej Koneczny wymieniał: bezwzględny kult wodza, brak własności prywatnej oraz brak szacunku do życia. Uczony uważał, że polityczna zależność Rusi od mongolskiego despotyzmu wciągnęła państwa (księstwa) ruskie w orbitę cywilizacji turańskiej (stepowej). Cechy te, uzupełnione o teokratyczne prawosławie, które oddało prosty lud w nieludzki ucisk feudalny, stały się wiodące w państwie carów po upadku Chanatu Kazańskiego w 1552 roku.
Czasy okrutnego ucisku rozpoczęły się wraz z panowaniem cara Iwana IV Groźnego (1530-1584), co stało się przyczyną wielu tumultów i powstań chłopskich. Rosyjski historyk, Jurij Piwowarow, podkreślał, że książęta ruscy podczas poddańczych wizyt w Saraju czerpali wzorce władzy absolutnej, nieznanej w Europie. W historii kontynentu, poza Niemcami, nie znano takiej eskalacji zbrodni i tyranii, jaką stosowała Rosja, czerpiąc z „azjatyckiego kultu silnej jednostki”. Znakomicie przedstawili to Fiodor Dostojewski (1821-1881) w „Biesach” oraz Antoni F. Ossendowski (1878-1945) w światowym dziele „Lenin”. Ossendowski w swojej książce podkreślał, że w carskiej Rosji zesłaniec polityczny na Sybir miał lepszy los niż „żyjący w upodleniu i nędzy rosyjski chłop”.

Sztafeta terroru w Rosji, bez względu na jej koloryt – biały, czerwony czy „demokratyczny” – trwa w najlepsze do dnia dzisiejszego. Zaczynając od opryczniny, przez „czerwony terror” Dzierżyńskiego i Stalina, aż po obecny obraz Rosji Putina.
Putin dał się poznać jako kontynuator cywilizacji stepowej podczas II wojny czeczeńskiej (1999-2009). Za pretekst do wznowienia walk z Czeczenami posłużyły zamachy na obiekty cywilne w Moskwie, Riazaniu i Wołgodońsku, przeprowadzone przez FSB, w których zginęło 300 cywilów. Wydarzenia te potwierdziły charakterystyczną dla cywilizacji stepu cechę – brak poszanowania dla życia. Agresja rosyjska na Ukrainę jedynie utwierdza te założenia.

Na potwierdzenie „rosyjskiej sztafety terroru” niech posłużą słowa generała George’a S. Pattona Juniora (1885-1945), jednego z najwybitniejszych amerykańskich dowódców, który w przeciwieństwie do administracji „strachliwego” F.D. Roosevelta nie uległ sowieckiej agenturze.

Słowami generała G. S. Pattona Juniora chciałbym zakończyć ten artykuł: „Problem w rozumieniu Rosjanina jest taki, że nie bierzemy pod uwagę faktu, że on nie jest Europejczykiem, ale Azjatą i dlatego myśli pokrętnie. Nie możemy zrozumieć Rosjanina bardziej niż Chińczyka czy Japończyka i odkąd mam z nimi do czynienia, nie miałem żadnego szczególnego pożądania zrozumienia ich, poza obliczeniami, jak dużo ołowiu lub stali trzeba użyć, aby ich zabić. W dodatku, poza innymi cechami charakterystycznymi dla Azjatów, Rosjanie nie mają szacunku dla ludzkiego życia”.
Powyższe słowa można uznać także za streszczenie mojego artykułu.
Henryk Pejchert