Do tej pory to można było często gęsto słyszeć o rozmaitych regulacjach życia: społecznego, gospodarczego, kulturalnego, a nawet ideologicznego. Bo władza (szczególnie w wydaniu lewackim) już tak ma, że chce „uszczęśliwiać” ludzkość we wszystkich aspektach życia. A tu masz, DEREGULACJA! – rozluźnienie wszystkich niemal regulacji. Toż to szok!
Tusk „nie chcąc mieszać do tego polityki” chce „naprawdę” przygotować możliwie szybko („znaczy, tu gra z czasem, nie na czas”) „rekomendacje do zmian, które nie wymagają ustaw, czyli długiego procesu i zapewne ryzykiem politycznym[?]” rękami polskiego miliardera, szefa Inpostu Rafała Brzoski z „towarzyszami i towarzyszkami!” I Brzoska „challenge accepted”, czyli wyzwanie przyjął. Trump ma Muska – Tusk Musika. Podobno mają to być „akty uwalniające gospodarkę, uwalniające nasz czas i także nasze portfele od niepotrzebnych ciężarów”!? Ale gdzie i od czego są jego ministrowie, on sam i większość sejmowa? „To będzie „rok [2025] przełomu” – obiecał znowu Tusk. No, jak się za to bierze złodziej?! To lepiej sami pilnujmy swoich portfeli!
Już parę razy przeżywaliśmy – obyśmy i dzisiaj przeżyli cało takie eksperymenty! Przed laty Gierek Edward (Socjalizm tak! Wypaczenia – nie!) pytał się społeczeństwa: „Pomożecie?” „Pomożemy!” – ochoczo odpowiedział aktyw partyjny, a raczej „Głos Wybrzeża” z 27.01.1971 r.
W rządzie Mieczysława Rakowskiego (14.10.1988 – 12.09.1989) ministrem przemysłu był peerelowski przedsiębiorca[?!] Mieczysław Wilczek, rzecznik gruntownej reformy polskiej gospodarki, autor tzw. Ustawy Wilczka. Regulowała ona w sposób liberalny działalność gospodarczą. Funkcjonowała na zasadach: „co nie jest zakazane, jest dozwolone”. Ktoś potem rozwinął to w „Róbta co chceta”. Zaproponował zamknięcie wielu państwowych zakładów pracy, które uważał za nierentowne z punktu widzenia ekonomicznego. Rozpoczął w Polsce zmiany prawne mające na celu wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej. Podłożył fundamenty pod reformę Balcerowicza. Od sierpnia 1989 do stycznia 1990 był pełnomocnikiem Komitetu Centralnego PZPR ds. działalności gospodarczej. W 2014 r. w wieku 82 lat, według prokuratury, która odstąpiła od przeprowadzenia sekcji zwłok, popełnił samobójstwo. To takie memento!
No i w III RP za „naprawę” państwa wziął się też biznesmen (z Biłgoraja), który miał być miliarderem, pozwalającym innym pomnożyć fortuny, a został facetem w kajdankach, prawa ręka i przyjaciel I-go Tuska, Janusz Palikot. Stanął na czele powołanej przez Sejm VI kadencji (20.12.2007 r.) Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji!? Do zadań komisji miało należeć: „Przegląd i analiza prawa, w celu wskazania przepisów niejasnych, niespójnych, nieskutecznych, zbędnych lub nadmiernie regulujących i wypracować tezy, dotyczące niezbędnych zmian w ustawodawstwie”. Komisja przez pierwsze 100 dni jej funkcjonowania miała odbyć „mniej więcej” 100 posiedzeń – feralna stówka. A gdy przestał lubić Tuska wziął się był wyraził o nim: „Było w nim coś z bohaterów jego ulubionych lektur o małych tyranach z czasów Sokratesa, Platona czy Herodota, mordujących swoich synów po urodzeniu”.
Tusk jako premier rządu w Polsce nieudane przedsięwzięcia woli robić rękoma innych. Lubi się powtarzać według jego zasady: „Jeśli coś jest robione źle – róbmy tego więcej!” Rok temu Tusk powołał do tego samego pełnomocnika ministra rozwoju oraz zespół ds. deregulacji i dialogu gospodarczego, a o efektach ich działań – cisza! Powołanie następnego wątpliwej skuteczności deregulatora ma polepszyć sytuację? W normalnym państwie to zakrawałoby na matolstwo. Tusk matołem nie jest – powtarzam to już do znudzenia. To kim jest Donald Tusk?!
Wbrew temu, czego Tusk chciałby uniknąć (trudno założyć, że to uczciwe chęci, bo „uczciwy Tusk” to oksymoron), to przedsięwzięcie wymaga jednak nowych regulacji! I tak jak zwykle u Tuska z tego zamysłu może wyjść wielki kant. Tak jak Tuskowe ziemniaki. Deregulacja niesie również zagrożenie obniżenia jakości usług. Deregulacja w wykonaniu Tuska może oznaczać tylko jedno – rozregulowanie (zresztą na zlecenie) Polski. Tusk to deregulator Polski.
Poza tym szubienice, sowieckie/rosyjskie dziadostwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych zbrodniarzy z Katynia i Smoleńska 2010 r., Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo, w tym PSL i PO oraz prokuratura w Olsztynie, należy zburzyć!
Antoni Górski