Sygnalizowany tydzień temu przełom w kampanii wyborczej potwierdził się w notowaniach zamykających luty. Pomijając hucpę w wykonaniu Research Partners, można przyjąć, iż w ciągu kolejnego tygodnia od mojej poprzedniej prognozy, rywalizacja w kontekście II tury wyborów wyrównała się. Moja obecna prognoza na dzień 1 marca to:
K. NAWROCKI 49,8 (+0,8)
R. TRZASKOWSKI 50,2 (-0,8)
Zatrzymując się na suchych sondażach dotyczących II tury na 1 marca, wychodzi to tak:
K. NAWROCKI 42,9 (+2,4)
R. TRZASKOWSKI 50,4 (+0,7)
Przypominam, iż ten drugi wariant – mniej korzystny dla Nawrockiego – opiera się w istocie wyłącznie na wynikach pracowni, o których wiadomo, iż zawsze zawyżają istotnie wyniki Trzaskowskiego i obozu 13 grudnia. I w tych wynikach widać jednak również, iż po korekcie eliminującej niezdecydowanych (prawie 7%), różnica mieści się poniżej progu błędu statystycznego.
Cieszę się również z tego, że moje przewidywanie na ten moment odpowiada niemal temu, co wylicza mój kolega Marcin Palade (na 28 lutego: Trzaskowski 50,8 : Nawrocki 49,2%).
To potwierdza, że sygnalizowany tydzień temu przełom sondażowy rzeczywiście się dokonał i jesteśmy w momencie, który oznacza nową dynamikę kampanii wyborczej.
Co istotne i szczególnie warte podkreślenia, doścignięcie Trzaskowskiego przez Nawrockiego dokonało się w zupełnie innej sytuacji i momencie, niż w swoim czasie dogonienie Komorowskiego przez Dudę. Przypomnijmy, że Duda prześcignął Komorowskiego w praktyce na ostatnie prostej przed I turą i dopiero w okresie pomiędzy I a II turą wyminął Komorowskiego, po kaskadowej autodestrukcji Platformy.
W tym roku widzimy doścignięcie Trzaskowskiego już na 3,5 miesiąca przed II turą co pokazuje, zupełnie inną dynamikę sytuacji. Do tego dokonało się to w warunkach zupełnie innej postawy PiSu. W 2015 roku była to partia proponująca atrakcyjny program zmiany, w kontekście mających odbyć się kilka miesięcy później wyborów parlamentarnych. Ówczesna dynamika PiSu niosła Dudę. Dzisiaj PiS jest w ciągłej defensywie, bez oferty i bez pomysłu, całkowicie reaktywny. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że nie wykluczone (a nawet może wysoce prawdopodobne) są wybory parlamentarne na przełomie 2025 i 2026 roku. Co PiS ma dziś do zaoferowania? Obronę Ziobry i Mateckiego?
Tym bardziej zatem docenić trzeba wynik ciężkiej pracy Nawrockiego, który uzyskał ten efekt można powiedzieć – wbrew PiSowi. Pokazuje to, że jeśli – za co trzeba trzymać kciuki – partia ta wreszcie się ogarnie, to Nawrocki zyska odczuwalny wzrost poparcia. To miałoby rozstrzygające znaczenie już przed pierwszą turą wyborów.
Przypominam zresztą po raz kolejny. Ta kampania wbrew pozorom jest naprawdę prosta. To jest referendum za dalszym trwaniem rządu Tuska. Ono jest z definicji wygrane, ale Polacy czekają na informację, co otrzymają w zamian. I wbrew temu co wydaje się części liderów PiSu, nie chcą prostego status quo ante układu sprzed 13 grudnia 2023 roku. Chcą się dowiedzieć, co i jak się zmieni na lepsze.
Zamiast zatem wbrew faktom utyskiwać na kampanię Nawrockiego, weźcie się za siebie. Chcecie mu pomóc naprawdę, to przypomnijcie sobie co robiliście w 2014 i 2015 roku. To naprawdę wystarczy, aby zmieść z powierzchni ziemi reżim Tuska.
Prof. Grzegorz Górski