Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  •    
  • Kontakt
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn

Widziane z Warszawy: Ukraiński plan Kaczyńskiego

tank-czołg

Jednych zszokował, innych rozśmieszył, ale jeszcze innym dał mocno do myślenia. Jarosław Kaczyński ogłaszając w Kijowie swój pomysł na wprowadzenie na nękane wojną tereny naszego wschodniego sąsiada międzynarodowych sił rozjemczych zaskoczył nawet prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego. Dlaczego zaproponował coś, co w zgodnej opinii wielu analityków nie ma promila szans na powodzenie? Ano właśnie…

Nie siedzę w głowie wicepremiera i lidera Prawa i Sprawiedliwości. Ale daleki byłbym od dołączania do chóru krytyków, alarmujących, że Kaczyński stracił polityczny zmysł. Nie stracił. Ale o tym za chwilę.

Ogłoszony w Kijowie pomysł na międzynarodową misję pod auspicjami ONZ lub NATO na terenach okupowanych przez Rosjan spotkał się z umiarkowanym sceptycyzmem zarówno w stolicach europejskich jak i w Białym Domu. Do przewidzenia było, że im dalej od granicy z Ukrainą, tym niechęć do mieszania się „w nieswoje sprawy” większa. Dodatkowo wstrzemięźliwość potęguje fakt, że Rosja posiada w swoim arsenale broń nuklearną. Wojskowi w Kwaterze Głównej w Brukseli już widza, że Rosja nie liczy się z nikim i z niczym, stosując na Ukrainie chociażby zakazane konwencjami pociski fosforowe. Muszą zatem zakładać, że w „czarnym scenariuszu” przyparty do ściany Putin może zdecydować się na użycie „atomowego guzika”, a to nie pomaga w podjęciu decyzji o wprowadzeniu na Ukrainę zachodnich wojsk. Co więc chciał osiągnąć Kaczyński?

Z każdym dniem przybywa głosów i opinii, że Zachód, a zwłaszcza Europa, zbyt łagodnie obchodzi się rosyjskim okupantem. Jako przykład wystarczy przywołać pląsy wokół strefy zakazu lotów na Ukrainie. Co bardziej wstrzemięźliwe państwa zachodnie argumentują, że to – z jednej strony – mogłoby rozjuszyć Putina, a z drugiej wciągnąć państwa NATO w konflikt z Rosją, w przypadku naruszenia strefy przez rosyjskie samoloty. Zgoda, ale … dlaczego nikt nie mówi, że strefę zakazu lotów Rosjanie utworzyli nad ukraińskim Donbasem. Mało tego! Ostatnio nawet ją rozszerzyli. Więc jak to jest? Rosjanie mogą na Ukrainie wszystko, a Zachód musi stąpać po cichutku, żeby nie rozbudzić rosyjskiego niedźwiedzia? Takich „niesymetrycznych” przykładów można podawać więcej, że już nie wspomnę o kompromitującej Niemcy sprawie ukrywania rzeczywistych możliwości przekazania sprzętu wojskowego na Ukrainę.

Słowa Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie nie pozostały bez echa, wywołały poruszenie. I moim zdaniem taki był ich rzeczywisty cel. Lider Prawa i Sprawiedliwości mówiąc o potrzebie wprowadzenia wojsk międzynarodowych,  doskonale sobie zdawał sprawę, że pomysł jest niewykonalny. Ale wiedział też, że mocno zbiurokratyzowany zachód potrzebuje silnego bodźca, żeby trzeźwo spojrzeć na rosyjskie okrucieństwa, mające miejsce tuż, przy jego wschodniej granicy. Potrzebował swoistego wstrząsu, nawet jeśli będzie to wstrząs na granicy absurdu. Poniekąd przyznał to zresztą w radiowym wywiadzie, mówiąc, że „wśród wielu państw zachodnioeuropejskich zapanowało przekonanie, że Ukraina bardzo szybko przegra i trzeba się z tym pogodzić. Słusznie też przewidział, że „jeżeli zostanie zrealizowany plan upokarzającej klęski Ukrainy, to będzie to klęska Zachodu. Klęska, przy której ucieczka z Afganistanu będzie drobną sprawą.” Kaczyński dobrze wie, że do tego nie można dopuścić, bo cena, którą przyjdzie za to zapłacić, będzie ogromna. Na tym polega polityczny zmysł i wyczucie sytuacji, których zdaje się brakować innym politykom o „wielkich, europejskich” nazwiskach.

To już nie jest tylko wojna między Rosją a Ukrainą. To jest walka między Rosją a całym cywilizowanym Zachodem. I w tym kontekście trzeba patrzeć na wezwanie, które padło w Kijowie.

Andrzej Bilewicz

UdostępnijTweetujWyślij
Poprzedni artykuł

Depopulacja Francji

Następny artykuł

Czerwone bydlaki

Następny artykuł
czerwone-bydlaki-artykuł

Czerwone bydlaki

KATYŃ

Lekcja katyńska Anno Domini 2022

Tusk-Putin

Na dwunastą rocznicę katastrofy smoleńskiej

Putin-Zełeński-Biden

Ukraina: zastępcza wojna Rosji z USA

Zaloguj się login żeby komentować
Opinie Olsztyn

Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur

Tematy w serwisie:
agresja antyPiS bezpieczeństwo Donald Trump Donald Tusk edukacja geopolityka gospodarka historia Polski II wojna światowa Jerzy Szmit KO koalicja 13 grudnia komunizm Kościół Katolicki kultura Lewica LGBT manipulacja media neomarksizm Niemcy Olsztyn opinie olsztyn Piotr Grzymowicz PiS PO polityka zagraniczna Polska Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej prawo PSL Rafał Trzaskowski Rosja samorząd Stany Zjednoczone Szubienice w Olsztynie totalna koalicja totalna opozycja Ukraina Unia Europejska USA wiara wojna wybory
© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.
  • Polityka prywatności

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
  •  
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  • Kontakt
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

This website uses cookies. By continuing to use this website you are giving consent to cookies being used. Visit our Privacy and Cookie Policy.
Przejdź do treści
Otwórz pasek narzędzi Ułatwienia dostępu

Ułatwienia dostępu

  • Powiększ tekstPowiększ tekst
  • Zmniejsz tekstZmniejsz tekst
  • Odcienie szarościOdcienie szarości
  • Wysoki kontrastWysoki kontrast
  • Odwrotny kontrastOdwrotny kontrast
  • Jasne tłoJasne tło
  • Podkreśl łączaPodkreśl łącza
  • Prosta czcionkaProsta czcionka
  • Resetuj Resetuj