Zło, furia, cela i … Tusk
Była wielka smuta w PełO.
Od Borysa się zaczęło.
Miotał biedak się jak w sieci.
Sknocił zanim cosik sklecił.
Na wybory kombinował.
Z „kandydatą” przeholował.
Rafał wypiął się na Budkę
– zaczął zbierać własną trzódkę.
Na nic były wielkie plany
stworzyć „anty” zespół zgrany.
Tak się sami zakiwali,
że wbrew sobie głosowali.
Samym sobą skołowany
Budka, widać zmarnowany
i przyparty już do ściany,
jak zbawienia czekał zmiany.
Bo Platforma, czuł to święcie,
na śmiertelnym jest zakręcie,
więc ratunku szukał wszędy
i do Tuska rwał w te pędy.
I powrócił wytęskniony
Donald Zbawca upragniony
po to, by mu wiarę dali,
i „pójść na bój” się nie bali.
Na początek chórem sali
Ewkę z Bartkiem wycofali.
Grzechu został na krawędzi
i Rafała … śpiew łabędzi.
„Król Europy” takim cudem
już kieruje swoim ludem.
W swoim czuje się żywiole:
jak tu wywieść wszystkich w pole.
Ruszył żwawo więc z kopyta
– bezczelnego nikt nie pyta –
by PiS-owi zło wytykać,
ile wlezie mu nawtykać:
Że największe zło wyrządził
– od koryta go przepędził.
Jego kumplom łup zabiera,
do Nowaka się dobiera.
Bez żenady kradzież łajał
ten co mafiom kraść pozwalał.
Na złodziejstwie występ skupił
ten co ludziom OFE złupił.
I klientom „Amber Golda”
z synem Bąkiem sczyścił konta.
AntyPiSem skuty maniak
– to z Sopotu znany cwaniak.
O programie nie pamiętał,
tak się w furii zapamiętał.
Ma za kratą fanów wielu,
to pomylił cele z celą.
Antoni Górski
PS A poza tym „szubienice”, Pomnik Wdzięczności zbrodniczej Armii Czerwonej, symbol lewactwa należy zburzyć!