Jeden z kluczowych ideologów Platformy Obywatelskiej podpisujący się ośmioma gwiazdkami, co niewątpliwie jest miarą postępu – wszak przed wojną analfabeta popisywał się tylko trzema krzyżykami – przesłał życzenia świąteczne „aby to były święta, gdzie jest duże zrozumienie, gdzie jest spokój, miłość i coraz więcej nadziei”.
I przyznać mu muszę, że moje nadzieje rozbudził, nadzieje, że dostaniemy w 2023 roku odpowiedź na wiele pytań, kluczowych wręcz pytań, a mianowicie:
Kto zamarzł z powodu braku węgla?
Gdzie są dzieci z Michałowa?
Kto rozpala węgiel na łopacie?
Czy Ibrahim pływający 6 dni w Bugu już dopłynął?
Gdzie jest rtęć?
Gdzie jest reklamówka z Biedry?
Gdzie jest chleb po 30 zł?
Czy Janda nadal mrozi chleb?
Co z Kotem z Afganistanu? Ile kosztuje 1 czereśnia? Macie cukier?
Dlaczego Obajtek nie podniósł cen na stacjach? Dlaczego jest za dużo węgla?
Czy Ewa Kopacz i jej córka dotrzymały obietnicy i wyjechały z Polski?
I kluczowe pytanie. Dlaczego Niemcy (i Rosja) chcą, aby Donald Tusk wygrał wybory?
Grażyna Paździoch