Walka o polską szkołę staje się coraz bardziej dynamiczna, widać coraz większy opór społeczny. Wzrasta ilość społecznych protestów w ostatnim czasie oraz powstanie społecznej inicjatywy Komitetu na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, której przewodzą autentyczne autorytetu polskiej nauki i oświaty.
Do rangi symbolu urósł protest z 12 stycznia tego roku, który odbył się w Krakowie przy pomniku naszego wieszcza Adama Mickiewicza. Przedsięwzięcie społeczne broniące polskiej szkoły jest symbolem „nowej procy organicznej” na rzecz wolnej katolickiej Polski. Podobne manifestacje odbyły się w wielu miejscach Polski.
Ostatnio na skutek działań Ordo Iuris, które zaprotestowało przeciw obowiązkowego udziału polskich dzieci w tzw. przedmiocie „edukacja zdrowotna”, ministra Nowacka zgodziła się na dobrowolny udział dzieci, po pisemnej zgodzie rodziców. Czyli słynna edukacja zdrowotna ma być zajęciami fakultatywnymi. Czy jest to strach przed protestem społecznym, a na ile podyktowane taktyką przedwyborczą?
Ale efektem zaistniałej sytuacji, było medialne „zawycie lewicy”!
Tytuł artykułu jest ostrzeżeniem dla nas wszystkich, przed tym, co szykuje „ferajna Tuska”. Termin „plankton społeczny” jest wypadkową dążeń programistów lewackich, wychowanków Szkoły Frankfurckiej, dążących do wyjałowienia społeczeństw europejskich z kodu cywilizacji łacińskiej (Koneczny) – w pierwszej kolejności dotyczyć ma to dzieci.

Znamy hasła lewackie LGBT+: „Przyjdziemy po Wasze dzieci” oraz „Wasze dzieci będą jak my!”. Oni są na tyle silni, że już z niczym się nie kryją. Ale jest też druga dewiza: „Pycha kroczy przed upadkiem” i w tym należy mieć nadzieję.
„Plankton społeczny” to jest podobny stan do (Gimbazy – stracone pokolenie) młodego pokolenia pozbawionego wiary, więzów rodzinnych, tradycji narodowej oraz wiedzy podstawowej i życiowej. Pokolenie aspołeczne nadające się do wykonywania prostych komend lub zbierania przysłowiowych szparagów!
Niestety jesteśmy na drodze prowadzącej ku likwidacji normalnej szkoły jako miejsca kojarzonego ze zdobywaniem wiedzy. Już obecnie radykalnie okraja się podstawy programowe a w zamian proponuje się nowoczesne przedmioty: edukację zdrowotną czy obywatelską.
Celem przyszłej szkoły jest społeczeństwo ponad narodowe, tworzące „mobilną masę” wyznawców miksu religijnego z ekologizmem i kultem Gai (Matki Ziemi) na czele, dzieci wychowane w duchu „edukacji zdrowotnej” z rozchwianym systemem wartości i rozbudzonym oraz nie naturalnie rozbujanym popędem seksualnym często niepewnych naturalnej „tożsamości płciowej”.

Przedstawiona wyżej wizja „obywatela świata”, spowoduje wychowanie Elojów, bohaterów „Wehikułu czasu” Herberta Wellsa, dzieci z wypaczonym obrazem rzeczywistości. Ludzi Pozbawionych świadomości dobra i zła!

Dzieci wychowane w stylu „planktonu społecznego” oraz Elojów, nie będą potrafiły tworzyć więzi rodzinnych oraz społecznych, a przy obecnym i przyszłym kryzysie demograficznym scenariusz „ziemskiego piekła” jest gwarantowany!
Taki jest cel przeciwników cywilizacji chrześcijańskiej i tym samym antyludzkiej!
Na koniec artykułu chciałbym przytoczyć słowa Hanny Dobrowolskiej dotyczące lewackich planów:
„Nie liczy się wiedza, czyli rzetelne poznanie świata, by w jego wyniku stworzyć, oparte na faktach i doświadczeniu podwaliny dla własnego rozwoju. Promocja metod aktywizujących skutkuje pozbawienie nauczyciela resztek autorytetu, jako specjalisty w danej dziedzinie, i zmusza go do permanentnego nowinkarstwa i pobudzania zainteresowania przebodźcowanego ucznia z pominięciem rozwoju jego intelektu”.
Nic dodać, nic ująć!
Henryk Pejchert