Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur
14 kwietnia 2021, środa
  • Kontakt
Opinie Olsztyn
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn
Start Społeczeństwo

Szkoły w pandemii – placówki edukacyjne, czy plac politycznego boju?

Paweł Pietkun
28 sierpnia 2020
Społeczeństwo
Czas czytania (około): 4 minut
A A
Broniarz ZNP

Opozycja zacieśnia szeregi w związku ze zbliżającym się początkiem roku szkolnego. Rekomendacje i zalecenia Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczące szkół najgłośniej krytykuje totalna opozycja i Związek Nauczycielstwa Polskiego, a wśród nich ci, którzy z uporem godnym lepszej sprawy nie wkładają maseczek np. w środkach publicznego transportu twierdząc, że to… forma zniewolenia.

Spór, o to jak powinna wyglądać szkoła od 1 września toczy się przede wszystkim w mediach i korespondencji między dyrektorami szkół a radami rodziców. Choć zalecenia opublikowane przez MEN są czytelne i oczywiste, rady rodziców często powtarzają – głównie za stacją TVN – że taki zaleceń brakuje, albo że są niespójne. Spierają się, czy ministerstwo ma rację składając na barkach dyrektora szkoły również decyzje o tym, czy placówka ma przejść na system zdalnej, czy mieszanej edukacji jednocześnie wymagając od niego konsultacji z dyrektorem regionalnego Sanepidu.

Zdarzają się informacje, że szkoły z własnych środków (zbieranych przez rady rodziców) będą musiały kupować maseczki i płyny dezynfekcyjne. To akurat nieprawda, bo szkoły i maseczki, i płyny dezynfekujące otrzymają za darmo.

Odpowiedzialność spada na dyrektorów

– Problematyka dotycząca zapewnienia ochrony zdrowia oraz bezpieczeństwa i higieny pracy w szkołach i placówkach oświatowych powinna być traktowana w polityce państwa priorytetowo, zwłaszcza w okresie pandemii. Niestety brak jest długofalowej strategii działania ze strony ministerstwa edukacji – uważa Związek Nauczycielstwa Polskiego. – Nierzadko od prominentnych polityków otrzymujemy sprzeczne komunikaty, np. w zakresie stosowania środków ochrony osobistej czy potrzeby szczepień. Obserwujemy natomiast próbę przerzucenia wyłącznej odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa w szkołach i placówkach oświatowych na dyrektorów i samorządy.

Jednak ZNP doskonale powinien wiedzieć, że decyzję w sprawie szkoły powinien podejmować właśnie dyrektor – to on najlepiej wie, co się dzieje w jego szkole i nikt inny nie jest kompetentny do podjęcia takiej oceny. Faktem jest, że przed decyzją musi się skonsultować z Sanepidem, ale przy największym szacunku do dyrektorów szkół, nie znają się oni na epidemiach i wirusach – to domena absolwentów uczelni biologicznych, a nie pedagogicznych.

Precyzyjne procedury postępowania w szkołach są przedstawione choćby na stronach MEN – to procedury przygotowane w oparciu o zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego związanych z organizacją nowego roku szkolnego. Bezpieczeństwo szkół w dużym stopniu zależy również od samych rodziców – przede wszystkim do szkoły, czy przedszkola mogą oni posyłać tylko zdrowe dziecko, a więc gdy nie widać zauważalnych objawów kaszlu, podwyższonej gorączki, bólu mięśni, utraty węchu lub smaku. Te ostatnie objawy, jak podaje często w swoich informacjach GIS, mogą oznaczać, że dziecko może być zakażone koronawirusem i wówczas trzeba powiadomić nie tylko lekarza, ale także państwową inspekcję sanitarną.

Jeżeli którakolwiek szkoła nie przygotuje się do rozpoczęcia roku szkolnego, będzie to wyłącznie wina szkoły. Inna sprawa, jak przez ostatnie dwa miesiące pedagodzy i nauczyciele przygotowali się do prowadzenia zajęć dydaktycznych – czy to w zaostrzonych warunkach sanitarnych w budynkach szkół, czy przez zdalnie, przez Internet, co przed końcem ubiegłego roku szkolnego masowo nauczycielom w Polsce nie do końca się udało. Nie jest żadną tajemnicą, że do końca października dzieci będą nadrabiać ubiegłoroczne zaległości.

Ludzkość już raz nosiła maseczki

Pozostaje jeszcze kwestia środków indywidualnej ochrony, przede wszystkim nielubianych maseczek, które – w wielu miejscach pod karą mandatów – trzeba nosić. Czy jest to zamach na wolność jednostki, jak próbują to przedstawiać totalni, czasem także działacze Konfederacji? Wątpiącym warto podpowiedzieć, żeby sięgnęli do zdjęć europejskich i amerykańskich miast z 1918-1920 roku, kiedy na świecie szalała tzw. grypa hiszpanka. Pandemia, która zabiła łącznie 21-25 mln osób i rozwinęła się na całym świecie, z wyjątkiem nielicznych wolnych od niej obszarów, takich jak wyspy Świętej Heleny, Nowa Gwinea i kilka wysp na Pacyfiku, a być może również centralne obszary Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Australia dzięki wprowadzeniu szczelnej blokady transportu morskiego, ustrzegła się zawleczenia grypy aż do 1919 roku (kiedy nie była ona już tak zabójcza). Maseczki – nieczęsto wymuszane administracyjne – nosiły wtedy całe społeczeństwa, przede wszystkim z lęku o własne zdrowie i życie. Archiwa – również internetowe – pełne są zdjęć z epoki, na których widać, ze zakrywanie nosa i ust nie było niczym wstydliwym, ani nikt, z żadnej klasy społecznej, nie uważał tego za zamach na jego wolność osobistą.

Paweł Pietkun

Tagi: edukacjaepidemiakoronawirusopinie olsztynrok szkolnySławomir BroniarzZwiązek Nauczycielstwa Polskiego
Poprzedni artykuł

Zwycięska kampania Jerzego Szmita, Niemcy na kolanach

Następny artykuł

Piekielny krąg

Podobne artykuły

Donald Tusk i Sławomir Nowak
Społeczeństwo

Lekcja łaciny z Tuskiem w roli głównej

12 kwietnia 2021
Gladiator Piotr Grzymowicz i załoga
Społeczeństwo

Gladiator Grzymowicz i jego drużyna – Profesjonaliści to czy Dyletanci?

10 kwietnia 2021
Lech-Obara
Społeczeństwo

Franki wciąż czekają na Sąd Najwyższy…

9 kwietnia 2021
olsztyński korona cyrk
Społeczeństwo

Cyrk na stacji, czyli kto roznosi koronawirusa w Olsztynie

8 kwietnia 2021
Syndrom sztokholmski to stan psychiczny pojawiający się u ofiar porwania lub u zakładników, który wyraża się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je zniewalającymi. Ten stan sympatii i solidarności może osiągnąć taki stopień, że osoby zniewolone pomagają swoim prześladowcom w osiągnięciu ich celów lub w ucieczce przed policją. Nazwa syndromu wiąże się z napadem na bank w Sztokholmie w sierpniu 1973 roku, podczas którego napastnicy przez kilka dni przetrzymywali zakładników. Po złapaniu napastników i uwolnieniu przetrzymywanych przez nich osób, te ostatnie broniły przestępców pomimo wielodniowego uwięzienia. W czasie przesłuchań byli zakładnicy odmawiali współpracy z policją. Podobne zjawisko ma miejsce od lat w Olsztynie. Syndromolsztyński to sytuacja, która oznacza, że po dziesięcioleciach komunistycznego zniewolenia z lat 1945-1989, totalnej indoktrynacjioraz terroru aparatu bezpieczeństwa wśród wielu mieszkańców Olsztyna pojawiła się sympatia do komunistycznych oprawców. Objęła ona nie tylko akuszerów i budowniczych ,,władzy ludowej”, ale zbrodniczą Armię Czerwoną, będącą twórcą i gwarantem ustroju komunistycznego w Polsce. Symbolem tej sympatii są olsztyńskie ,,szubienice„ zwane onegdaj Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej. Stoją od lat przy Alei Marszałka Józefa Piłsudskiego dedykowane armii, która 17 września 1939r. napadła na Polskę i odpowiada za to, że na wschodnich rubieżach Polski dosłownie każda gruda ziemi jest przesiąknięta polską krwią. Sympatia ofiar do katów, będąca efektem syndromu olsztyńskiego, obejmuje nie tylko obronę stojącego w centrum miasta pomnika ku czci zbrodniczej Armii Czerwonej. Niedawne ofiary (lub ich potomkowie) z atencją odnoszą się nawet dopatronów ulic upamiętniających komunistyczny totalitaryzm. Toewidentne utożsamienie się ofiary z oprawcą powoduje, że już po uwolnieniu Polski z komunistycznego zniewolenia, ofiary bronią przestępców. W niepodległej Ojczyźnie ciągle wielu mieszkańcówOlsztyna sprzeciwia się usunięciu symboli i innych pozostałości po systemie komunistycznym. Syndrom olsztyński powoduje, że chociaż od upadku sowieckiego modelu totalitarnego reżimu w Polsce minęło już ponadtrzydzieści lat, PZPR została rozwiązana, zaś Armia Czerwona opuściła już dawno nasz kraj to solidarność i sympatia do ludobójczej Armii Czerwonej z okresu PRL trwa. Dobitnym dowodem jest choćby to, że wywodzący się z komunistycznej nomenklatury dwaj ostatni prezydenci naszego miasta nigdy nie poczuli choćby najmniejszego impulsu, aby komunistyczną symbolikę usunąć z przestrzeni publicznej. Keram
Społeczeństwo

Syndrom olsztyński

7 kwietnia 2021
PIOTRUŚ PAN
Społeczeństwo

Piotruś Pan, Prezydent Olsztyna

6 kwietnia 2021
Następny artykuł
Lewicowa Międzynarodówka

Piekielny krąg

Sprawa Parowicza wciąż w grze

Sprawa Parowicza wciąż w grze

solidarność 40 lat

Solidarność - 40 lat minęło

Bitwa pod Komarowem

Bitwa pod Komarowem 1920r.

Popularne artykuły

Olsztyn LGBT

Patrz, kogo bronisz

20 sierpnia 2020
Ucz się Jasiu Kabaret Dudek

„Chamstwu w życiu, należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom”

24 maja 2020
5 minut

Pięć minut… właśnie się kończy

6 maja 2020
Igraszki miłosne Piotra Grzymowicza

Elektryzujący romans Piotra Grzymowicza

21 czerwca 2020
Inteligenci spod ośmiu gwiazdek

Inteligenci spod ośmiu gwiazdek

5 listopada 2020
KORONAWIRUS GB

Rządu zazdrości nam cała Europa

2 kwietnia 2020
Opinie Olsztyn

Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur

Tematy w serwisie:
aborcja aksjologia Andrzej Duda Donald Tusk Duda2020 edukacja epidemia eugenika KO komunizm konstytucja koronawirus Lech Obara Lewica LGBT manipulacja neomarksizm Niemcy ochrona życia Olsztyn opinie olsztyn opozycja Piotr Grzymowicz Pióropałkarze PO Polska PSL Putin Rada Miasta Rafał Trzaskowski Rosja Rosja Sowiecka samorząd Sybir szkoła totalna opozycja Trybunał Konstytucyjny UE Unia Europejska USA Warmia i Mazury wartości wybory 2020 wybory prezydenckie ZSRR
© 2019-2021 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.
  • Polityka prywatności
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

© 2019-2021 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.