Każdy obserwator bieżących wydarzeń społeczno-politycznych, może zauważyć upadek norm kulturowych, obyczajowych. Stanowią one istotę naszych zachowań, które są z kolei pochodną czynów oraz reakcji na otaczającą rzeczywistość.
Taki stan rzeczy wynika z kodu cywilizacyjnego, w którym wzrastała oraz egzystowała niezliczona ilość pokoleń.
Tym kodem, charakteryzującym cywilizację euroatlantycką, jest bez wątpienia chrześcijaństwo, które rozpoczęło się z przyjściem na świat Jezusa z Nazaretu – Syna Bożego. W okresie działalności Jezusa Chrystusa (6 r .p.n.e – 32 r) , pierwsze gminy chrześcijańskie rozpoczynając swoją działalność we wrogim otoczeniu, zastały dorobek świata antycznego. Pierwszym źródłem z którego czerpały wspólnoty wiernych, był dorobek „Ludu Księgi” – takim terminem byli określani wyznawcy Boga Jahwe, czyli Żydzi.
Gminy judeo-chrześcijańskie, wprowadzając podczas pierwszych Soborów Księgi Starego Testamentu do Kanonu Ksiąg św. (Pismo Św.), przejęły całe duchowe dziedzictwo z Dekalogiem włącznie.
Dekalog posiadający elementy prawa naturalnego (przykazania IV – X) odsunął dotychczasowe prawo odwetu i zemsty ( Prawo Hamurabiego ). Stanowił on etap w rozwoju prawodawstwa, którego częścią było prawo rzymskie, będące drugim filarem chrześcijańskiej cywilizacji Europy. Trzecim filarem był dorobek kultury greckiej (helleńskiej).
W spadku Europa chrześcijańska przejęła od antycznych Greków pojęcie idei demokracji, porządki (style) architektoniczne, pojęcie estetyki i proporcji w sztuce. Są to najważniejsze elementy, które wzbogaciły skarbiec ludzkości.
W przekazaniu tego dorobku ogromną rolę odegrały zakony oraz kontakty ze światem arabskim. W sposób elokwentny proces ten przedstawia Feliks Koneczny w „Cywilizacji łacińskiej” oraz Władysław Tatarkiewicz w „Historii filozofii ”.
Cały etap rozwoju Europy, od czasów renesansu, kiedy po raz pierwszy wystąpiły symptomy zastąpienia Boga przez „ boski intelekt” człowieka (Spinoza, Aweroes, Erazm z Rotterdamu).
Po nieudanej próbie rewolucji burżuazyjnej Cromwella w Anglii, na społeczność europejską spadł w 1789 roku bolesny cios – rewolucja francuska. Promowała ona walkę klas, okupioną wieloletnią rzezią, nie tylko dworu królewskiego, lecz także prostych ludzi. Symbolem tej masakry były ogromne ofiary Wandei, która broniła swoich kapłanów oraz kościołów. Rewolucja osłabiła chrześcijańską tożsamość Francji oraz przygotowała grunt pod przyszłą, utopioną w morzu krwi, bolszewicką rewolucję październikową .
Po tym wstępie należy przejść do sedna rzeczy, tj. głównej przyczyny zaistniałej sytuacji: upadku moralnego, zaniku więzi społecznych, bezgranicznego konsumpcjonizmu oraz seksizmu.
Ledwo umilkły działa I wojny światowej, w cieniu sowieckich gułagów, w Republice Weimarskiej w 1923 roku powstała nowa marksistowska inicjatywa we Frankfurcie nad Menem – Instytut Badań Społecznych, zwany potocznie szkołą frankfurcką. Celem jej było prowadzenie pokojowej walki o wdrażanie rewolucji kulturowej. Głównymi przedstawicielami w początkowym etapie działania byli: Hubert Marcus, Theodor Adorno, Georg Lukas oraz Erich From.
Po okresie dojścia Hitlera do władzy (1933 r.) , marksistowska kadra szkoły wyemigrowała za ocean, nie z powodu lewicowych poglądów, lecz z uwagi na fakt, iż większość założycieli była pochodzenia żydowskiego.
Należy zaznaczyć , że wiele poglądów szkoły frankfurckiej pokrywało się z poglądami panującymi w III Rzeszy.
W PRL-u ze względów ideologicznych nie można było ukazywać podobieństw obu krwawych dyktatur (III Rzeszy i ZSRR). Za oceanem szkoła frankfurcka do 1949 roku działała przy Uniwersytecie Columbia. Po powrocie szkoły do miejsca jej powstania, ze zdwojoną energią zaczęto wprowadzać nowe rozwiązania, stawiając wyraźnie na czynnik seksualny.
W USA pozostał Herbert Marcuse, który wprowadzał marksizm kulturowy w środowiskach akademickich. Ważnym elementem było delikatne wdrażanie edukacji seksualnej w szkołach i uczelniach, a bunt studentów natury politycznej i społecznej w latach 60-tych znacznie ułatwiał ten proces.
W Europie na początku lat 60-tych,w szczególności w Holandii pojawiły się komuny hipisowskie promujące narkotyki oraz „wolną miłość”. Moda na subkulturę hipisowską przybyła zza oceanu; był to jeden z efektów edukacji seksualnej oraz pustki duchowej młodego pokolenia. Udział w tym smutnym procederze miał agresywny show biznes oraz zalewający zachód Europy przemysł pornograficzny.
Wydarzenia 1968 roku, mające swoją eskalacje szczególnie we Francji, nie tylko obaliły rządy konserwatywne gen. Charles de Gaulle, lecz w cieniu burd studenckich, zostały zniszczone ostatnie przyczółki tradycjonalizmu opartego na zasadach chrześcijańskich. Widocznym efektem wystąpień we Francji, był awans przywódców na eksponowane stanowiska administracji oraz uczelni, co w szczególności pozwoliło im propagować lewackie zasady. Rewolucjoniści 68 roku nazywali siebie „dziećmi kwiatów” co było widocznym nawiązanie do kultury hipisowskiej.
W Europie w latach 70-tych, zaczęto wdrażać strategię lewaka, Antonina Gramsciego (1891 – 1937), który w chrześcijaństwie, a w szczególności w Kościele Katolickim, widział główną zaporę w marszu. komunizmu przez świat.
Sedno strategii Gramsciego zawarte było w haśle „długi marsz przez instytucje”. Mimo osłabienia entuzjazmu wystąpień zrewoltowanej rzeszy młodzieży w Stanach, koncert Woodstock odbył się tylko raz i nie stał się imprezą cykliczną. W imprezach lewaków grupy młodzieży widziały okazję do zabawy, orgii seksualnych połączonych z narkotykami i alkoholem; lecz stanowiły one jeszcze margines społeczny.
„Długi marsz przez instytucje” Gramsciego stanowił natomiast zagrożenie dla ładu społecznego, a przede wszystkim stosunków międzyludzkich opartych na odpowiedzialności za swoje działania. Zasada Gramsciego miała za zadanie wprowadzać swoich ludzi do instytucji nadających kształt społeczeństwu, czyli uczelnie, prasa, administracja, seminaria duchowne raz media.
Cały ten stan rzeczy, który aktualnie panuje w Europie wynika przede wszystkim z realizacji słynnego marszu. Jego pierwszym symptomem było opanowanie uczelni wyższych przez ideologię gender oraz LGBT+; obecnie doszło do tego, że powstają wydziały poświęcone wymienionym ideologiom.
Wolność słowa oraz konstruktywna dyskusja na uczelniach, oraz wszelkich panelach roboczych stała się iluzją. Wykładowcy o poglądach konserwatywnych są atakowani, zawieszani, a nawet usuwani z uczelni obarczani mianem: homofoba, antysemity, faszysty, ciemnogrodu – repertuar jest szeroki. Prasa oraz szeroko pojęte media są sponsorowane przez finansjerę, ośrodki opiniotwórcze stosujące tzw. „poprawność polityczną.
W połowie lat 70-tych szkoła frankfurcka zaczęła tracić na znaczeniu. Wielu kulturoznawców tłumaczyło ten fakt zaistniałą sytuację, syndromem wypalenia twórczego, inni zaś zabiegiem taktycznym związanym ze zmianą środowiska twórczego.
Rolę przewodnią w „długim marszu przez instytucje” przejął działający od 1964 roku – Ośrodek Współczesnych Badań nad Kulturą (CCCS) przy Uniwersytecie w Birmingham w Wielkiej Brytanii. Ośrodek występuje pod nazwą szkoły birmingham, a jej zasadniczym celem było badanie wpływu mediów audiowizualnych na poglądy społeczne. Wielu absolwentów z Birmingham znalazło miejsce pracy w stacjach telewizyjnych, redakcjach prasowych ( prasa kolorowa ) oraz instytucjach „społeczeństwa otwartego” (Soros).
Twórcy oraz absolwenci szkoły realizowali program przejęcia tzw. przyczółków „kultury popularnej”. Doskonale rozumieli, że kto opanuje szeroko rozumianą kulturę, będzie w stanie ukształtować „postępowe społeczeństwo”, zgodnie z wytycznymi Gramsciego oraz innych marksistów kulturowych.
W sukurs walce o kulturę (subkulturę) na początku lat 90-tych, zaczęto promować „ teorię rodzaju” zwaną potocznie: gender. Zgodnie z filozofią marksistowską aktywiści zachodni deklarowali szybką zmienność rzeczywistości – czyli bezgraniczny relatywizm czego efektem był multikultyzm raz kultura różnorodności.
Istniała jednak poważna bariera, która znacząco zahamowała marsz marksistów (lewicy). Przeszkodą były rządy sprawowane przez Ronalda Raegana w USA oraz Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii.
Te bastiony konserwatyzmu zaciekle zwalczały lewackie media na całym świecie.
Nie można zapomnieć o wielkim pontyfikacie św. Jana Pawła II (1978-2005), który przyniósł prawdziwe trzęsienie ziemi: polska Solidarność, fundamentalne encykliki zawierające zasadnicze elementy katolickiej nauk społecznej, zahamowanie Teologii Wyzwolenia. Nauczanie naszego papieża, choć znacząco przyciszone przez ruchy modernistyczne, zauważalne w tzw. „Kościele otwartym”, wydaje nadal owoce ( przebudzenie i powstanie nowych wspólnot na zachodzie Europy, Koła Różańcowe w tym Różaniec Mężczyzn).
W „długim marszu przez instytucje” oprócz uczelni i mass mediów, ważną sprawą był wpływ na instytucje ( wspólnoty ) Kościoła Katolickiego, będącego główną opoką chrześcijaństwa. Chodzi tu głównie o seminaria duchowne, przygotowujące alumnów na przyszłych kapłanów (wykształcenie oraz formacja duchowa ). Chociaż dzisiaj mimo drastycznego spadku powołań kapłańskich i zakonnych, nie brakuje młodych kapłanów z powołania. Jednak sytuacja w Kościele Katolickim jest alarmująca.
Ubiór codzienny kapłana (sutanna, koloratka), zaangażowanie w posługę, poziom homiletyki (kazania), poziom katechezy szczególnie w szkołach średnich oraz większe zaangażowanie się w sprawy społeczno polityczne swoich parafian (wiernych), te kwestie wymagają natychmiastowej poprawy.
Drażliwą sprawą w środowisku kapłańskim jest sprawa tzw. „mafii lawendowej”, która była wykorzystywana w przeszłości przez tajne służby w przenikaniu i niszczeniu struktur Kościoła powszechnego. Atak marksistów był skierowany na prasę i wydawnictwa katolickie. W Polsce przykładem jest „Tygodnik Powszechny”, który utracił publiczną akceptację Ojca św. ,Jana Pawła II (zakaz kolportażu pisma na terenie parafii).
Opierając się na słowach Jezusa Chrystusa, Kościół będzie trwał do końca świata.
Ważną wskazówką dla katolików jest zasada wypływająca z Ewangelii oraz pism Ojców Kościoła: misją Kościoła jest zmieniać otaczający go świat, a nie świat ma zmieniać Kościół!
Po tej krótkiej analizie widać jak niebezpieczny jest marksizm kulturowy, nowa odnoga komunizmu, który nie odszedł z upadkiem ZSRR i odejściem Jelcyna czy Gorbaczowa.
Europa obdarta z zasad cywilizacji chrześcijańskiiej, tradycji silnych rodzin i lokalnych wspólnot stała się łatwym łupem hord islamskich emigrantów, ideologii LGBT+, Zielonego Ładu oraz limitów CO2.
Stara zasada brzmi: obroną przed zagrożeniami jest autentyczna wiedza o nich.
Wolne media społecznościowe, programy edukacyjne, nauka społeczna Kościoła (ambona) powinny poruszać tematy związane z zagrożeniem cywilizacji chrześcijańskiej. Zapomniano o prawie naturalnym, które tkwi w każdym człowieku. Jest ono podstawą w odróżnieniu dobra od zła, o czym nauczał św. Tomasz z Akwinu w swojej Sumie Teologicznej.
Dopóki będą ludzie, wspólnoty gotowe przeciwstawiać się antyludzkiej ideologii oderwanej od prawa naturalnego, tworzącego chrześcijański kod Europy, zawsze będzie nadzieja dla naszych dzieci oraz przyszłych pokoleń.
Powodem do napisania artykułu była wspaniała książka Dariusza Rozwadowskiego: „Marksizm kulturowy. 50 lat walki z cywilizacją Zachodu.” Książka jest źródłem uporządkowanej chronologii. Powyższa publikacja powinna być stałym elementem edukacji w szkołach średnich, czytelniach publicznych, a przede wszystkim w Seminariach Duchownych.
Powinna mieć miejsce nowa krucjata intelektualna mająca na cel walkę o powrót do źródła naszej kultury, zasad wiary oraz duchowego kodu.
Potrzebne jest podobne przedsięwzięcie do dziesięcioletniej Nowenny przed Milenium Chrztu Polski w 1966 roku, prowadzonej przez Prymasa 1000-lecia kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jest to epokowe zadanie dla elity intelektualnej, politycznej, duchowej naszej Ojczyzny.
Henryk Pejchert