Rosja napadła na Ukrainę. Skończyły się dywagacje czy Putin zdecyduje się na frontalny otwarty atak. Agresja stała się faktem. Zgodnie z kremlowską logiką napad na suwerenne państwo jest obroną jego ludności. Według Moskwy, jeżeli napadniętej broni się, to jest winny konfliktu. Wszyscy, którzy wspierają napadniętego – stają się wrogami i powinni ponieść najcięższą karę. Tak było zawsze: Moskwa carska, Moskwa sowiecka, a teraz „demokratyczna” – patrzy na świat tak samo.
Kremlowska polityka to podbój, kłamstwo, agresja, zniszczenie, zniewolenie, manipulacja. Nic się nie zmienia, bez względu na to, czy na czele tego państwa stoi car, pierwszy sekretarz partii komunistycznej, czy teraz prezydent. Dzisiaj mamy kolejny przykład i dowód, że istota „rosyjskiej duszy” to przeciwieństwo pokoju, wolności, prawa, kompromisu, dotrzymywania umów. Liczy się tylko przemoc i argument siły. Cel jest zawsze jeden – brutalne, bandyckie panowanie.
Moskwa kpi z Zachodu, który zawsze liczy ekonomiczne zyski i straty i kalkuluje, czy mu się coś opłaca, czy nie. W Rosji kalkulacja dotyczy tylko tego, czy broni mają do dostatkiem, aby zaatakować wyznaczone cele. Nic się tam nie zmienia od wieków.
Jakże żałośnie i złowrogo brzmiały wieloletnie obrzydliwe umizgi do Rosji lokalnych działaczy PO, PSL, Lewicy (Sycz, Cichoń, Protas, Pasławska, Grzymowicz, Słoma, Iwiński…). Nawet kilka miesięcy temu, gdy trwał już atak na polską granicę ze strony Białorusi, ludzie Ci nadal domagali się od polskiego rządu przywrócenia tzw. małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim, czyli Federacją Rosyjską. Robili to w odpowiedzi na żądanie, które płynęło z Moskwy, od ministra spraw zagranicznych Ławrowa. Oznaczałoby to otworzenie niekontrolowanego napływu osób z Rosji. Łatwo przewidzieć jak fatalne dla nas skutki przyniosłaby ta decyzja, gdyby zapadła.
Pozostawię bez odpowiedzi pytanie, czy są agentami wpływu, głupcami, ślepcami, czy moskiewskimi marionetkami.
Rosja była jest i będzie agresorem i okupantem, niosącym niewolę, terror, nędzę i śmierć.
Dziękujmy Bogu, że od ponad trzydziestu lat nie jesteśmy rządzeni z Moskwy, a rząd w Warszawie broni Polski i Polaków.
Jerzy Szmit