Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  •    
  • Kontakt
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn

Od „denazyfikacji” do „szubienic”

szubienice-sierp-i-młot-bk

Agresja Rosji na Ukrainę była tłumaczona przez putinowską propagandę m.in. „odradzaniem się nazizmu w Ukrainie” i koniecznością jej „zdenazyfikowania”. Przy okazji, od marca co kilkanaście dni, któryś z polityków rosyjskich lub „dziennikarzy” mówi także, że Polska „jest następna w kolejce do denazyfikacji”.  Słowo „denazyfikacja” zostało zatem przywrócone do życia po kilkudziesięciu latach nieobecności w obiegu politycznym i publicystycznym. Spróbujmy przybliżyć sens i dzisiejsze znaczenie tego terminu.

„Denazyfikacja” – wbrew intuicji – nie oznacza zmiany nazwy. Słowo pochodzi z języka angielskiego „denazification”, a także z francuskiego „dénazification” i rosyjskiego „денацификация”, a odnosi się do nazizmu i zostało wymyślone przez polityków (zachodnio-)alianckich na okoliczność walki z hitlerowskimi Niemcami w drugiej fazie II wojny światowej. Sowieci w tym czasie walczyli z „niemieckim faszyzmem”. Zresztą w Polsce też nikt nie używał słowa „naziści” – wystarczy obejrzeć serial „Czterech pancernych”; tam walczy się z „hitlerowcami”, „szkopami”, „szwabami”, ale nie z „nazistami”…

Denazyfikacja oficjalnie została zapowiedziana na konferencji jałtańskiej (luty 1945 r.), a konkretne postanowienia podjęto na konferencji poczdamskiej (lipiec-sierpień 1945 r.). Realizowana była przez wojskowe władze okupacyjne czterech mocarstw (USA, ZSRR, Wielkiej Brytanii i Francji) w poległych im strefach okupacyjnych Niemiec na mocy ustaw oraz rozporządzeń Sojuszniczej Rady Kontroli Niemiec. W węższym znaczeniu „denazyfikacja” była rozumiana jako usunięcie nazistów ze sprawowanych przez nich urzędów, oskarżenie osób podejrzewanych o członkostwo w aparacie nazistowskim oraz ich ukaranie. W szerszym znaczeniu termin ten obejmuje również prawne zakazy dla organizacji, symboli i pism narodowosocjalistycznych. Obejmuje on m.in. zmianę nazw ulic, którym nadano imię narodowych socjalistów.

Konferencja poczdamska przyjęła zasadę 4D, tzn. denazyfikację (w powyższym sensie), demilitaryzację, demokratyzację oraz decentralizację pokonanych Niemiec. W amerykańskiej strefie okupacyjnej podejrzany osobnik musiał wypełnić ankietę personalną składającą się ze 131 pytań, na podstawie której były przydzielane odpowiednie kategorie (kat. 1 – główni odpowiedzialni, kat. 5 – uwolnieni od zarzutów). We francuskiej strefie w zasadzie przyjęto model amerykański, jednakże tutaj pojawił się problem kolaborantów z „państwa Vichy”, więc „oczyszczanie z nazistów” było raczej symboliczne. Brytyjczycy zrezygnowali z ankiet personalnych i sprawę denazyfikacji osób przekazano w ręce sędziów niemieckich. Denazyfikacja w strefie sowieckiej przekształciła się w komunizację. Podejrzane osoby aresztowano i umieszczano w dawnych hitlerowskich (od teraz sowieckich) obozach koncentracyjnych. Resztę społeczeństwa zastraszono i rozpoczęto wprowadzanie nowego stalinowskiego porządku społeczno-politycznego. Ten typ denazyfikacji stosuje dzisiaj Putin wobec podbijanej Ukrainy. Przecież nie ma tam żadnych „nazistów”. „Sierp i młot” ma panować na jak największym terytorium.

Niemcy do czterech „D” dosyć szybko dołożyli piąty wyraz – „demontaż”. Co odnosiło się do wywożenia całych fabryk do Związku Sowieckiego…

Denazyfikacja została zakończona w strefie radzieckiej w 1948, w amerykańskiej w 1949, w brytyjskiej i francuskiej w 1950 r. 7 września 1949 r. powstała Republika Federalna Niemiec, zaś 7 października 1949 Niemiecka Republika Demokratyczna (oraz Berlin Zachodni). Czas „zimnej wojny” i rywalizacja militarna między Zachodem i Wschodem przyspieszyła decyzję o zakończeniu denazyfikacji.

W związku z brakiem kadr na podstawie artykułu 131 ustawy zasadniczej RFN 10 kwietnia 1951 Bundestag zdecydował niemal jednogłośnie o dopuszczeniu do służby urzędniczej w Republice Federalnej Niemiec wszystkich osób, których nie zakwalifikowano do 1 lub 2 kategorii winnych. Denazyfikacja przyniosła ograniczone rezultaty. Jej niekonsekwentne przeprowadzenie utrudniło przede wszystkim ściganie zbrodniarzy nazistowskich i umożliwiło wielu byłym hitlerowcom obejmowanie stanowisk w życiu publicznym Niemiec. W 2016 roku federalny minister sprawiedliwości Heiko Maas (SPD) mówił, że „Istniały ścisłe personalne związki pomiędzy nazistowskim wymiarem sprawiedliwości a ministerstwem sprawiedliwości młodej Republiki Federalnej Niemiec”. W opublikowanym wówczas raporcie stwierdzono, że 53 proc. osób na kierowniczych stanowiskach – od kierownika referatu wzwyż – należało do NSDAP, co piąty był członkiem SA, a 16 proc. pracowało przed 1945 rokiem w ministerstwie sprawiedliwości III Rzeszy. Do dzisiaj panuje przekonanie, że system prawny zadziałał, prokuratorzy i sędziowie „tylko” stosowali prawo. Ot, takie rozumienie „praworządności” i „państwa prawa”…

Denazyfikacja w pewien sposób została przeprowadzona także w Polsce Ludowej. W myśl postanowień poczdamskich rozpoczęto m.in. wywózkę Niemców z terenów dawnych Prus Wschodnich, utworzono nowy byt geograficzny „Warmię i Mazury”, miejscowa ludność została zmuszona do zmiany swoich imion i nazwisk na bardziej polskobrzmiące, poniemieckie dobra (fabryki, tory) były wywożone na Wschód itd.

Po upadku socjalizmu w Polsce – przez analogię do denazyfikacji – próbowano przeprowadzić dekomunizację. Nowa Polska starała się (niestety nieudolnie) zmieniać system polityczny, rozliczać dawnych komunistycznych polityków, esbeków, naukowców czy dziennikarzy. W pierwszych latach nowe władze samorządowe spontanicznie, pod wpływem opinii publicznej, przywracały przedwojenne nazwy ulic lub nadawały nazwy nowym bohaterom, usuwano także z przestrzeni publicznej pomniki gloryfikujące stary porządek. Niezdekomunizowane w tamtych czasach nazwy ulic czy patroni instytucji publicznych itp. zostały objęte ustawą z dn. 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Po wejściu w życie ustawy samorządy miały rok na wprowadzenie zmian. Mamy rok 2022, a w Olsztynie bez większych zmian…

W 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną wojewody warmińsko-mazurskiego, który bronił swojej decyzji, zmieniającej patrona ulicy w centrum Olsztyna z Dąbrowszczaków na Erwina Kruka. Stanowisko IPN jest jasne i dostępne dla każdego [https://ipn.gov.pl/pl/upamietnianie/dekomunizacja/zmiany-nazw-ulic/nazwy-ulic/nazwy-do-zmiany/37004,ul-Dabrowszczakow.html]. Drugim wyrzutem sumienia jest pomnik projektu Ksawerego Dunikowskiego w centrum Olsztyna pierwotnie nazwany Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej, a obecnie – Pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej. Materiał użyty do budowy tego monumentu pochodził m.in. z resztek Mauzoleum Hindenburga pod Olsztynkiem, który został wysadzony przez wycofujący się w 1945 roku Wehrmacht, a ostatecznie rozebrany w 1949 r. Na pomniku wykuto typowe sceny z walk podczas II wojny światowej, czołg, sylwetkę żołnierza, a także sceny z socrealizmu: pracy na roli (woły, owce, traktory) i w przemyśle oraz sierp i młot. Całość składa się z dwóch pylonów, mających symbolizować niezamknięty łuk triumfalny.

Prezydent Olsztyna udaje demokratę i zrzuca odpowiedzialność za podjęcie decyzji w sprawie przyszłości pomnika na sondaż telefoniczny i rzekome opinie mieszkańców Olsztyna. Według słów Piotra Grzymowicza przekazanych na konferencji prasowej 11 maja, 46 proc. odpytanych osób chce pozostawienia pomnika w obecnym miejscu, a 43 proc. chce jego usunięcia.

„— Wyniki wskazują, że mieszkańcy są bardzo podzieleni w sprawie przyszłości tego pomnika — uważa prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. — To dla mnie niełatwa decyzja, szczególnie w sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę — dodaje.” Tak sprawę relacjonuje „Gazeta Olsztyńska” [https://gazetaolsztynska.pl/831021,Pomniki-Wdziecznosci-Armii-Czerwonej-zostaje-w-centrum-Olsztyna.html].

Paradoksalnie prezydent Grzymowicz ma rację. Jeżeli głosy rozkładają się prawie równo, to pomnik należy… zlikwidować! Dlaczego? Pomniki mają łączyć – nie dzielić. Społeczeństwo wystawia pomnik jako przejaw rzeczywistej wdzięczności, podziękowania, upamiętnienia ważnego wydarzenia albo postaci. Proponuję odwrócić pytanie na takie: „Czy jesteś za wystawieniem pomnika upamiętniającego żołnierza radzieckiego, który rabował i gwałcił ludność Prus Wschodnich, a narodowi polskiemu zabrał na 45 lat wolność i możliwość decydowania o swoim państwie?”. Jeżeli wynik głosowania będzie powyżej 90 proc., no chociaż 60 proc., to tak – niech taki pomnik powstanie; taka jest wola narodu. Oczywiście to pytanie nigdy nie zostanie zadane, podobnie jak nie spytano mieszkańców Olsztyna w 1954 roku, kiedy uroczyście go odsłaniano…

dr Tomasz Gajowniczek

UdostępnijTweetujWyślij
Poprzedni artykuł

NSZ – druga siła podziemnej Polski

Następny artykuł

Wielkie centrum kultury, sztuki, nauki i władzy w siedzibie biskupów warmińskich

Następny artykuł
Lidzbark Warmiński

Wielkie centrum kultury, sztuki, nauki i władzy w siedzibie biskupów warmińskich

grzejnik-nie-grzeje

Marszałek zmieni szkodliwe uchwały antysmogowe

panda

Widziane z Torunia: Chińczycy nie trzymają się już mocno

ruska-czapka

"Syndrom olsztyński" ma się nieźle

Zaloguj się login żeby komentować
Opinie Olsztyn

Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur

Tematy w serwisie:
agresja antyPiS bezpieczeństwo Donald Trump Donald Tusk edukacja geopolityka gospodarka historia Polski II wojna światowa Jerzy Szmit KO koalicja 13 grudnia komunizm Kościół Katolicki kultura Lewica LGBT manipulacja media neomarksizm Niemcy Olsztyn opinie olsztyn Piotr Grzymowicz PiS PO polityka zagraniczna Polska Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej prawo PSL Rosja samorząd Stany Zjednoczone Szubienice w Olsztynie totalna koalicja totalna opozycja Ukraina Unia Europejska USA wiara wojna wybory zbrodnie komunistyczne
© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.
  • Polityka prywatności

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
  •  
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  • Kontakt
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

This website uses cookies. By continuing to use this website you are giving consent to cookies being used. Visit our Privacy and Cookie Policy.
Przejdź do treści
Otwórz pasek narzędzi Ułatwienia dostępu

Ułatwienia dostępu

  • Powiększ tekstPowiększ tekst
  • Zmniejsz tekstZmniejsz tekst
  • Odcienie szarościOdcienie szarości
  • Wysoki kontrastWysoki kontrast
  • Odwrotny kontrastOdwrotny kontrast
  • Jasne tłoJasne tło
  • Podkreśl łączaPodkreśl łącza
  • Prosta czcionkaProsta czcionka
  • Resetuj Resetuj