Na nic lamenty, na nic utyskiwania: rząd nie dał na park przemysłowy, nie ma pieniędzy na stadion, nie ma na podwyżki dla urzędników, nie ma na szkoły. Nie ma na nic. Powtarzane od dwudziestu lat przez Grzymowicza twierdzenie, że Olsztyn jest ubogim miastem, zostało wbite w świadomość mieszkańców. Jakie to wygodne dla rządzących! Jeśli tylko zgłaszane są potrzeby, łatwo rozłożyć ręce i powiedzieć: ja bym chciał, ale nie ma środków.
Co innego o Olsztynie mówią rankingi. Wspólnota – pismo samorządowe, którego o przychylność rządowi podejrzewać nie można – od wielu lat publikuje rankingi samorządowe: np. ranking „Najbogatsze samorządy” albo „Inwestycje samorządowe”.
Z rankingu „Najbogatsze samorządy w 2021 roku” wynika, że realne dochody gmin rosną i zwiększają się dotacje rządowe na inwestycje. Jak mówią autorzy raportu prof. Paweł Swianiewicz i dr Julita Łukomska „Fundusz Dróg Samorządowych, Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, Program Inwestycji Strategicznych – zdecydowanie przerastają skalą wcześniejsze programy rządowe, takie jak np. schetynówki czy budowa orlików”. Jednocześnie zespół badawczy, podobnie jak przedstawiciele samorządów narzeka, że rządowe pieniądze są kierowane na konkretne inwestycje. A wiadomo, najlepiej byłoby, żeby taki Grzymowicz dostał dużo, ale żeby nikt nic od niego nie wymagał i nie pytał, na co wydał. Z rankingu najbogatszych samorządów wynika, że Olsztyn od dziesięciu lat utrzymuje się w połowie stawki miast wojewódzkich w zamożności per capita (na osobę). W latach 2016-21 plasuje się na 8-9 miejscu. Dlaczego więc ciągle narzeka, że „piniendzy nie ma i nie będzie” skoro mamy na mieszkańca tyle, co Gdańsk, Katowice, a mniej od nas na osobę mają rozwijające się dobrze Rzeszów, Szczecin, Łódź, Lublin i Białystok?
Co więcej – Olsztyn ma ogromną nadwyżkę pomiędzy dochodami bieżącymi i wydatkami bieżącymi, która obecnie wynosi rocznie 1 tysiąc złotych na mieszkańca. Wyższą nadwyżkę od Olsztyna ma jedynie Warszawa, Poznań, Wrocław, Szczecin i Gdańsk.
Tabela. Zamożność samorządów
Źródło: wspólnota.org.pl
Za to w rankingu „Liderzy inwestycji” obejmującym lata 2017-2021 jesteśmy maruderem, jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne na głowę mieszkańca. W ostatnich trzech latach zajmujemy zaszczytne ostatnie miejsce wśród miast wojewódzkich. W latach 2017-19 było to miejsce przedostatnie.
Źródło: wspolnota.org.pl
Zestawienie tych dwóch danych: wysokich dochodów na mieszkańca i rekordowo niskich inwestycji nasuwa pytanie: na co idą pieniądze? Brakuje na inwestycje, brakuje na pensje urzędników, szkoły, kulturę, sport, remonty ulic, padają groźby zamykania szkół, bo nie ma na ogrzewanie i światło, to pytamy: kto jest beneficjentem budżetu Olsztyna?
Musimy też zapytać, jak dzisiaj obciąża i w przyszłości będzie obciążać budżet inwestycja tramwajowa i utrzymanie najdroższego dziś środka miejskiej komunikacji? Po co wydano kilkadziesiąt milionów na nieużywaną linię nr 3 do Kortowa? I dalej pytamy: jak obciąża i obciąży nas największa inwestycja Grzymowicza – spalarnia odpadów? Umowa na budowę i eksploatację została utajniona i mieszkańcy nie wiedzą, ile zapłacą za to wszystko.
Grzymowicz nieustannie oskarża rząd o dyskryminowanie Olsztyna z powodów politycznych przy podziale środków. Tyle tylko, że inne samorządy, na czele których stoją politycy walczący z rządem, inwestują i pozyskują fundusze zewnętrzne. Grzymowicz tego nie potrafi. Zamiast dobrze przygotowywać wnioski, woli licytować się zapiekłą opozycyjnością i oskarżać rząd o wszystko, co najgorsze. Potem rozpacza, że „został okradziony”.
Przez lata słyszeliśmy, że podstawowym zadaniem polityków samorządowych jest dbanie o interes mieszkańców. Poglądy polityczne mają schodzić na drugi czy trzeci plan. Taki też jest sens ślubowania, które składa prezydent, burmistrz, wójt czy radny. U Grzymowicza jest dokładnie odwrotnie. Zamiast zachować się jak prawdziwy lider lokalnej społeczności i zabiegać o wsparcie, które służy wszystkim Olsztyniakom woli przykrywać swoją nieudolność i nieskuteczność antyrządowymi tyradami.
Kto ponosi odpowiedzialność za niewykorzystane szanse rozwojowe Olsztyna? Piotr Grzymowicz.
Jerzy Szmit