Dzisiaj nastąpił kolejny krok, przybliżający do usunięcia szubienic z przestrzeni publicznej Olsztyna. Dzięki decyzji Wicepremiera, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego o unieważnieniu wpisu do rejestru zabytków Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej, czasami nazywanym również Pomnikiem Wyzwolenia Warmii i Mazur przestał już być obiektem chronionym.
Pomnik umieszczony przy głównej ulicy Olsztyna, pod względem swojego przesłania ideowego/ a ono jest decydujące/, artystycznego, okoliczności historycznych powstania spełnia wszelkie przesłania, według obowiązującej ustawy dekomunizacyjnej, kwalifikujące go do usunięcia z przestrzeni publicznej. Dodatkowym argumentem jest bandycka agresja Rosji na Ukrainę, gdzie w roli głównej występuje armia rosyjska – spadkobiercy Armii Czerwonej. I nie zmienia tego wykonany na zlecenie Prezydenta swoisty lifting kamieniarski polegający na odkuciu z pylonu pomnika sierpa i młota.
Taka jest też opinia Instytutu Pamięci Narodowej przekazana dzisiaj przez jego Prezesa – dr Karola Nawrockiego, Wojewodzie Warmińsko-Mazurskiemu – Arturowi Chojeckiemu.
Opinia umożliwia wystąpienie do Prezydenta Olsztyna o usuniecie monumentu. Jeżeli Prezydent tego nie uczyni, Wojewoda będzie zobowiązany dokonać rozbiórki, a kosztami będzie obciążony ratusz.
Sprawa powinna być już dawno załatwiona. Już w maju Wicepremier prof. Piotr Gliński proponował relokację pomnika na koszt Ministerstwa Kultury. Grzymowicz odmówił złożenia takiego wniosku.
Jeszcze raz trzeba postawić pytanie: jak długo jeszcze Grzymowicz będzie budował czarną legendę Olsztyna i wystawiał nas na drwiny całej Polski z powodu jego totalnej nienawiści do rządów Prawa i Sprawiedliwości?
Dla wszystkich jest przecież jasne, że szubienice nadal stoją przy alei Marszałka Józefa Piłsudskiego tylko w wyniku jego decyzji.
Jerzy Szmit