Donald I-szy Waleczny („Walczący Demokrata”) jak przystało na takiego gostka z takim przydomkiem, nie ustaje w bojach. Po otwartej, permanentnej wojnie z PiS-em, z Kościołem („przekonany katolik”), ze „złodziejami” (najgłośniej krzyczy: „łapaj złodzieja”), z żywiołami (suszą i powodzią), z bobrami, otwiera kolejny front. Tym razem z małpkami w …saszetkach. Tylko, że te „kontrowersyjne” saszetki z alkoholem były w sprzedaży (ponoć już nie są) od kilku miesięcy. Dziwne, że jeszcze nie „dostaje furii”.
Donald zwołał posiedzenie
i ministrom dał zlecenie:
małpki mają być zwalczone
i ze sklepów wyniesione!
Bez sprzeciwu i bez krzyku
poustawiał urzędników.
To nie takie z nim numery
– ostrzegł. I nie bez kozery.
Wpierw wypruje sobie żyły,
niżby małpy mu bruździły.
Żeby dzieciom były strachem
i sypały w tryby piachem.
Z musem ich pomylić łatwo,
a to nie dla ciebie, dziatwo.
Voodoo Monkey to nazwano,
by ich duszę opętano.
W mig się Czesław ostro bierze
i za ogon chwyta zwierzę.
GIS się też nie patyczkuje
i kontrolę wraz szykuje.
Iza już się gorączkuje,
podwładnego odwołuje.
Czarodziejską różdżką sprawi
– sytuację wnet poprawi.
Łzami się zalewa Szymuś,
co zapałał gniewem czemuś.
Wstyd – powiada – to dla kupców,
by z klientów robić głupców!
To sklep ma dbać, gdzie kłaść małpki
i kto może wziąć do łapki.
Tylko Janusz jest zmartwiony
– taki biznes przegapiony!
To idea całkiem zbożna,
by z pijaństwem skończyć można.
Ale studnię kopać dali,
gdy stodoła już się pali.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Poza tym szubienice, sowieckie/rosyjskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska, Buczy i Izumia, okupanta Polski, których lewactwo tak żarliwie broni w Olsztynie, należy zburzyć. Od wieków wolne narody burzą pomniki swoich okupantów.
Antoni Górski