W piątek 30 maja, o godzinie 15.41 opublikowałem wpis, w którym znalazło się następujące stwierdzenie: „Analizując strukturę demograficzną głosujących, zakładając frekwencję na poziomie 72 – 73% wybory wygra K. NAWROCKI – 51% – 49%”.
Okazało się, że nawet wyjątkowo solidna (właściwie jako jedyna) pracownia OGB, była trochę gorsza ode mnie 🙂 Nie dużo, ale jednak.
Nie będę ukrywał, że jest to powód do satysfakcji, bo przecież bez żadnego zespołu badawczego i bez żadnych pieniędzy, udało mi się – podobnie jak 5 lat temu – przygotować najlepszą predykcję wyniku ostatecznego wyborów prezydenckich.
Już pojawiają się analizy, jak do tego doszło. Niektórzy mówią o „zasługach” D. Tuska i K Gajewskiej, inni koncentrują się na wpadkach, kłamstwach czy tchórzostwie Trzaskowskiego, jeszcze inni wskazują palcem na sprostytuowany mainstream medialny III RP.
O tych ważnych i mniej ważnych „twórcach” tego zwycięstwa jeszcze napiszę w oddzielnym podsumowaniu. Tutaj trzeba oddać hołd dwóm prawdziwym twórcom tego zwycięstwa.
Pierwszym jest oczywiście KAROL NAWROCKI. To jego determinacja, zaangażowanie, autentyczność, a nade wszystko niezłomna wola i wiara, poprowadziły Go do zwycięstwa. Wykazał w tej ohydnej kampanii cechy prawdziwego męża stanu i jest to znakomity prognostyk w obliczu wyzwań, jakie staną przed jego prezydenturą.
Drugim twórcą tego zwycięstwa jest niewątpliwie Jarosław Kaczyński. To On, wbrew większości swojego partyjnego otoczenia postawił na Karola Nawrockiego i w najtrudniejszych chwilach nie zwątpił w jego szanse. J. Kaczyński pokazał, że ci którzy chętnie odesłaliby go na emeryturę, powinni się od Niego naprawdę ciągle wiele uczyć.
Mam wielkie przekonanie, że Polska odrodziła się dziś w nocy i z nowym prezydentem będziemy odważnie kroczyć ku lepszej przyszłości. Zapraszam wszystkich, którym Polska leży na sercu, do modlitwy za prezydenta – elekta. Wsparcie Bożej Opatrzności będzie mu bardzo potrzebne.
Prof. Grzegorz Górski