Pomyłka freudowska (od nazwiska austriackiego neurologa, twórcy psychoanalizy, Zygmunta Freuda) jest wynikiem mimowolnego oddziaływania treści zepchniętych do podświadomości. Poprzez taką pomyłkę Tomasz Siemoniak, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej, dokonał wyjątkowo trafnego podziału Polaków, „wypychając” ludzi z tej formacji poza kategorię „normalnych”. Czy nie dzieli ludzi? Coś w tym jest.
„Wybitnemu” politykowi (posłowi na Sejm VIII i IX kadencji), wysokiemu urzędnikowi samorządowemu (wiceprezydent Warszawy, wicemarszałek województwa mazowieckiego) i państwowemu (MON w rządach Tuska i Kopacz, wiceprezes Rady Ministrów), wiceprzewodniczącemu PO, tuż po przegranych wyborach prezydenckich i parlamentarnych, w grudniu 2015 roku było się wymsknęło: „Ostatnio miałem okazję jeździć po kraju i rozmawiać zarówno z członkami PO jak i z normalnymi ludźmi”.[sic!]
Potwierdziła to również „kandydat(tka) na prezydenta(tkę)”, Małgorzata Kidawa-Błońska: „Rozmawiałam nie tylko z członkami i sympatykami Platformy, ale rozmawiałam z Polakami”.[1] Jeśli to mówią sami prominentni działacze Platformy, no właśnie, dla zmylenia zwącej się Obywatelską, to chyba „wiedzą co mówią”.
Nader często zdarza się politykom PO, którzy „obywatelskość” mają tylko na ustach, mówić od rzeczy, ale dzięki temu możemy zobaczyć ich prawdziwą twarz. No niestety, mówiąc Kidawą-Błońską, „gdyby natura chciała, żeby byli normalnymi ludźmi i … Polakami, to by byli”. Ewa Kopacz, która „rzucała w dinozaurów kamieniami” (pewnie dlatego wyginęły 66 mln lat temu?), chciała sprowadzać migrantów przez „granicę węgiersko-syryjską”, a sprowadziła do Polski „naród śląski”. „Jako kobieta” na widok „człowieka z ostrym narzędziem lub pistoletem wpadłaby do domu, zamknęłaby się i opiekowałaby się własnymi dziećmi”. Janina Ochojska martwi się losem migrantów, którzy „chcieli móc złożyć wnioski o ochronę międzynarodową i rzucali kamienie[gdzie?] – nie było ich znowu aż tak wiele – bo mogli po prostu stracić nerwy”. „Struś pędziwiatr” Franek Sterczewski „nie znałby granic” (również swojej głupoty) gdyby nie „mur” strażników. Wiceszef klubu PO-KO Marek Sowa obwieścił, że +Tomasz Siemoniak bardzo wyraźnie powiedział, żeby zaangażować „Fortex”+.[sic!] Po prostu giganci intelektu. O Jachirze szkoda mówić – „niech jej Tusk dopomaga”. No, skoro mają takiego guru?
Ale właśnie! Może są tak skołowani przez swojego lidera? Sam Tusk stoi w rozkroku. Raz (oczywiście na polskim podwórku) jest za zatwierdzeniem KPO przez Komisję Europejską, a z drugiej, europejskiej strony jako przewodniczący EPP – Europejskiej Partii Ludowej(?) w Parlamencie Europejskim namawia do jego wstrzymania. Raz, na użytek swoich wyborców, nie chce „zapory na granicy jako dwuznacznego przedsięwzięcia” i „wału” (o swoich przewałach nie pamięta), w dodatku „pod prądem”, a na salonach brukselskich jest za „murem”. W Polsce pozuje na patriotę, a w Brukseli dba o interesy Niemiec. Tak to być Polakiem i Niemcem jednocześnie. Te miotanie się od ściany do ściany wzięło się z permanentnego konwertowania ze schizmatyka na katolika i odwrotnie. Gdy na granicy było „gorąco” … zniknął – jak zawsze w takich momentach. Wtedy, bez suflera nie potrafi nic sensownego powiedzieć, nie mówiąc, że miałby podjąć jakąś decyzję (vide Tragedia Smoleńska). No właśnie, to dlatego tak pędził, łamiąc przepisy drogowe („Tusk 107”) po konsultacji z Angelą Merkel, żeby pochwalić się, że rozmawiał z przywódcami państw UE. No, jeśli Angela Merkel to wszyscy przywódcy!? … u Putina może mieć nie lada posadkę.
Tusk to mistrz lawiranctwa. Wszystko co robi, robi pod „opinię publiczną”. Nie zdając sobie sprawy ze znaczenia tego wyrażenia, w swoim expose z 23.11.2007r. posługuje się nim kilka razy (tu już nie pomyłka freudowska): „Staję dzisiaj przed wami tu w polskim Sejmie i przed całą polską opinią publiczną”.[2] „Staje” przed reakcją zbiorowości ludzkiej na działania polityczne.
Jeśli ma się takiego przywódcę, to wcale nie można się dziwić podwładnym. Klamrą spinającą wszystkie teorie totalsów są „przemyślenia” poseł(ki), byłej sekretarz(arki) stanu w Ministerstwie Finansów, filolog(lożki) polskiej[?], Izabeli Leszczyny, która jak papuga powtarza: „Totalny rząd wymaga czasem totalnej opozycji”. Dodaje też: „dużo złego PiS robi w każdej dziedzinie życia, nawet jeśli rozdaje różnym grupom pieniądze”.[sic!] Myśli podobnie jak „kobieta” Ewa Kopacz, gdy domaga się, żeby „zamiast kupować nowe czołgi i samoloty, rząd powinien przeznaczyć te środki na ochronę zdrowia”. Przepełniona goryczą wyznaje: „Ludzie zarzucają nam, że za wcześnie zaczęliśmy używać wielkich i groźnych słów, mówiąc o PiS-ie: Nie straszcie PiS-em. Kurczę, może trzeba było straszyć bardziej?” Jeżeli do tej pory coś przynosiło odwrotny efekt od zamierzonego, to należało robić tego więcej?! – no „piękny umysł”.
Na szczęście jest Jarosław Kaczyński. „Jemu zależy tylko na Polsce” – tak autorytatywnie stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydat(ka) na prezydenta RP. „Politycy PiS-u mówią, że najważniejszy jest naród” – dodaje Izabela Leszczyna.
Trudno było znaleźć źródło wypowiedzi czołowego działacza, Tomasza Siemoniaka. Został po niej tylko krótki artykuł Jerzego Bukowskiego.[3] Ale, jak to mówią: „w internecie nic nie ginie”. Na twitterze @lewicki _mateusz z 08.12.2015 potwierdził to sam Siemoniak, zaznaczając, że „to zostało wyrwane z kontekstu”.[4] Jednak specyficznej mentalności członków Platformy mylnie zwanej Obywatelską nie da się wyrwać ani z kontekstu, ani z podświadomości. Czują podświadomie, że z nimi jest coś nie tak.
Poza tym „szubienice”, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – okupanta Polski, symbol lewactwa należy zburzyć!
Antoni Górski
1. https://polskatimes.pl/malgorzata-kidawablonska-kandydatka-po-na-prezydenta/ar/c1-14655403
2. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Expose-Donalda-Tuska-z-23-11-2007-7329167.html
3. https://poland.us/strona,25,21999,0,czlonkowie-po-i-normalni-ludzie.html
4. https://twitter.com/lewicki_mateusz/status/674204385094868992