Akcja tej baśni nie rozgrywa się w czasach prehistorycznych. Państwo Polan istnieje już 1 000 lat. Na jego terenie zamieszkują Polanie. Nad nimi władzę sprawuje cyniczny knecht Donek Chwostek zwany Popielem i jego żona, Niemka Brunhilda Wunder Lejen.
Minęły wieki. Nad spokojną dotąd krainą Polan zawisła ciemną chmurą ponura rzeczywistość. Skończył się czas błogiego spokoju, dobrobytu i szczęścia. Ludzie coraz częściej z troską, a nawet niepokojem, i to coraz większym, spoglądają w stronę wschodzącego słońca. Z zachodu też nie mają się czego dobrego spodziewać. Układy z Gniezna, Maastricht i ostatni z Lizbony dały tylko pozór dobrosąsiedzkich stosunków. Tak Wschód jak i Zachód na kraj Polan wspólnie zerka jak kot na sperkę.
W takich oto terminach nad państwem Polan władzę objął knecht Donek Chwostek Popielem zwany. Władzę dzieli ze swoją żoną, Niemką Brunhildą Wunder Lejen z grafów saskich, bezwzględną trucicielką. Właściwie to i sami kmiecie się do tego przyczynili przez swoją skłonność do swarów i kłótni między sobą – zwykłą głupotę. Z tą żoną to nie wiadomo jak jest, bo wygląda jak Wurst na Eurokołchowizji. Taki Drag King uosabiająca(y) cały postępacki Eurokołchoz. Dla ciekawostki to mają tam teraz „małżeństwo” chłopa z chłopem z państwa Polan. I tak oto mogą się chwalić, że Polanie stanęli w awangardzie postępactwa. Takie to dzisiaj modne i postępowe!? Właściwie to Brunhilda dzieli, a Chwostek wykonuje. Nie może narzekać, bo – po prawdzie – to co ma, to dzięki swej połowicy i jej ziomkom. Objął w posiadanie stolec w Varsovii i głównym jego zmartwieniem jest, jak zaspokoić apetyty szwagrów. Ajuści, mają ogromne! A dług zaciągnięty trzeba spłacać. Mają też pociechę – Rafiego Czajkę, z której pociechy to za bardzo nie mają. Jak nie zepsuje coś w wychodku, to szwenda się po jakichś paradach, a to campusach, a to po imprezach. Nie usiedzi na miejscu i nie w głowie mu scheda po ojcach. Przyszłość nie ma dla niego dużego znaczenia, a jak się coś spieprzy to najwyżej taśmą samoprzylepną się sklei – taka dewiza mu przyświeca. Czysta udręka dla ojca.
Tak więc Chwostek udaje, że rządzi, a raczej jak mu Frau pozwala. Ma silne poparcie swojej nowej rodziny, to ma w nosie kmieci – nawet tych co go poparli. Tym bardziej, że Karol z Macedonii, onegdaj ich przywódca też jemu sprzyja. Chłopa Kamasza zrobił wojem i całkiem odciął od włościan, by stał się jego trzecią nogą. Kamasz ma ksywę „tygrys” i szukał Trzeciej Drogi z przyjacielem, Szymkiem Bezgłownią, ale nie znalazł i tak oto znalazł się na rozdrożu.
Więc bierze się Chwostek ostro za rządzenie. Przejmuje wszystkie urzędy. Pismaków zaprzęga do swojej propagandy. Urządza pokazowe sądy, a opornych wsadza do lochu. Sam pławi się w luksusach, a plebsowi rzuca ochłapy z pańskiego stołu. Pozwala im łaskawie stawiać wiatraki na niemieckiej licencji, nawet przy swoich domach, aby sobie ziarno zmielili na mąkę i chociaż jakąś pajdę chleba mieli. O nowoczesnych wynalazkach co by energię dostarczały mowy nie ma. Otacza się bandą łotrów, która raz za razem łamie prawo. Dopuszcza się gwałtów i rozbojów. Zabiera to co było dane. A wszystko to dzieje się za przyzwoleniem kneziowskiej pary. Sama kneźna zatruwa kmiece umysły obcymi zwyczajami.
Dosyć wreszcie kmiecie mieli tego wszystkiego i zbuntowali się przeciwko okrutnemu władyce. Nie powstrzymała ich kuta żelazna brama w rezydencji samodzierżcy. Otoczyli go w jego kasztelu nie pozwalając prześliznąć się nawet myszy. Właśnie, myszy?! Gdy kończyły się zapasy, Chwostek zaczął pozbywać się swoich dworzan. I to dosłownie. Zostawiał ich martwych pod murami swojej fortecy. Namnożyło się wtedy mnóstwo gryzoni. Popiel z rodziną umarli z głodu, a myszy dokończyły dzieła zniszczenia germańskiej dominacji nad słowiańskim plemieniem. Kolejnym Sasem „nacieszyli” się nawet „je***pisy” i wybrali Piasta Jarosława.
Mówią, że historia, jak fortuna, kołem się toczy.
Poza tym szubienice, sowieckie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska, Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo w Olsztynie należy zburzyć! Od wieków wolne narody burzą pomniki swoich okupantów.
Antoni Górski