Zanim przejdziemy do meritum, postawmy pytanie, czy stoimy na gruncie nauki, czy nie? Jeśli nie stoimy na gruncie nauki, to rządząca większość może przegłosować dowolne twierdzenie, np. „ziemia jest płaska”, albo „ziemia jest kwadratowa” i wszelkie inne twierdzenia.
Myślę, że każdy powinien mieć wiedzę na poziomie elementarnym (za wyjątkiem inteligentnych inaczej). Pomińmy mikroorganizmy, weźmy, dla przykładu, ptaki, w tym kury. Nikt, stojący na poziomie elementarnej nauki, nie stwierdzi, że jajo jest częścią kury! Ewolucja poszła dalej, mamy zwierzęta łożyskowe, w tym człowieka (jest on na czele stworzenia), które dalej mają jaja, ale proces inkubacji jest nie w gnieździe, tylko wewnątrz łożyska – przepraszam, że piszę w ogromnym uproszczeniu. Wszelka nauka potwierdza fakt, że płód nie jest częścią ciała kobiety, tak jak jajo nie jest częścią kury!
Skoro wszelkie twierdzenia zwolenników aborcji będą sprzeczne z nauką i faktami, to jest to próba politycznej manipulacji. Na politykę można odpowiedzieć polityką, na sali Sejmu, poprzez zgłoszenie formalnego wniosku o unieważnienie dyplomów maturalnych i wszelkich następnych dyplomów osób, które negują elementarną wiedzę. Co z tego, że większość to odrzuci, ale skutek będzie jednoznaczny. Zacznie się dyskusją, czy elementarna nauka mówi prawdę, czy nie, czy osoby opowiadające bzdury, mają prawo chwalić się maturą, czy nie.
A tak, swoją drogą, to jest taka cwaniakowata ustawka, z jednej strony aborcjoniści, a z drugiej niby marszałek Hołownia, próbujący skołować i „przytulić elektorat PiS. Tak jak onegdaj, Wałęsa i Krzywonos mieli być bohaterami na piedestale.
Piotr Solis
PS. Proszę Szanownych Czytelników o publikowanie tego artykułu wszędzie. Dziękuję.