Na przestrzeni dziejów, od antyku po czasy współczesne, ludzi byli kuszeni różnego rodzaju utopiami, mającymi być źródłami „raju na ziemi”.
Do najbardziej znanej wersji utopijnego społeczeństwa była „Utopia’ Tomasza Morusa, przyjaciela i doradcy króla Anglii Henryka VIII. Utopia Morusa była jedynie jedną z wielu impresji literackich, dającą marzenia pewnej części społeczeństwa. Lecz niestety istniały utopie, które kosztowały życie miliony ludzi. Przykładem może tu być Rewolucja Francuska (1789-1799) oraz Rewolucja Październikowa (1917-1922), która stworzyła państwo będące więzieniem i katownią, czyli komunistyczną Rosję (ZSRR), utworzoną przez psychopatę Lenina, którego wspaniałe studium psychologiczne przedstawił we wspaniałej powieści „Lenin” Ferdynand Ossendowski.

Po raz pierwszy terminu technokracja użył William Smyth w 1919 roku w jednym ze swoich artykułów. W okresie międzywojennym część lewaków, zmieniając taktykę, założyła słynną Szkołę Frankfurcką, której główną dewizą był „marsz przez instytucje”. Scenariusz działania pokrywał się ze słynnymi „Protokołami Mędrców Syjonu”, czyli programem światowego syjonizmu. Pomijając spór o oryginalność Protokołów, warto do tej publikacji naprawdę zajrzeć, szok zapewniony!

Czasy współczesne są świadkiem walki świata tradycyjnych wartości wyrosłych z zasad cywilizacji łacińskiej z duchem pogańskiego oświecenia głoszącego: świat bez Boga, gdzie na miejsce należne Bogu Wszechmogącemu wystawiony został człowiek ze swoją arogancją oraz pychą!
Jedną z macek współczesnej hydry jest kult technokratyzmu zrodzony w epoce „węgla i pary” (XIX w.). Technokratyzm polega na dopuszczeniu do władzy i podejmowania kluczowych decyzji ludzi skupionych w środowiskach „naukowej dyktatury”. Na szczycie władzy technokraci zasiadają w organizacjach pozarządowych oraz komitetach opracowujących plany dla swoich menedżerów pracujących w polityce, mediach i środowisku akademickim. Wszystkie wysiłki są kierowane na zbudowanie „globalistycznej technokracji”.

Duże pieniądze są przekazywane na budowanie nowego „krwioobiegu klasy rządzącej” poprzez pozyskiwanie zdolnych ludzi mających wysoki poziom inteligencji w budowaniu Nowego Porządku Świata. Początkiem tych działań było pozyskanie młodych potentatów firm cyfrowych Doliny Krzemowej, którym poczucie przyzwoitości i zasad moralnych przysłoniły ogromne pieniądze! Jednak pierwszy „krwioobieg klasy rządzącej”, powstały z sojuszu finansjery oraz rodów wiodących jak: Rockefellerów, Rothschildów, Morganów, Vanderbiltów, które wyszły jeszcze silniejsze po doprowadzeniu do „sztucznie stworzonym” krachu na giełdzie (1929). Po dokooptowaniu nowych graczy: Billa Gatesa oraz George Sorosa układ staje się coraz bezwzględny i silniejszy!
Układ technokratyczny wspierany był i jest przez wiodących polityków różnej opcji: Henry Kissinger, Zbigniew Brzeziński, Bertrand Russel oraz Yuval Noah Harari. Działania polityków współczesnych niejednokrotnie przypominają z punktu technicznego oraz często metodycznego postępowanie żywcem przeniesione z III Rzeszy oraz Rosji Stalina! Patrick Wood w głośnej książce „Technokracja i transhumanizm. Bliźniaki z piekła rodem” przestrzega opinię publiczną przed sojuszem dwóch wymienionych współczesnych koncepcji globalistycznych! Transhumanizm ma być ostatecznym osiągnięciem technokratów, do którego ma doprowadzić nowa broń operacyjna: tzw. impuls elektroniczny mogący zniszczyć łączność międzyludzką. Ludzie pozbawiani łączności atakowani przez „terroryzm sterowany” przy zastosowaniu „flashmobów”, czyli grup do zadań specjalnych (błyskawiczny tłum), przymiarką były znane już Antify. Powyższy stan ma być wprowadzany od 2035 roku! W tym celu „planowana imigracja” rozpoczęta w 2015 przez użytecznych Niemców! W tym celu atak na Kościół Katolicki poprzez rozsadzanie go od środka!
Henryk Pejchert