Wojna na Ukrainie trwa. Patrzymy z podziwem na naszych ukraińskich sąsiadów, ciesząc się każdym ich sukcesem… i smucąc porażkami na froncie.
Jakub Maciejewski robi coś więcej. Ruszył na wschód, by z bliska zobaczyć – co tam się dzieje. W ciągu minionych miesięcy spędził ok. 140 dni na Ukrainie. Zjeździł ją wzdłuż i wszerz. Trafił na front. Rozmawiał z żołnierzami kryjąc się razem z nimi przed rosyjskim ostrzałem. Rozmawiał z dekownikami unikającymi służby. Rozmawiał z cywilami w bezpośredniej strefie frontowych walk. I z tymi na zapleczu. Tymi, którzy pomagali w ewakuacji i ratowali rannych. Chciał przyjrzeć się losowi dzieci. I zrozumieć mentalność tych ze wschodu i z zachodu. Mógł dzięki temu uchwycić także coś, czego z daleka nie sposób zobaczyć – kształtowanie się nowego narodu. Powstał przejmujący reportaż, pełen osobistych obserwacji. Autor zawarł w nim także wiele polskich kontekstów. Również takich, z których mogą wyniknąć pytania o przyszłość…
Dobra książka na świeżo zarysowująca zmienne kontury tamtejszej rzeczywistości. Niestety, to wszystko tak szybko się nie skończy i powstaną kolejne książki, reportaże, opracowania, powieści. Będziemy po nie sięgać, by się dowiedzieć. I by zrozumieć. Na początek polecam „Reportaż z Ukrainy” Jakuba Maciejewskiego.
dr Waldemar Brenda
Jakub Maciejewski, Wojna. Reportaż z Ukrainy, Wyd. Biały Kruk, Kraków 2022, ss.312.