Dla mieszkańca Warmii to wiedza obowiązkowa! Niestety niewielu zna historie powstania sanktuarium w Świętej Lipce, a tym bardziej związki z kultem Matki Bożej w Świętej Lipce, Stoczku Klasztornym i Olsztynie.
Bardzo często tytuł Matki Bożej jest związany z miejscowością, w której znajduje się Jej cudowny obraz. Tak jest w wypadku „Matki Bożej Częstochowskiej”, podobnie jak w odniesieniu do Najświętszej Maryi Panny Świętolipskiej, której obraz znajduje się we wsi Święta Lipka, położonej na Warmii, w kościele pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.
Początki kultu Matki Boskiej w Świętej Lipce sięgają XIV w. Według ustnie przekazywanej informacji, według której więziony w lochach kętrzyńskiego kościoła skazaniec w przeddzień egzekucji miał otrzymać od Matki Bożej polecenie, by wyrzeźbił Jej wizerunek, za co Ona okaże mu swe miłosierdzie.
Skazaniec pracował całą noc i z klocka drzewa wykonał piękną rzeźbę Matki Bożej. Był to człowiek, który dotąd nie miał nic wspólnego z rzeźbieniem. Sędziowie uznali to za szczególny znak łaski Bożej i następnego ranka ułaskawiono skazańca. Wracając z więzienia, umieścił on figurę na przydrożnej lipie w okolicy Reszla. Rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem zasłynęła cudami. Z czasem wokół lipy wybudowano kaplicę. Obsługiwali księża krzyżaccy z Kętrzyna.
Najstarszą udokumentowaną informację o Świętej Lipce znaleziono w aktach kapituły płockiej – zapis z 1473 informujący, że ludzie chodzą na odpusty do Prus. Do Świętej Lipki przybywały wówczas liczne pielgrzymki. Przybył tu także ostatni wielki mistrz krzyżacki w Prusach Zakonnych Albrecht.
Krzyżacy, po przejściu na protestantyzm, zaczęli prześladować przybywających tutaj pielgrzymów. Zniszczyli nawet kapliczkę, a świętą figurkę porąbali, dla nieposłusznych zaś pątników — którzy mimo zakazów przybywali tutaj modlić się i oddawać cześć Matce Bożej — wystawili szubienicę.
Zmiana sytuacji nastąpiła w XVII wieku, kiedy to energiczne wystąpienia dworu króla polskiego zmusiły pruskich lenników do szanowania wolności religijnej wśród Polaków zamieszkujących te ziemie. Kult maryjny zaczął się z powrotem rozwijać. W 1639 roku przybyli do Świętej Lipki jezuici.
Sprowadził ich tutaj sekretarz króla polskiego Zygmunta III Wazy, Stefan Sandorski, który też był fundatorem odbudowanej kaplicy. Wtedy zaczyna się prawdziwy „złoty wiek” tego sanktuarium, odżywają tradycje pielgrzymkowe. Ściągają Polacy z różnych stron kraju, zwłaszcza z Mazur, Warmii i Kurpi.
Jezuici umieścili tutaj obraz, który od XVII wieku cieszy się niesłabnącym kultem. Stanowi kopię obrazu Matki Bożej Salus Populi Romani, czyli Ocalenia Ludu Rzymskiego z bazyliki rzymskiej. Namalowany został w 1640 roku przez niderlandzkiego malarza Bartłomieja Pensa i umieszczony w Świętej Lipce.
Rektor kolegium jezuickiego w pobliżu Reszla podawał, że w latach 1640-1658 odnotowano ok. 600 cudownie wysłuchanych próśb uleczeń, nie mówiąc o nieprzeliczonych łaskach wewnętrznych, których nie notują żadne statystyki. Przybywali tu królowie polscy: Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski. Wśród paramentów liturgicznych znajduje się ornat własnoręcznie haftowany przez żonę Jana III — królową Marysieńkę.
W 1681 r. jezuici przystąpili do budowy nowej, okazałej świątyni. Ofiary na ten cel napływały z całej Polski. Konsekracji dokonał w 1693 roku biskup warmiński Stanisław Zdąbski. Z chwilą rozbiorów Święta Lipka stała się, obok Gietrzwałdu, główną oazą polskości i wiary dla mieszkańców Warmii i Mazur. Mówiono wówczas: „Czym Częstochowa dla Polski i Ostra Brama dla Litwy, tym Lipka dla Warmii i Mazur”.
Znany olsztyński kupiec i filantrop Piotr Poleski był jednym z tych, którzy dbali o sanktuarium. W roku 1783 przeznaczył na konserwację barokowego kościoła w Świętej Lipce kwotę 450 florenów. Była to znaczna kwota, którą odnotowały kroniki, wskazująca na znaczenie miejsca dla polskiej i katolickiej społeczności.
Przez cały okres zaborów byli w tym sanktuarium polscy kaznodzieje i aż do hitlerowskiego zakazu w 1939 roku głoszono tu kazania w języku polskim. Do 1939 roku działała tu także polska szkoła.
Świętolipska świątynia jest jednym z najwspanialszych zabytków baroku w architekturze, rzeźbie i malarstwie. Została uznana za najpiękniejszy kościół barokowy w Europie północno-wschodniej. Dodatkową atrakcją są przepiękne organy ze sceną przedstawiającą Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny.
Po II wojnie światowej powrócili jezuici i objęli opiekę nad sanktuarium, którego szczególnym i zupełnie wyjątkowym charyzmatem jest wspólność pielgrzymowania oraz modlitwy protestantów i katolików.
11 sierpnia dla sanktuarium jest dniem wyjątkowym. W Kościele katolickim, na terenie diecezji warmińskiej, jest wówczas obchodzone święto Matki Bożej Świętolipskiej. 11 sierpnia 1968 roku Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński koronował cudowny obraz Matki Bożej Świętolipskiej. W uroczystości uczestniczył także metropolita krakowski, kard. Karol Wojtyła oraz prawie cały Episkopat Polski.
Obraz Matki Bożej Świętolipskiej nie jest jedyną słynącą z łask kopią obrazu Matki Bożej Salus Populi Romani, czyli Ocalenia Ludu Rzymskiego. Wizerunek ten jest nazywany także obrazem Matki Bożej Śnieżnej i Matki Bożej Królowej Pokoju. To właśnie jego kopia jest także w sanktuarium w Stoczku Klasztornym, który powstał jako wotum ufundowane przez biskupa warmińskiego za zwycięskie zakończenie wojen ze Szwedami. Jest też (już współcześnie) umieszczony w Wysokiej Bramie w Olsztynie.
Sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Świętej Lipce jest znane z letnich koncertów muzycznych. Od wielu lat słynie z festiwalu organowego, który jest jedynym tego rodzaju międzynarodowym wydarzeniem na Warmii i Mazurach.
Muzyka organowa w Świętej Lipce ma wyjątkowe brzmienie – dzięki organom o trzystuletniej historii. Organy te są w czołówce najwspanialszych instrumentów tego rodzaju w Polsce. Posiadają największą liczbę elementów ruchomych – 12 figur, które przedstawiają scenę Zwiastowania. Pod koniec wojny organy zostały poważnie zniszczone. Renowacja instrumentu trwała od 1948 roku i zakończyła się w 2010.
W świętolipskiej szkole muzycznej uczył się wielki syn Warmii — Feliks Nowowiejski; improwizował na miejscowych organach. Z murów starej świątyni wyszła też muzyka Nowowiejskiego do słów Roty Konopnickiej: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”.
opr. Marek Adam