Każdy, kto oglądał relację specjalnej sesji rady w Dobrym Mieście, która odbyła się w środę 26 lipca, musiał pokładać się ze śmiechu. Radni skarżyli się na burmistrza Jarosława Kowalskiego, że brzydko się do nich odzywa, tłumaczyli się z oskarżeń o oglądanie pornografii, a na koniec uchwalili, że zrobią referendum w sprawie odwołania burmistrza.
“Opinie” jako pierwsze napisały o tym, co w Dobrym Mieście szykują radni sympatyzujący z PO i radykalną lewicą. A ci postanowili zrobić referendum w sprawie odwołania burmistrza. I to zaledwie kilka miesięcy przed prawdziwymi wyborami do samorządu.
Za uchwałą głosowało ośmiu radnych. To wystarczyło. Okazja nadarzyła się, bo burmistrz dwa razy nie uzyskał wotum zaufania (warto jednak pamiętać, że uzyskał absolutorium). Sesja, która odbyła się w środę, przypominała bardziej magiel, a nie posiedzenie, na którym radni uchwalają prawo dla lokalnej społeczności.
— Prawo daje możliwość przeprowadzenia referendum uchwałą radnych w sytuacji, kiedy burmistrz dwa razy nie otrzyma wotum zaufania. U nas ten warunek jest spełniony — kilka dni wcześniej tłumaczył „Gazecie Olsztyńskiej” Ryszard Łańko, przewodniczący rady miejskiej w Dobrym Mieście.
Trudno jednak wytłumaczyć poziom dyskusji podczas sesji. Tu utyskiwanie na burmistrza polegało na narzekaniu, że brzydko odzywa się do niektórych kobiet. Do jednej z radnych miał mówić „gówniara”; a do innej „głupia łycha”. Burmistrz wyjaśniał, że jeśli użył jakiegoś grubszego słowa, to podczas czarnych marszy, kiedy rozwścieczone działaczki skrajnej lewicy przyszły pod jego dom i obrzucały go petardami.
Jarosław Kowalski jest jednoznacznie kojarzony z prawicą. Sam o sobie mówi “pisor”. To bardzo nie podoba się totalnej opozycji. Tym bardziej, ze burmistrz zrobił porządek w spółkach miejskich i ściąga do Dobrego Miasta milionowe dotacje rządowe. Za jego kadencji zaczęli do Dobrego Miasta przychodzić inwestorzy, a teraz po pracę przyjeżdżają do Dobrego Miasta z ościennych gmin.
— Burmistrz zwalcza WOŚP — to jeden z najmocniejszych zarzutów, który padł podczas sesji. W toku dyskusji okazało się, że nie tyle zwalcza zbiórkę, na którą miasto użyczyło pomieszczeń, co aktywistów, którzy przykleili się do WOŚP, a zasłynęli z propagowania obrazoburczych pseudo dzieł. Jednym z nich był wizerunek Matki Bożej z twarzą świni.
W ferworze dyskusji okazało się, że wielu z radnych, którzy uparli się burmistrza ma za skórą nieciekawe historie. Podczas sesji tłumaczyli się między innymi z zarzutów oglądania pornografii na służbowych komputerach.
Na posiedzeniu rady pojawili się mieszkańcy Dobrego Miasta. Oklaskami nagradzali zwolenników burmistrza. To nie spodobało się przewodniczącemu rady, który wezwał policję. W efekcie tłumaczył się funkcjonariuszom, że nie może skończyć wypowiedzi, bo… burmistrz mu przerywa. Nie do końca było wiadomo, czy to sesja rady, czy kabaretowy stand-up…
Burmistrz ma wątpliwości co do prawnej poprawności uchwały, na podstawie której ma zostać przeprowadzone referendum w sprawie jego odwołania. — Będziemy zaskarżać uchwałę u wojewody — zapowiada. — Organizowanie referendum tuż przed wyborami, to jakaś paranoja — dodaje.
Jeśli wojewoda nie uchyli uchwały, to najpóźniej za 54 dni komisarz wyborczy zarządzi referendum, a głosowanie zostanie ogłoszone w terminie kolejnych 50 dni od podania do publicznej wiadomości. Sęk w tym, że na wiosnę są już kolejne wybory samorządowe.
Marek Adam