Traktaty rozbiorowe siłą, podstępem i zdradą usunęły Polskę z mapy Europy, lecz pozostawał dumny naród coraz bardziej świadomy i patriotyczny.
Ostatnie reformy upadającej Ojczyzny, w wyniku której powstała: Komisja Edukacji Narodowej, Szkoła Rycerska oraz wzmożona działalność stronnictwa patriotycznego, nie uchroniła Rzeczypospolitej przed upadkiem. Konstytucja 3 Maja, bohaterstwo konfederatów barskich oraz kosynierów Tadeusza Kościuszki, stanowiły testament odchodzącej wolności.
Oczy Polaków były zwrócone w stronę „wschodzącej gwiazdy Napoleona”. Postać cesarza Napoleona Bonaparte do dnia dzisiejszego, budzi wiele emocji oraz kontrowersji.
Pierwsze przedstawicielstwo polskie w Paryżu, wiążące swoje nadzieje z Republiką Francuską, powstało w sierpniu 1794 roku pod nazwą Zgromadzenie Centralne. Po czterech latach prób stworzenia polskich jednostek bojowych skończyło się fiaskiem, tym samym Zgromadzenie się rozpadło.
Mimo niechęci Dyrektoriatu co do tworzenia oddziałów polskich, konsul Bonaparte zatwierdził w styczniu 1797 roku, powstanie Legionów Polskich pod dowództwem gen. Henryka Dąbrowskiego podczas kampanii włoskiej.
W trakcie walk we Włoszech doszło do pierwszych kontrowersji. Wywołał je udział naszych legionów w walce z Państwem Kościelnym oraz wysłanie polskich legionistów na San Domingo w celu walki z miejscową rebelią.
Podczas rokowań pokojowych w Campo Formio (1797 r.) oraz w Luneville (1801) z Austrią, Bonaparte nie poruszał sprawy polskiej. Zaistniała sytuacja spowodowała dymisję wielu polskich oficerów oraz liczne dezercje szeregowych żołnierzy. Niedobitki z San Domingo oraz dezerterzy kampanii włoskiej zasilili później armię Księstwa Warszawskiego.
Po koronacji Napoleona (1804 r.) na cesarza oraz pokonaniu Prus pod Jeną i Auerstadt (1806 r.), państwa niemieckie (Związek Reński, Prusy) znalazły się pod kuratelą Francji. Napoleon ponownie zaoferował Polakom udział w wojnie z nową koalicją. Gen. Dąbrowski w Wielkopolsce zaczął formować nowe oddziały, mające być zaczynem przyszłego wojska polskiego.
Wielką nadzieją Polaków na wskrzeszenie państwa polskiego, było powstanie Księstwa Warszawskiego w wyniku pokoju zawartego w Tylży 7 lipca 1807 roku, pomiędzy Napoleonem a carem Rosji. Napoleon celowo unikał słów Królestwo Polskie, aby nie drażnić cara Aleksandra I, ale to i tak, jak na tamtą sytuację, było dla społeczności polskiej wielką oznaką nadziei.
Pojawiła się namiastka polskiej państwowości w ówczesnej Europie. Księstwo Warszawskie otrzymało Konstytucję i kodeks napoleoński zrównujący wszystkich wobec prawa, chłopi otrzymywali prawa człowieka, lecz bez praw do ziemi.
Trzy legiony powstałe w Księstwie pod dowództwem generałów: Poniatowskiego, Zajączka i Dąbrowskiego podlegały marszałkowi Davout. Ciągły przemarsz wojsk oraz stacjonowanie stałych jednostek były dużym obciążeniem dla skromnych dochodów Księstwa.
Skutkiem zwycięskiej wojny z Austrią w 1809 r. do Księstwa wcielono Galicję (bez obwodu tarnopolskiego).
Wojna z Hiszpanią w 1810 roku, przyjęła niekorzystny dla Francuzów obrót w znaczący sposób – wyczerpała stan armii oraz była zapowiedzią przyszłych porażek.
Car Aleksander I widząc ten stan rzeczy, unikając wszelkich kompromisów ze strony Napoleona, parł do wojny. Jaki był wynik wojny 1812 roku, wszyscy wiemy…
Wysiłek zbrojny polski po stronie Napoleona był ogromny, ponad stutysięczna armia, która biła się za cesarza oraz marzenia o wolności!
Po klęsce Napoleona z niedobitkami Wielkiej Armii wróciła garstka Polaków, którzy do końca walczyli u boku Napoleona aż do końca… Mimo pustego skarbu, zrujnowanej gospodarki, Księstwo Warszawskie po Kongresie Wiedeńskim zostało wcielone do Rosji jako Księstwo Kongresowe, co dawało nadzieję na przyszłość.
Wielką zasługą Napoleona było przypomnienie Polakom smaku zwycięstwa na polu bitwy (zapomniane od czasów odsieczy wiedeńskiej 1683 roku). Podobnie w zasmakowaniu namiastki państwa przez nowe pokolenia Polaków, aż do klęski powstania listopadowego, co stanowiło przyszły kapitał w dążeniu do niepodległości. Przedłużeniem owej niepodległościowej sztafety był „cudem nad Wisłą” 1920 roku.
Kult Napoleona mimo wielu negatywnych polemik, trwających przecież do dnia dzisiejszego, żyje w naszej świadomości historycznej. Wystarczy zauważyć obecność postaci Napoleona Bonapartego w „Pieśni Legionów” Józefa Wybickiego albo w dziełach naszych romantyków oraz pozytywistów.
Dziełem przypominającym epokę napoleońską w polskiej świadomości są „Popioły” Stefana Żeromskiego. Bez obecności Napoleona w naszej historii, dzieje naszej Ojczyzny wyglądałyby na pewno zgoła inaczej.
Henryk Pejchert