No, TVN 24 ustami Tomasza Sianeckiego wreszcie przyznała, że u nich „język pracuje dużo szybciej niż rozum” i „pracując na żywo powiedzą coś głupiego”. Chociaż to nie była „cała prawda, całą dobę”, bo jeszcze łgarstwa, pogarda, ośmieszanie innych (również niepełnosprawnych), bezczelność, ukrywanie niewygodnych faktów, pycha, chamstwo, buta, wulgaryzm, pomawianie, agresja, prymitywizm, wywyższanie się uprzywilejowanej kasty, itd., … ale dobre i to.
Krzysztof Daukszewicz, TVN-owski celebryta, ten „co nie chleje, nie bije dzieci i kobiet, i nie zhańbił się pracą poza TVN-em”, „wziął się był spytał” o innego zatrudnionego w TVN, Piotra Jaconia: „A jakiej płci on dzisiaj jest?” Oj! co za nietakt! Powinienem pisać o płci nr … (ale diabli wiedzą, który nr)? Może o „onym”? Ale przecież trzeciego rodzaju nie ma!? Nie wiadomo jakiego rodzaju „to” jest? Zresztą Daukszewicz sam użył słowa „on”! Sugerował więc rodzaj (czy to też właściwe słowo?) męski. Gdzie znowu?! To słowo też jest zakazane. Diabli nadali takie słownictwo i weź tu pytaj się politpoprawnie, żeby TVN zadowolić. Tym bardziej, że trudno dociec, co było nietaktem? – „on”, „jakiej płci”, czy „dzisiaj jest”? No bo to sugeruje ciekawość jakim był wczoraj? A jutro?
No, uwierzył chłop, że to „wolne media”, to się spytał. To nie wolno mu było? No nie! Zmyliło go hasło „wolne media”, zgodnie z którym te media są wolne, ale … od myślenia. Żeby nie powiedzieć powolne … pewnej opcji społecznej, politycznej, światopoglądowej – na pewno niepolskiej. Niemniej jednak, w Daukszewiczu zalega w głębiach duszy pogarda dla drugiego człowieka – typowa dla jego towarzystwa. I ta cecha właśnie ujawniła się poprzez jego freudowskie przejęzyczenie (pomyłkę) – przejaw nieświadomego życzenia. Ujawniło się to, co było zepchnięte do podświadomości. Daukszewicz ma już przerąbane w TVN. W innych stacjach też, chociażby za prymitywne naigrywanie się z ofiar Tragedii Smoleńskiej -w tym swoich przyjaciół. Taka to jest u nich empatia!?
I TVN, bijąc się w piersi, ustami (srebrnymi) Sianeckiego ruszyła w te pędy przepraszać. Coś niecoś przesączyło się przez „Szkło kontaktowe”: „Myślę, że w życiu każdego człowieka zdarza się taki moment, że język pracuje dużo szybciej niż rozum. Głupie słowa padły”. A jednak?! Dodam – nie raz!
I TVN zapłonął „świętym” oburzeniem na to, co … sam zrobił! Nie byłby jednak TVN-em, gdyby, jak zwykle przy takiej okazji, nie uderzył się w piersi … cudze. Dyspozycyjny Sianecki przeprasza wszystkich: Jaconia, całe środowisko LGBTQ+, ich rodziny, znajomych, przyjaciół i przy okazji pana Dominika Tarczyńskiego, ale: „Szkoda, że do tego oburzenia nie dołączyli prezydent Duda, pan minister Czarnek i prezes Jarosław Kaczyński. Dlatego, że oni też powinni wiedzieć, że każde wykluczenie czy to dotyczy osób transpłciowych, nieheteronormatywnych, czy też osób z niepełnosprawnościami, czy też dzieci z in vitro, to jest coś bardzo złego. My to wiemy”. Nooo!? – wiedzą po … „Fakcie”. Obrażający („rechotał” razem z Daukszewiczem) poczuł się oburzony, że inni się nie oburzają!?
Szkolony w TVN-ie obrońca Daukszewicza, użyteczny Sianecki przyjął ciekawą linię obrony: „Święte oburzenie jest jak najbardziej uzasadnione”. Mający za nic naukę Kościoła (popiera aborcję-zabijanie, genderyzm – sprzeczny nie tylko z prawem boskim, ale i zdrowym rozsądkiem, in vitro – zabijane lub mrożone embriony ludzkie, ledwie skrywana pogarda dla innego człowieka), ochoczo podpiera się Nowym Testamentem, a jak potrzeba to i wejdzie w rolę Chrystusa-sędziego: „Ale niech rzuci kamieniem. kto jest bez winy!” Widać tu palec niedoszłego mnicha, Hołowni. Swego czasu Czesław Małkowski też przeszedł samego siebie – wszedł w rolę Chrystusa i jednocześnie samego siebie, grzesznika, stając się sędzią we własnej sprawie: „Kto jest bez winy, niech rzuci we mnie kamieniem”.[sic!] Tak to jest, gdy szkolenie przechodzi się na kursach partyjnych PZPR (Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji) lub na WUML-ach (Wieczorowych Uniwersytetach Marksizmu-Leninizmu).
Co na to najbardziej oburzony, czy obrażony, a raczej urażony palnięciem głupoty przez Daukszewicza, Piotr Jacoń? Jego posępna „twarz wkur***nia i bezradności” pytała: „jak wytłumaczyć rodzinie, która rechocze w najlepsze z kolejnego kawału wąsatego wuja, skąd mam w oczach łzy?” Ale zaraz dodał: „Wczorajszy incydent nie zmienia faktu, że TVN24 jest jedyną stacją w Polsce, która regularnie i mądrze potrafi stawać po stronie osób LGBTQ+. Nigdzie indziej nie powstałyby moje reportaże”. No to Polacy! – znowu nic się nie stało! No klasyczny objaw syndromu sztokholmskiego. Ofiara identyfikuje się ze swoim oprawcą, broni go i nawet przywiązuje się do niego. I co tu go żałować?! Przede wszystkim trzeba go leczyć!
Klientela Tuska z TVN-u rżnie głupa! Czy oglądaczy TVN-u od tego wszystkiego głowa nie boli?
Poza tym szubienice, sowieckie/rassijskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska, Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo na czele z czerwonym towarzyszem Grzymowiczem w Olsztynie, należy zburzyć!
Antoni Górski