Polska nigdy nie zajmowała czołowych miejsc w rosyjskich gazetach i programach telewizyjnych. Choć bezspornie, jako kraj, w którym Moskwa buduje swoje wpływy, jest na tyle ważna, że kremlowskie media informują o nas dość często. Zmiana władzy w Polsce, powrót do rządów Donalda Tuska, o którym rosyjskie media pisały „nasz człowiek w Warszawie” i Radosława Sikorskiego, który zdaniem rosyjskiej dyplomacji był „wielce obiecującym szefem MSZ” ujawniły z czego tak naprawdę cieszą się władze w Moskwie. I na co liczą po zmianie obozu rządzącego w Warszawie. Oto krótki przegląd rosyjskich informacji o Polsce.
Rosyjskie serwisy społecznościowe powracają – za agencją TASS – do budzących wątpliwość wypowiedzi Radosława Sikorskiego z 2022 roku, kiedy Sikorski sugerował, że „rząd PiS miał „moment zawahania w pierwszych dziesięciu dniach wojny”, myśląc o rozbiorze Ukrainy. „Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być” – konkludował na Twitterze Sikorski.
W 2023 roku, w czasie niespokojnej kampanii wyborczej nad Wisłą, serwis Sputnik News pisał już, że „już w listopadzie 2022 roku dyrektor rosyjskiej służby wywiadu zagranicznego Siergiej Naryszkin ostrzegał, że polscy przywódcy zamierzają przeprowadzić referenda na zachodniej Ukrainie, aby uzasadnić swoje roszczenia do ziem ukraińskich. Temat rozbioru Ukrainy jest w rosyjskich mediach i serwisach społecznościowych dość często reanimowany. Dlaczego? Choć oczywiście o skuteczne skłócenie Polaków z Ukraińcami.
Powściągliwe stanowisko Warszawy
– Polscy przywódcy planują utworzenie koalicji pod przykrywką NATO i interweniowanie w konflikcie na Ukrainie w celu zajęcia ziemi i zwrotu, ich zdaniem, ich „historycznych terytoriów” – powiedział w piątek prezydent Rosji Władimir Putin. – Jeśli chodzi o polskich przywódców, to prawdopodobnie spodziewają się utworzenia koalicji w ramach NATO… i bezpośredniej interwencji w konflikt na Ukrainie, aby następnie «wyrwać» dla siebie grubszy kawałek [ziemi], odzyskać, jak moim zdaniem ich historyczne terytoria – dzisiejszą Zachodnią Ukrainę – powiedział Putin na spotkaniu ze stałymi członkami Rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. Związek Polski, Litwy i Ukrainy, o którym pojawiają się doniesienia w mediach, tworzony jest na potrzeby późniejszej okupacji Ukrainy – podkreślił Putin (…)”. Jednym ze źródeł tych informacji były… oczywiście rzucone publicznie słowa obecnego szefa polskiej dyplomacji o możliwym rozbiorze Ukrainy. Zdaniem rosyjskich dziennikarzy sprawa nie jest zakończona a Ukrainie wciąż może grozić zmuszenie do siłowego połączenia z Polską.
Nad powrotem Tuska na stanowisko polskiego premiera na początku stycznia pochyliły się rosyjskie Wiedomosti. Publicyści Wiedomosti nie oczekują wprawdzie szybkiej radykalnej zmiany polityki Polski wobec Rosji, jednak – jak przekonuje Stanislaw Kuwaldin, pracownik naukowy Sektora Badań nad Unią Europejską w Instytucie Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych im. Primakowa Rosyjskiej Akademii Nauk -„Tusk wykorzysta teraz swoje stanowisko do pogłębienia powiązań z UE, ze szczególnym uwzględnieniem relacji z Niemcami – powiedział ekspert Wiedomosti. W przypadku Rosji istotne zmiany są mało prawdopodobne, gdyż konsensus polskiego systemu politycznego nastawiony jest na prowadzenie polityki powstrzymywania Moskwy. Jedyne, czego można się na razie spodziewać, to odwrót od niedawnego skrajnego stanowiska Warszawy wobec Moskwy na rzecz stanowiska bardziej powściągliwego”.
Zadowolenie Moskwy
I rzeczywiście kilka dni później 19 stycznia agencja TASS zauważa, że powściągliwe stanowisko polskiego rządu zmienia się na bardziej istotne. W tym wypadku chodzi o decyzję symboliczną dla Moskwy, choć istotną z perspektywy polskiej polityki.
„Polski rząd nie będzie składał pozwu przeciwko Rosji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w związku z katastrofą polskiego prezydenckiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku, biorąc pod uwagę nikłe szanse na wygranie takiego sporu – stwierdził Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski” – czytamy w depeszy TASS. I dalej: „Zamierzam jednostronnie wycofać list intencyjny z [kancelarią] Emmerson Consulting, podpisany z inicjatywy Antoniego Macierewicza, w sprawie [przygotowania] pozwu do ETPC na podstawie tzw. „Raportu w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem” – napisał Sikorski w serwisie społecznościowym X. Wyjaśnił, że pozew nie będzie miał nawet „teoretycznych szans powodzenia”, a „nieuzasadnione” wydatki prawne staną się dodatkowym obciążeniem dla polskich podatników.
W październiku 2023 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP i brytyjska kancelaria prawna Emmerson Consulting podpisały list intencyjny w sprawie przygotowania pozwu do ETPC przeciwko Rosji w związku z katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem.
Jednak pod koniec ubiegłego roku (nowe) Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło decyzję o rozwiązaniu podkomisji ministerialnej, której powierzono ponowne rozpatrzenie sprawy katastrofy smoleńskiej. Plany przewidują utworzenie wkrótce specjalnej grupy, która miałaby zbadać całą działalność nieistniejącego już organu. (…) W kwietniu 2019 roku kierujący nową komisją Macierewicz poinformował, że laboratorium powiązane z Ministerstwem Obrony Wielkiej Brytanii rzekomo odkryło cząsteczki materiału wybuchowego na fragmentach Tu-154. Rzeczniczka Komitetu Śledczego Rosji Swietłana Petrenko odrzuciła zarzuty brytyjskich ekspertów”. W tej sprawie Rosjanie nie ukrywają satysfakcji – przede wszystkim dlatego, że w polityce międzynarodowej na wyciszenie sprawy Smoleńska Moskwa poświęciła lata ciężkiej pracy. Samo złożenie pozwu do ETPC przywróciłoby wszystkie pytania, które padały w tej sprawie nie tylko z polskiej strony.
Póki co Rosjanie cieszą się z kolejnych decyzji obecnego rządu. Jak będzie dalej? Czas pokaże, a rosyjskie media napiszą i powiedzą, o czym będziemy Państwa informować.
PP