W ciągu najbliższych miesięcy powinny powstać w Polsce nowe obozy dla cudzoziemców. Obozy muszą być zbudowane, bo dotychczasowe główne ośrodki, prowadzone przez Urząd do Spraw Cudzoziemców (Ośrodek w Białej Podlaskiej, Ośrodek w Dębsku, Ośrodek w Leninie, Ośrodek w Przemyślu, Ośrodek w Bezwoli, Ośrodek w Kętrzynie, Ośrodek w Białymstoku) nie są w stanie pomieścić nadciągającej fali migracyjnej. Fali, którą europejska dyrektywa azylowa nr 2024/1346 w sprawie ustanowienia norm dotyczących przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową, przekształci w tsunami.
Już wkrótce czeka nas napływ dziesiątek, a może setek tysięcy cudzoziemców, którzy zgodnie z zaakceptowanym przez koalicję 13 grudnia europejskim prawem zostaną poddani relokacji do Polski.
Tym młodym ,,lekarzom i inżynierom” będziemy musieli, z polskiego budżetu, zapewnić porównywalne z tymi w Niemczech czy Belgii warunki egzystencji. Wysoki dedykowany migrantom socjal, ma spowodować, że nie wrócą oni z Polski do Francji, Niemiec czy Holandii.
Bardzo dobry wynik, uzyskany przez Koalicję Obywatelską, w ostatnich wyborach parlamentarnych i samorządowych w Olsztynie, ułatwi zapewne rządowi Tuska podjęcie decyzji o umiejscowieniu w mieście nad Łyną dużego obozu dla migrantów z Azji i Afryki.
Utworzenie dużego ośrodka dla migrantów w Olsztynie jest kwestią przesądzoną, bo rządząca miastem Koalicja Obywatelska posłusznie zrealizuje zalecenie swoich liderów z Warszawy.
W związku z powyższym czeka nas dyskurs nie o tym czy ma być w Olsztynie ośrodek dla cudzoziemców, ale która z dzielnic naszego miasta będzie nim „ubogacona”. Jaroty, Zatorze, Pieczewo… a może Brzeziny lub osiedle Podleśne?
Keram