Oskarżony o brutalne morderstwo swojego ojczyma mieszkaniec Biskupca, Przemysław A., nie zostanie szybko skazany. Jego proces musi zacząć się od nowa, ponieważ sędzia powołany przez tzw. nowy KRS został odsunięty od sprawy tuż przed wydaniem wyroku. Tak wygląda sprawiedliwość Tuska!
Zaledwie kilka miesięcy po przejęciu władzy przez koalicję 13 grudnia, wymiar sprawiedliwości jest na skraju paraliżu. Już wcześniej sędzia Juszczyszyn próbował sparaliżować sądy, stając się idolem KOD-u. Zaczął swoją walkę z reformą wymiaru sprawiedliwości, a jego ofiarami byli ludzie domagający się sprawiedliwości „jedynie” w sprawach majątkowych. Sędzia, nagrodzony teraz funkcją wiceprezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, podważał wyroki wydane przez sędziów nominowanych przez neoKRS, zaprzysiężonych przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.
Obecna sytuacja jest znacznie bardziej dramatyczna. Przez blisko półtora roku przed olsztyńskim sądem toczył się proces o bestialskie morderstwo, którego miał dokonać młody mieszkaniec Biskupca na swoim ojczymie. Według prokuratury, będąc prawdopodobnie w narkotycznej psychozie, zamordował go w potworny sposób, a potem uciekał przed policją. Został zatrzymany po dramatycznym pościgu, podczas którego próbował rozjechać jednego z policjantów.
Wcześniej był wielokrotnie badany psychiatrycznie i w śledztwie twierdził, że zabić kazała mu postać z horroru nazywana Candyman i ma listę osób do likwidacji. Matka i siostra zamordowanego, przychodziły na rozprawy w koszulkach z wizerunkiem bestialsko zabitego mężczyzny. Oczekiwały sprawiedliwości…
Proces doszedł już do etapu mów końcowych i miał się niebawem zakończyć. Wcześniej obrońca mordercy złożył wniosek o jego zwolnienie z aresztu tymczasowego, twierdząc, że jego klient zbyt długo jest w izolacji, co narusza jego prawa. Teraz ma kolejny argument i jest wysoce prawdopodobne, że zabójca odzyska wolność, zanim zostanie skazany.
O tym, że proces Przemysława A. będzie musiał rozpocząć się od początku, sąd poinformował w środę 19 czerwca. Z lakonicznej informacji wynika, że powodem jest zmiana składu orzekającego. I choć powodu zmiany nie wskazano, to poprzedni sędzia, który prowadził sprawę, był według “kasty” tzw. neosędzią.
— To, że nadal nie ma wyroku, jest dla mnie kolejnym dramatem. Ciągle nie mogę pogodzić się ze stratą syna, a tu nie widać sprawiedliwości — mówiła dziennikarzom już kilka miesięcy termu matka zamordowanego.
Wymiar sprawiedliwości koalicji 13 grudnia neguje możliwość orzekania przez sędziów powołanych przez nowy KRS, mając za nic ból i cierpienie ofiar przestępstw oraz prawo i sprawiedliwość, nie tylko jako formację polityczną, ale przede wszystkim jako to, czego oczekują mieszkańcy w sądach.
Co więcej, jeśli wszyscy obrońcy morderców, gwałcicieli i złodziei będą mogli odsuwać sędziów powołanych przez neoKRS, system sądowniczy w Polsce stanie przed realnym zagrożeniem paraliżu. Każda sprawa może zostać wstrzymana, każda kara odwleczona, a ofiary przestępstw będą musiały jeszcze dłużej czekać na sprawiedliwość.
To scenariusz, który grozi całkowitym zrujnowaniem zaufania do wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. I to jest sprawiedliwość Tuska!
Marek Adam