Tak, tak doskonale wiem, że kandydatem koalicji ośmiu gwiazdek jest nikt inny jak pan Robert Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna, współpracujący na co dzień, ręka w rękę, z obecnym prezydentem Grzymowiczem.
Ja to wiem, Wy to wiecie, bo cały Olsztyn o tym mówi, ba nie tylko mówi, ale nawet pisze, przynajmniej Gazeta Wyborcza i Gazeta Olsztyńska, gdzie ilość artykułów promujących pana Szewczyka sprawia, że człowiek boi się lodówkę otworzyć (a nuż pan Szewczyk też tam będzie).
Z informacji medialnych wynika, że pan Robert Szewczyk wykazuje się ostatnio niezwykłą aktywnością (wcześniej nic nie robił tylko podnosił łapkę na głosowaniach jak Grzymowicz chciał), i m.in zabiera dzieci na basen, walczy o lepsze chodniki, chce zmienić Olsztyn tak, aby był bardziej przyjazny dla ludzi (zarówno mieszkańców jak i przyjezdnych). Poświęcił już nowe tramwajowe rondo dla WOŚP i zadeklarował 500 tysięcy złotych na jarmark Świąteczny (nie ten najbliższy wielkanocny, ale grudniowy, za rok nieomal) i w ogóle jak on zostanie prezydentem, to wszyscy będą szczęśliwi.
Olsztyn już wie, że pan Szewczyk jest najlepszym kandydatem na prezydenta Olsztyna, ale nie wie o tym Warszawa, czemu wyraz dał ostatnio szef warmińsko-mazurskich struktur PO poseł Jacek Protas, który nie potwierdza, że to właśnie Robert Szewczyk będzie kandydatem Platformy.
Na pewno jest poważnym kandydatem na kandydata. Oczywiście, że będziemy wystawiali swoich kandydatów, natomiast trwają ostatnie ustalenia. Jak odpowiednie struktury podejmą decyzje o rekomendacji, to będziemy te decyzje ogłaszać.
Jeśli nie Robert Szewczyk to kto? Praktycznie rzecz biorąc jest pewna osoba, która w mieście Olsztynie w ostatnich wyborach do parlamentu zdobyła ogromną ilość głosów (49 674), ilość umożliwiająca jej zwycięstwo w pierwszej turze.
Tą osobą jest pani Ewa Kaliszuk, mająca nad panem Szewczykiem przynajmniej jedną wielką przewagę – jest kompetentna i funkcja prezydenta Olsztyna byłaby dla niej rzeczą naturalną ot bułka z masłem, podczas gdy Pan Szewczyk musiałby przejść z poziomu gadającej głowy na radzie miasta do człowieka zarządzającego ewentualnie ponad miliardowym budżetem. Tu niestety, jego dotychczasowe doświadczenia zawodowe nie wskazują na to, aby był w stanie zrealizować to zadanie. Chociaż z drugiej strony koalicja ośmiu gwiazdek wyznaje zasadę Marka Twaina, która mówi, że ignorancja i pewność siebie to wszystko, czego dobry członek potrzebuje do życia partyjnego, więc pan Szewczyk nadal nie jest bez szans.
Czesław Jerzy