Ktoś może powiedzieć, że tak właśnie powinno być, że na tym polega wolność. Trudno jednak inaczej, niż z pewnym niesmakiem przyjąć informację, że dwa dni po procesji Bożego Ciała ulicami Olsztyna przejdzie marsz równości. Główną atrakcją imprezy mają być występy przebranych za kobiety mężczyzn, czyli tak zwanych Drag Queens.
Nie ma co owijać w bawełnę. Jeszcze niedawno to mogło budzić rozbawienie albo uśmiech lekceważenia. Teraz to namolna propaganda robiona ze wsparciem wszystkich możliwych instytucji państwa, samorządu, ale także tych europejskich, a nawet międzynarodowych.
IV Olsztyński Marsz Równości odbędzie się już w sobotę. Honorowym patronatem objął go nowy prezydent Olsztyna Szewczyk, ale także „Ministra do spraw Równości”, Komisja Europejska, a nawet Ambasador Francji. Organizatorzy przy marszu, co mocno zaznaczają, współpracują z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Olsztynie, Kampanią Przeciw Homofobii i Fundacją CzuliMy.
Preludium do tegorocznego marszu bez wątpienia był cykl wydarzeń organizowanych właśnie przez MOK w Olsztynie. Poczynając od organizowania wernisaży, które można z powodzeniem nazwać “waginariami”, przez uderzające w patriotyzm nazywanie polskich flag „flażkami” i wyśmiewanie szacunku dla barw narodowych jako przejawu “gadżeciarstwa”.
Zwieńczeniem była oczywiście zorganizowana w MOK kontrowersyjna impreza mająca na celu propagowanie niebinarności i nieheteronormatywności. Według propagandy, która powoli staje się nową religią, nie ma bowiem tylko dwóch płci. Specjaliści od niebinarności i genderyzmu są ponoć w stanie wymienić ich kilkadziesiąt. Do przekonywania, że tak właśnie wygląda świat, służy między innymi organizowany w Olsztynie marsz równości.
– Dzięki temu osoby te czują się coraz bardziej wspierane jako mieszkanki i mieszkańcy naszego regionu – pisze w informacji rozsyłanej do olsztyńskich dziennikarzy organizator IV Olsztyńskiego Marszu Równości.
W tym roku uczestnicy przejdą ulicami miasta pod przewrotnym hasłem „Równość dla wszystkich rodzin!”. I choć marsz jeszcze nie wyruszył, już słychać gniewne pomruki i widać wygrażanie palcem każdemu, kto nie wykazuje wystarczającego entuzjazmu z udawania, że mężczyzna może urodzić dziecko, albo że płeć to wolny wybór.
– Niestety nie otrzymałyśmy żadnej odpowiedzi w sprawie patronatu od Radosława Króla, Wojewody Warmińsko-Mazurskiego – użala się Szerszeniewicz. – Byłaby to miła odmiana po 9 latach rządów Zjednoczonej Prawicy – dodaje.
Trudno uniknąć smutnej kostatacji, że dożyliśmy czasów, w których brak entuzjazmu dla aborcji albo propagowania transpłciowości jest powodem, dla którego można „nie awansować”, a być może nawet stracić posadę. W najlepszym wypadku będzie się wytykanym palcem. I trzeba w tym miejscu przyznać, że wojewoda Radosław Król, odrzucając „zaloty” organizatorów marszu, wykazuje się sporą odwagą. Pytanie, czy ulegnie naciskom, żeby zachować fotel wojewody?
– Bardzo ważna jest dla nas pozytywna decyzja Roberta Szewczyna, nowego prezydenta Miasta Olsztyna, o objęciu IV Olsztyńskiego Marszu Równości… i nie tylko… Mamy nadzieję zobaczyć w dniu marszu tęczową flagę na Ratuszu – dodaje dla kontrastu Szerszeniewicz.
Organizatorzy wydarzenia zaplanowali przemarsz ulicami Knosały, Niepodległości, Kościuszki, Emilii Plater, Piłsudskiego, Pieniężnego i Knosały. Po jego zakończeniu zapowiadają występ Drag Queens Space&Show. Trudno to nawet komentować…
Marek Adam