I … po wyborach! Ze „zwycięstwa demokracji” w Polsce najbardziej cieszą się … Niemcy. Ciut zapomnieliśmy, że: „Jeśli wrogowie cię chwalą, musiałeś popełnić błąd”. A u nas totalsi (teraz nazywają siebie „opozycją demokratyczną” – chyba stęsknioną za demoludami?) nie mogą się doczekać, by dorwać się do władzy. Nie chcą czekać na koniec kadencji Sejmu i popędzają Prezydenta. A tymczasem, cytując klasyka, „piniendzy nie ma i nie będzie!”
Ten kultowy frazes na tyle wrył się w pamięć, że na usta totalsów ciśnie się już nawet bezwiednie. Oto nagle wykryli „ogromną” dziurę budżetową, do której mieli wgląd od … kilku miesięcy! Jeśli takie „tęgie” głowy z „dziurami” w kwalifikacjach jak ekonomist(k)a Leszczyna będą tak kalkulować to … ciemno to widzę!
Co to oznacza?! Ano, oznacza to, że na Tuskowe i jego koalicjantów obietnice przedwyborcze, jak mawiał ekonomista z „Bydgoszczu”, „piniendzy nie ma i nie będzie”. I znowu będzie: „to wina PiS-u!?” Tusk okłamuje (ile jeszcze razy?) Polaków, że stan finansów państwa jest niedobry. To Tusk i jego ferajna nie wiedzieli o „złym” budżecie, że obiecywali gruszki na wierzbie?! To go ekonomiczny guru Balcerowicz nie ostrzegł, że obietnice są nie do spełnienia? Tusk jeszcze nie objął rządów, a już znalazł pretekst, by z obietnic się wykpić. Pieniądze przynosić to on umie tylko w reklamówkach.
Totalsi mimo to z niecierpliwością przebierają nóżkami, by objąć urzędy i nie czekając końca kadencji Sejmu poganiają Prezydenta Rzeczypospolitej?! Scholz (a może i Merkel zza kulis) im kazał? Tusk sam „dostaje furii” na myśl o PiS-ie, a poszedł do prezydenta Andrzeja Dudy, by go „uspokoić i ułatwić mu zadanie”. Mimo „upiornej myśli” poszedł do przedstawiciela „zła”?! „Dudę” tytułuje już prezydentem! Jak widać, kundle też dają się obłaskawić – przynajmniej na jakiś czas. Niewykluczone jednak, że znów będą szczekać. „Wróg jest wobec ciebie najbardziej uprzejmy wówczas, gdy zamyśla bądź już zaplanował twoją zgubę” – totalsi już planują pociągnąć „pisowców” do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Mam nadzieję, że obstawa Prezydenta dokładnie go obszukała, czy nie próbował wnieść „sznura”. Takie typy są do tego zdolne! To bezczelność bezgraniczna przychodzić w łaski do kogoś, któremu jąkając się dedykowało: „Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy. I sznur i gałąź … i sznur i cię… i gałąź pod ciężarem zgięta”. Dlaczego zatem nie poszedł do Trzaskowskiego, którego uważa za prezydenta RP?! Tusk to typ bez honoru.
„Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie” – Tusk szpanował przed młodzieżą. Tymczasem młodzi już plują sobie w brodę, że głosowali na Tuska. Już wiedzą, że głos na jakąkolwiek partię opozycyjną był głosem oddanym na Tuska, chociaż „zły” Kaczyński przed tym przestrzegał. Poniewczasie rozumieli, że jak „piniendzy” nie ma, to znaczy, że nie tylko obietnice, ale i dotychczasowe świadczenia pójdą się *****!
Może być zabrane zwolnienie z podatku do 26-tego roku życia, 500/800-tka, którą ich rodziny (a nie konkretne dziecko) dostają (a naukę trzeba opłacić), darmowe leki do 18 roku życia. Od babci mogą nie dostać kieszonkowego, gdy jej zabiorą 13-tą i 14-tą emeryturę mimo, że już „oddali jej dowód”, by mogła pobierać to świadczenie. Już zdają sobie sprawę, że Tusk otumanił ich „blokowaniem przez PiS KPO”! A o reparacjach wojennych od Niemiec to już przez Tuska mogą zapomnieć!
Młodzi nie pomyśleli, że PiS-owi zawdzięczają najmniejsze bezrobocie w Europie. Nie docenili podniesienia stawki godzinowej i pensji minimalnej – kiedyś zaczną pracować. Nie przyszło im do głowy, że zwiększona armia to zmniejszone ryzyko pójścia na wojnę (za to będą mogli ćwiczyć walki uliczne z krzyczącymi „Allāhu Akbar”). Nie mówiąc o drogach i autostradach, przekopach, tunelach, elektrowniach jądrowych, podnoszących jakość życia i wielu innych rzeczach dla nich abstrakcyjnych.
Będą mieli za to podwyższenie wieku emerytalnego – kiedyś będą emerytami. Zdrowia im życzę, ale choroby się zdarzają i będą się leczyć w prywatnych szpitalach. Po likwidacji TVP pozostanie im jedynie słuszna „cała prawda całą dobę” wylewająca się z TVN-u. Wymowny jest przy tym gest Balcerowicza, ekonomisty socjalistycznego z PZPR („Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji”) – obecnie głównego guru Tuskowych ekonomistów, pokazującego Polakom w imieniu Tuska środkowy palec, a dla nieposłusznych – zaciśniętą pięść. W PRL-u też obiecywali: „Każdy dostanie pół świni, a komu będzie za mało, to dostanie jeszcze po ryju”.
Poza tym, szubienice, sowieckie/rassijskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska, Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo na czele z czerwonym towarzyszem Grzymowiczem, w Olsztynie, należy zburzyć! Od wieków wolne narody burzą pomniki swoich okupantów.
Antoni Górski