Polsko, ukochana Ojczyzno moja, coś ty z sobą zrobiła?! W powyborczy poniedziałek nawet niebo nad Tobą zapłakało. Dałaś się omamić totalnej opozycji „demokratycznej” – takiej „demokratycznej”, jak „demokratyczne” były demoludy. Niemiecka prasa jest w euforii po wyborczym zwycięstwie totalnej opozycji, licząc, że Tusk będzie prowadził politykę przychylną Berlinowi, zgodną z oczekiwaniami Niemiec. Czy Niemcy Polsce dobrze życzą?
Gorzkie jest zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, kiedy nie można będzie (na to się zanosi) spożytkować go dla dobra Polski! Mało pocieszające jest to, że wreszcie po 33 latach do Sejmu nie wejdzie Mniejszość Niemiecka, gdy do głosu doszła „niemiecka większość”. A prawdę powiedziawszy to opcja niemiecko-rosyjska.
Zrobiłaś to Polsko, mimo że wiesz doskonale czym były rządy czerwonego towarzystwa. Lubi ono (jak diabeł święconą wodę, ale czego nie robi się dla władzy) powoływać się na autorytety, jak np. Piłsudskiego, a nawet Świętego Jana Pawła II, organizując pielgrzymki do Watykanu. Dzisiaj stroi się w piórka „demokraty”, a dalej czci bandytów spod znaku czerwonej gwiazdy oraz sierpa i młota – wylęgarni najgorszej zarazy. Jej niedobitki dalej mącą w głowach naiwnych, żonglując obłąkańczymi hasłami: „aborcja w obronie życia”, „bezpieczna aborcja” – gdy aborcja znaczy zabijanie. Propagują zboczoną ideologię LGBTiQ i wzięli tą grupę pod swoje skrzydełka. A za PRL-u wsadzali ich do więzienia lub werbowali na kapusiów. No cóż, bywa i tak, że ofiary cierpią na syndrom sztokholmski. „Postępactwo” w całej okazałości. A w zakresie bezpieczeństwa Polaków: „Po co nam tyle haubic, artylerii rakietowej? – pytają wcale nieretorycznie.
Niedoszły dominikanin Hołownia, zwolennik „kompromisu aborcyjnego” chce referendum, bo … „nie biskup będzie decydował”. Jakby ktokolwiek miał prawo decydować o życiu drugiego człowieka?! Jest za rejestracją związków partnerskich. Przeciwny „upolitycznianiu wojska”, wprowadził do Senatu gen. Różańskiego z PZPR („Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji”), który już zapowiedział zerwanie niektórych umów zbrojeniowych. Tak ogromny wysiłek Narodu w odbudowywanie Polskiego Wojska może znowu pójść na marne. Może być powtórka z historii. Gdy gen. Różański pełnił ważne funkcje w armii, zlikwidowano ponad 600 jednostek organizacyjnych WP, stworzono system dowodzenia paraliżujący Wojsko Polskie i odkryto wschodnią flankę do linii Wisły. Czerwony towarzysz Grzymowicz chętnie by przywitał czerwonych bydlaków pod szubienicami w Olsztynie, a radna Kamińska rada byłaby spotkać się z gwałcicielami.
Kosiniak- Kamysz nie jest za aborcją-zabijaniem, przynajmniej tak deklaruje, ale wchodzi w takie koalicje?! W sprawie obronności jest za zlikwidowaniem Wojsk Obrony Terytorialnej. Marzy mu się powrót do czegoś podobnego do poronionego pomysłu NSR (Narodowych Sił Rezerwowych). Nie ma pojęcia, że obronę należy projektować wielowarstwowo (od ręcznych wyrzutni p/lot do rakiet średniego i dalekiego zasięgu) i wielopłaszczyznowo – różne rodzaje wojsk (np. pancerniacy bez piechoty stają się łatwym łupem wroga).
O Tusku, wielbicielu Merkel i bandyty Putina można by strony zapisać. Na kartach historii Polski zapisał się niechlubnie (żeby nie powiedzieć zdradziecko). Polacy cały czas mają przed oczami zdjęcie Tuska ściskającego się z mordercą Putinem. Radek Sikorski jeszcze w 2020 r. zapewniał, że „Rosja nie jest naszym wrogiem, a Putin to nie Stalin – jeśli morduje to detalicznie, a nie hurtowo”. Takiego kretyna mieliśmy marszałkiem Sejmu i ministrem spraw zagranicznych?! Jaką rzeczywistą rolę pełnił on jako „reporter wojenny” w Afganistanie? Jak Tusk zadba o bezpieczeństwo Polaków, skoro w Smoleńsku nie zapewnił bezpieczeństwa nawet Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, a także … swoim kolegom i koleżankom?! Odpowiada za to co najmniej politycznie. Likwidował kopalnie. Prywatyzował dla kapitału zagranicznego spółki Skarbu Państwa – łatał tym dziurę budżetową. Zlikwidował przemysł przetwórstwa żywnościowego: cukrownie, przetwórstwo mięsne (w tym rybne), nabiałowe, warzywno-owocowe, browary, gorzelnie. Zlikwidował wszystkie stocznie, w tym kolebkę Solidarności, na którą tak chętnie i często się powołuje. „Piniendzy” z KPO już piąty dzień nie przywozi z Brukseli. Mierzei Wiślanej może nie zasypie, ale zamiast CPK „możemy mieć lotnisko w Berlinie”. A wszystko to na rzecz Niemiec – Alles für Deutschland. Nic dziwnego skoro zachwycał się nimi na każdym kroku: „Wasza sztuka rządzenia była błogosławieństwem nie tylko dla Niemiec, lecz także dla całej Europy, w tym dla waszych wschodnich sąsiadów, a jako Polak[?] wiem, o czym mówię”. Kadzeniu Niemcom nie było końca. Jego po niemiecku „danke” to policzek wymierzony Polakom. Nic dziwnego, bo za swoje „zasługi” dla Niemiec otrzymał medal polakożercy Rathenau’a. Znowu wziął pod swe skrzydełka (doktryna Neumanna działa) Grodzkiego, Gawłowskiego i na dokładkę Giertycha. I dalej nie będę wiedział, czy Polską nie będą rządzili przestępcy? Na domiar złego, co nie jest do pomyślenia na całym świecie, cała totalna opozycja („demokratyczna” jak demoludy) w europarlamencie opluwa swój kraj. No, chyba że Polska nie jest jej krajem?! Na to wskazuje lizanie niemieckiej łapy.
Trudno uwierzyć, że Polacy sami ubezwłasnowolnili się i nie zabrali głosu w sprawach dla nas najważniejszych. Podłością ze strony członków komisji było nagminne sugerowanie, by nie brać karty referendalnej. 60 % Polaków dało sobie wmówić, że pytania są bezzasadne i argumenty totalnych „łyknęli” jak gęś kluski. Niemcy na spółkę z Francuzami będą mogli sobie zrobić z nich smaczne „foie gras” (otłuszczona wątróbka utuczonych gęsi). Na dokładkę Scholz już sadzi szparagi dla … Polaków, bynajmniej nie do jedzenia dla nich. Oj, będzie bajzel.
Poza tym, szubienice, sowieckie/rassijskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska, Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo na czele z czerwonym towarzyszem Grzymowiczem, w Olsztynie, należy zburzyć! Od wieków wolne narody burzą pomniki swoich okupantów.
Antoni Górski