Pierwotny zamysł był, aby napisać inny artykuł, więc zacznę od pierwotnych założeń, a tytułowy temat poruszę na końcu.
O co chodzi z ukraińskim zbożem?
Tak się składa, że mam wiedzę merytoryczną, pochodzę z gospodarstwa rolnego, mam w „papierach” wykształcenie średnie rolnicze, wyższe ekonomiczne. Mam coś jeszcze, dalszą rodzinę na skrawku czarnoziemu w Polsce, za Hrubieszowem, w pobliżu granicy z Ukrainą, prowadzącą tam gospodarstwo. Tak się złożyło, że śp. Tata odwiedził ich w latach osiemdziesiątych. Zwrócił uwagę na jedno, że na spore gospodarstwo, mają oni tylko kilka worków nawozu, a u nas, na Mazurach, dla takiego gospodarstwa jest potrzebna góra nawozu, aby osiągnąć, np. plon 5-8 ton pszenicy z hektara. Krewni się uśmiechnęli, bo do tak nędznego plonu miejscowy wstydziłby się przyznać – ich plony są dwa razy wyższe. Niewiele osób wie, że 4/5 (80%) gleb w Polsce, to gleby bielicowe, głównie V-VI klasy bonitacyjnej.
Czy Ukraina zamierza przysłać do Polski namiestnika?
Na Ukrainie prawie nie ma rolników, tylko pracownicy rolni, którzy pracują u oligarchów, posiadających po kilkaset tysięcy ha. Gleby klasy bonitacyjnej, głównie I, korzystniejszy klimat i gigantyczne latyfundia, sprawiają, że ani jeden polski rolnik nie wytrzyma konkurencji i błyskawicznie zbankrutuje. Oligarchowie, nawet, gdy sprzedadzą zboże za 50% ceny światowej i tak będą zarabiać krocie, a polski rolnik umrze z głodu. Żywność, to podstawa, a Polska, bez własnej żywności, byłaby zmuszona wybrać sobie PANA, np. Niemcy, Ukraińcy, Ruskie. Co znaczy brak własnej żywności, przetestowała w skali mikro, ówczesna Premier Suchocka, która stwierdziła, że nie musi kupować wieprzowiny od polskiego rolnika. Rolnicy nie byli w stanie produkować znacząco poniżej kosztów i zaprzestali produkcji. Suchocka (określenie z polskiej komedii) wybrała się na zakupy na Zachód, w tym do Niemiec. Jakież było jej zdziwienie, gdy wszyscy nadal kupowali tanio, a Polacy musieli płacić 60-80% drożej. Ukraińcy mogliby chwilowo wstrzymać się ze sprzedażą do Polski, do czasu, aż skapitulujemy i przyjmiemy ich namiestnika.
Ukraina zamierza skapitulować przed Ruskimi?
Z Niemiec, Francji, z USA i z wielu innych stron płyną mniej, lub bardziej zawoalowane sugestie, aby ustąpić Ruskim i się z nimi dogadać. Jak wytłumaczyć obywatelom Ukrainy, że Putler nie jest be i że fajny z niego chłop? Obywatele powiesiliby ich natychmiast na gałęziach, zamiast ozdób. Wymyślono więc, że to będzie z winy nas Polaków, stąd cały konflikt.
Na początku wojny chciano Polskę dołączyć do wojny, czemu się sprzeciwiłem, rano napisałem artykuł do rządzących (https://naszeblogi.pl/61687-jak-przekazac-samoloty-ukrainie ), a już po południu rządzący wcielili pomysł w życie. Mam cały materiał dowodowy, jakby ekipa, rzekomo propolska chciała mnie gdziekolwiek, o cokolwiek oskarżać. Za troskę o Polskę zostałem wyrzucony z naszeblogi.pl.
Pokrzyżujmy plany wrogom Polski i ponownie proponuję rządzącym, aby jakaś ważna osoba, nawet Pan Kaczyński, spytał wprost Ukraińców, czy zdecydowali się skapitulować przed Ruskimi, a konflikt z Polską ma być tegoż usprawiedliwieniem.
Co my krewni ofiar rzezi na Wołyniu?
Dziadka kuzyni z rodzinami, babci rodzony brat z żoną i szóstką synów. Ukraińcy oceniają, że w Irpieniu oraz Buczy, to było ludobójstwo, a o wiele okrutniejsze zbrodnie Ukraińców na Polakach i innych nacjach, to tylko zasłużona kara. Wina wielka, bo ofiary ludobójstwa byli Polakami – nie ma większej zbrodni, za którą należy się kara. Nie oczekujemy przeprosin za zbrodnię, bo potomkowie zbrodniarzy nie zasługują, aby przepraszać. My krewni ofiar ukraińskiego ludobójstwa oczekujemy tylko i aż prawdy, godnego pochowania szczątków naszych krewnych i może, chociaż raz, aby odwiedzić miejsca kaźni i pochówku swoich krewnych. Przebaczenie? Tylko tym, którzy żyją w prawdzie. Zresztą, czy można przebaczyć sprawcom i ich potomkom, banderowcom, którzy twierdzą, że są niewinni? A winni są Polacy, bo byli Polakami?
Jeśli Ukraińcy nie przyjmą prawdy, Polska powinna zablokować ich akcesję do UE i do NATO.
Proszę Szanownych Czytelników, aby opublikować ten artykuł wszędzie.
Piotr Solis