Na konferencję prasową senator Lidii Staroń, która ubiega się o reelekcję, przyszedł były prezes spółdzielni mieszkaniowej „Pojezierze” Zenon Procyk. Przed laty za sprawą działań m.in. Staroń Procyk i jego zastępcy byli oskarżeni i mieli wieloletnie procesy. Procyk przy mediach pytał Staroń, „czy zamierza przeprosić rodzinę” jego zastępcy, który popełnił samobójstwo.
W czwartek ubiegająca się o reelekcję w senacie Lidia Staroń zwołała konferencję prasową, by po raz kolejny poinformować o swojej inicjatywie legislacyjnej dotyczącej spółdzielczości. Gdy Staroń po raz kolejny zapewniała, że działa dla dobra spółdzielców głos nieoczekiwanie zabrał były prezes spółdzielni mieszkaniowej „Pojezierze” w Olsztynie Zenon Procyk. Przed laty za sprawą działań m.in. Lidii Staroń, Procyk i jego współpracownicy zostali objęci prokuratorskim śledztwem i trafili do aresztu z zarzutami działania na szkodę spółdzielni. Jeden z zastępców Procyka po wyjściu z aresztu popełnił samobójstwo.
„Przychodzę tu, żeby pani nie opowiadała niedorzeczności. Mam do pani pytanie podstawowe: czy pani zamierza przeprosić rodzinę Ł. Za to, że ich mąż (…) popełnił samobójstwo, z 10 piętra skoczył, niedaleko pani lokalu, demonstracyjnie. Czy pani zamierza przeprosić?” – zaczął Procyk, czym wprawił Staroń w zakłopotanie i zdenerwował ją.
„Ja nie życzę sobie, proszę wyjść” – mówiła Staroń do Procyka otwierając mu drzwi. Wołała też męża mówiąc „Rysiu, weź tego człowieka”. Procyk nie opuścił lokalu, więc Staroń zagroziła mu procesem w trybie wyborczym. „Dziś jest czas kampanii i bardzo dobrze, że to jest ten czas, gdzie można złożyć pozew do sądu w trybie wyborczym. Lobby działa znowu” – mówiła i precyzowała, że ma na myśli lobby prezesów spółdzielni.
Ostra wymiana zdań między Staroń, a Procykiem trwała kilkanaście minut. W pewnym momencie Procyk powiedział: „nigdy nie twierdziłem, że pani Lidia Staroń była przyczyną śmierci mego kolegi. (…)Ale kto nakręcał to wszystko? Na pewno nie ja” – mówił.
Procyk mówił m.in., że Staroń mówiła o nim, że jest szefem zorganizowanej grupy przestępczej, na co nie miała dowodów.
Lidia Staroń na początku lat 2000 jako osoba prywatna ujawniła mediom (prasie i telewizji), że największa w Olsztynie spółdzielnia mieszkaniowa „Pojezierze” jest nieprawidłowo zarządzana. Publikacje medialne sugerowały, że prezesowi spółdzielni bezkarność zapewniają towarzyskie powiązania z sędziami i prokuratorami, dla których spółdzielnia miała taniej sprzedawać mieszkania. Sprawą zainteresowała się prokuratura – najpierw w Olsztynie, potem w Łomży, finalnie sprawa trafiła do Elbląga.
W 2005 roku prokuratorzy ujawnili, że rozbili „spółdzielczą mafię” – zarzuty postawiono blisko 30 osobom, a samemu prezesowi Zenonowi Procykowi przedstawiono 20 zarzutów. Najcięższy z nich dotyczył działania na szkodę spółdzielni w wysokości prawie miliona złotych – chodziło właśnie o budowę bloku dla tzw. prominentów.
O zgłaszanie się świadków, którzy wiedzieli o rzekomo nieprawidłowych działaniach prezesa „Pojezierza” apelował w lokalnych mediach nawet ówczesny zastępca prokuratora krajowego Kazimierz Olejnik.
W połowie 2005 roku prezes spółdzielni, jego zastępcy i główna księgowa trafili do aresztu. Andrzej Ł. po wyjściu z aresztu popełnił samobójstwo (połowa 2005 roku).
Sprawa dotycząca spółdzielni „Pojezierze” toczyła się przed sądami pierwszej i drugiej instancji w sumie 17 lat. Ostatecznie sądy uznały, że nie było żadnej większej afery. Prezes Zenon Procyk otrzymał 1,8 mln zł odszkodowania za pobyt w areszcie i utracone zarobki.
W czasie, gdy sprawą „Pojezierza” zajmowały się prokuratura i sądy Lidia Staroń zaangażowała się w politykę – po raz pierwszy została posłanką z listy PO w 2005 roku. Mandat zdobywała w kolejnych kadencjach, ale często nie głosowała zgodnie z linią partii, np. w sprawie in vitro.
W 2015 roku wystąpiła z PO i w tym samym roku w wyborach do senatu zdobyła mandat z własnego komitetu „Lidia Staroń – Zawsze po stronie ludzi” pokonując kandydatów PO i PiS. W kolejnych wyborach PiS nie wystawił do senatu w tym okręgu swojego kandydata, a Staroń często głosowała razem z PiS, była też kandydatką PiS na urząd rzecznika praw obywatelskich.
W obecnych wyborach PiS wystawił w okręgu olsztyńskim kandydata – lekarza Zbigniewa Purpurowicza. Pakt senacki wystawił w tym okręgu Ewę Kaliszuk, Konfederacja wystawiła Janusza Prucnala, a z komitetu „Wolni i Solidarni” – startuje Anna Orzechowska.
źródło: PAP