Z Brukseli powrócił jakby nie ten Tusk. Jakiś odmieniec?! Że w swoich kłamstwach był bezczelny i wrócił bezczelniejszy to jeszcze nic. Teraz dawnemu Tuskowi przeciwstawia się „inny” Tusk. Remis jest wykluczony, więc zwycięzca może być tylko jeden. Bezapelacyjnie – w pojedynku Tusk kontra Tusk jeden Tusk musi polec. „Takie są reguły gry”. Jestem niezmiernie ciekawy wyniku.
Tusk w swoich postępkach tak się zapętlił, dostał pomieszania myśli, że aż męczą go upiory! Sam zresztą o tym wyznał w swojej niezależnej TVN24, gdzie ma znajomości. Za jego rządów było tak „pięknie”, że sam musiał wyjechać „za chlebem”. Nawet jego finansista Vincent Rostowski mówił, że w Polsce „piniendzy nie ma i nie będzie”. Widać jednak, że za granicą, za duże pieniądze pracą zbytnio się nie przemęczał. Straszył tylko i dla Polaków nie zrobił nic. Wątpliwe, czy zorientował się, że ubyła mu Wielka Brytania. Weszło mu to tak w krew, że i po powrocie do Polski odnosi się ze wstrętem na myśl o ciężkiej pracy dla Polski i Polaków: „To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział … na tej Wiejskiej”. Chyba, że ma na myśli „Wiejską 3” w … Łowiczu. Tylko 70 km od Warszawy.
Trudno wyczuć, ale czy nie kwalifikuje się do Tworek? Ostatnio wcielił się w kaznodzieję. Czekamy na diagnozę. Strach pomyśleć co zrobi, gdy za Napoleona będzie się uważał?! W Smoleńsku, ponad ciałami poległych (zamordowanych) Polaków ściskał się z bandytą Putinem. Dzisiaj? – „Nie znam człowieka!” Obcałowywał się z Merkel („rządy CDU były błogosławieństwem również dla Polski” – Alles für Deutschland). Dzisiaj? – Nawet o niej nie wspomina! Z von der Leyen spijali sobie z dzióbków. Dzisiaj? – Nie chce o niej pamiętać. Sprzeczność za sprzecznością. Nie miał nic przeciwko Nord Stream’om – dzisiaj jest za wstrzymaniem surowców z Rosji. Wstrzymał instalację „patriotów” („Putin nie był ich entuzjastą”), likwidował jednostki wojskowe i posterunki policji – dzisiaj nawołuje do zbrojenia się. Nie podjął budowy „Baltic Pipe” (towarzysz Miller Leszek wstrzymał, a sam uzasadniał: „Mamy ważne kontrakty rosyjskie, to wiadomo, że my tego gazu norweskiego za dużo nie potrzebujemy”) – „Ja byłem pierwszy w Polsce, który Norwegom zaproponował prace nad Baltic Pipe”. Podniósł wiek emerytalny – dzisiaj: „nie podnosiłem”. Co prawda ogłosił to jego wicepremier Kosiniak-Kamysz z PSL/ZSL. „Nie żałuję, że nie wprowadziłem tego świadczenia” – „Ewa Kopacz miała już przygotowany projekt dość podobny do 500 Plus”. „Ten mur [na granicy z Białorusią] nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat” – „Ja nigdy nie mówiłem, że mur nie powstanie”.
Kłamstwa Tuska są oczywiste. Nie widzą ich tylko otumanieni przez esbecką TVN – założyciele: Wejchert ps. W. Konarski, Walter ps. Mewa. „Przysięgam Polakom, że każdy, kto w moim rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, zostanie osobiście przeze mnie wyrzucony!” – podniósł. Gdyby Tusk dotrzymywał obietnic, to już dawno wyrzuciłby się nie tylko z rządu, ale i z polityki. „Wiecie, co byśmy zrobili z tą ręką, która by się podniosła na te składki!” – ukradł Polakom pieniądze z OFE (153 mld zł), bo „to nie są pieniądze Polaków”. „O niczym nie wiedziałem” – „Obaj z ojcem wiedzieliśmy, że Amber Gold to lipa” – wyklepał się syn, Michał Tusk, vel Józef Bąk. „Nie wybieram się za granicę” – za kilka tygodni wyjechał. „Odra na całym biegu jest zatruta” – rozpowszechniał wersję o zatruciu rtęcią, chociaż kamraci niemieccy szybko się z tego wycofali, a nawet zaprzeczyli, że coś takiego twierdzili. Kopacz kazała strzelać do górników (jeden o mało nie stracił życia) – „Nie zauważyłem żadnego rannego górnika”. „Nie będzie węgla na zimę!” „Chleb będzie po 30 zł!” „PiS wyprowadzi Polskę z Unii!” Najbardziej leniwy premier zarzuca brak działań najbardziej pracowitemu premierowi – Morawieckiemu. Łgarstw Tuska i na wołowej skórze by nie spisał!
Jeśli ma takie rozdwojenie jaźni (świadomości własnej osobowości) to nic dziwnego, że męczą go upiory. Rozdwojenie jaźni, znane także jako osobowość mnoga, to dysocjacyjne zaburzenie tożsamości (oddzielenie się od rzeczywistości) prowadzące do wystąpienia u chorego przynajmniej dwóch niezależnych od siebie jaźni. W danym momencie ujawnia się tylko jedna osobowość, a poszczególne z nich nie zdają sobie sprawy z istnienia pozostałych. Na dodatek męczą go też inne upiory – i to całkiem żywe. Oksymoronów w Platformie zwanej Obywatelską bez liku! Jeszcze np. „prawdomówny Tusk”.
Faktycznie, można odejść od zmysłów, odpowiadając za to, co dzieje się w Platformie rzekomo Obywatelskiej. Z samego rządu PO-PSL/ZSL jest kilkunastu gagatków aresztowanych albo oskarżonych, albo prowadzone jest wobec nich śledztwo: Tomasz Arabski – niedopełnienie obowiązków; Sławomir Nowak, Zbigniew Rynasiewicz, Włodzimierz Karpiński – korupcja; Andrzej Biernat, Cezary Grabarczyk, Stanisław Gawłowski, Jan Bury – poświadczenie nieprawdy; Krzysztof Kwiatkowski, Sławomir Neumann, Rafał Baniak, Paweł Tamborski – przekroczenie uprawnień; Michał Królikowski – pranie brudnych pieniędzy. Do tego ujawniony po dwóch latach („tylko nie mów nikomu”) pedofil Krzysztof Faliński, resortowy synek, gej z LGBT – wylęgarni pedofilii. Z jego powodu samobójstwo popełnił nastoletni syn posłanki z Platformy tzw. Obywatelskiej.
Trudno się dziwić, że Tuska ogarnia amok, furia, szaleństwo czy opętanie. Wszystko razem skutkuje bezradnością. I jeszcze ta upiorna myśl, że na Platformę dla zmylenia Obywatelską będzie głosowało 92,5 % wyborców, … lokatorów zakładów karnych.
Poza tym szubienice, sowieckie/rassijskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo na czele z czerwonym towarzyszem Grzymowiczem (papieża – Polaka jakoś nie broni) w Olsztynie, należy zburzyć!
Antoni Górski