„Dzik zaatakował kobietę w śmietniku. Mieszkanka Olsztyna ma złamaną rękę”
„Dzik pływał po jeziorze na niezidentyfikowanym obiekcie”
Takie i podobne tytuły miały do niedawna artykuły opisujące najnowszych stałych mieszkańców Olsztyna a mianowicie przybyłe z okolicznych lasów dziki.
Kilkuletni problem dzików w Olsztynie przerodził się w pewną fascynację tymi zwierzętami wśród mieszkańców. Są one dokarmiane, powstają o nich piosenki czy murale naścienne: Najpierw piosenka, teraz graffiti. Dzik staje się symbolem Olsztyna, Znaleźli się też obrońcy dzików w Olsztynie. którzy zaprotestowali (i słusznie) przeciwko uśmiercaniu zwierząt. Olsztyniacy przyzwyczaili się do dzików na tyle, że stały się one symbolem naszego miasta. Coraz częściej pojawiają się też w lokalnej sztuce: powstała piosenka i teledysk o olsztyńskich dzikach. których autorem jest Adam Wasiłowski, mieszkaniec Olsztyna, a także graffiti.
Jednakże, w ostatnim czasie problem, który trapił mieszkańców od lat, zdaje się zanikać. Potwierdza to liczba zgłoszeń, które trafiają do straży miejskiej.
Coraz mniej zgłoszeń ws. dzików na terenie miasta otrzymuje straż miejska:
„We wrześniu mieliśmy 98 takich zgłoszeń, w październiku – 77, a w listopadzie – do tej pory – tylko 12” – powiedział w rozmowie z Radiem Olsztyn, Kamil Sułkowski z olsztyńskiej Straży Miejskiej.
Skąd ta zmiana? Oficjalna wersja (wg. urzędników) jest taka, że odławianie, choroba ASF oraz liczne wypadki z ich udziałem, mogły zmniejszyć ich populację w naszych okolicach nawet o połowę. Wg specjalistów nie jest to jednak właściwe wytłumaczenie-dzików w wypadkach komunikacyjnych zginęło ponoć ok 15, w lasach i na ulicach padłych dzików(ASF) naliczono około 20, odłowiono w pułapki sztuk 12
Gdzie więc podziały się dziki????
Pewne światło na tajemnice znikniecie dzików rzucił pan leśniczy Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród (kto oglądał „Przystanek Bieszczady ten zna pana leśniczego).
Otóż w jednym ze swoich filmów pan leśniczy Kazimierz Nóżka wspomina o odławianiu wilków z Bieszczad i relokacji tychże na Warmię, a dokładniej na teren gminy Olsztyn-cytuję „wilkom nic złego się nie stanie, po odłowieniu i uśpieniu zaopiekują się nimi władze Olsztyna , które zamówiły w naszym nadleśnictwie 12 sztuk tych zwierząt. Zostaną one wypuszczone w Lesie Miejskim, który jest największym kompleksem leśnym w granicach miasta w Europie, a być może nawet na świecie”
Prezydent Grzymowicz lubi zaskakiwać, najczęściej niestety negatywnie(podniesie ceny za żłobki i przedszkola, zlikwiduje ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci, wytnie wszystkie drzewa w mieście czy też zapłaci z góry za tramwaje tureckie, które nadal nie zdołały dotrzeć do Olsztyna) stąd tez nasz szczery podziw dla tej „wilczej” inicjatywy-jest to pierwszy w jego długoletniej karierze przykład ekologicznego rozwiązania problemu. Brawo Ty!!!
Mamy tylko nadzieję, że tym razem problem zostanie ostatecznie rozwiązany i nie zakończy się klęską jak podobny, realizowany przez pana prezydenta Piotra Grzymowicza, projekt ekologicznej eksterminacji dzików za pomocą psów domowych.
Redakcja