Dwie lesbijki z Gliwic mocno aktywne w środowisku LGBT znęcały się nad 4-letnim Ignasiem. Dziecko było katowane, bite, głodzone, zamykane w szafie i straszone oddaniem do domu dziecka. Używano wobec 4-latka pięści, kabla. Matka pozbawiała go picia i jedzenia, zabraniała załatwiania potrzeb fizjologicznych, rzucała dzieckiem o ścianę, szarpała je za uszy, gryzła, dusiła i kopała małoletniego. Miał tak dość, że Ignaś uciekł z domu całkiem nagi. W samych bucikach błąkał się po ulicy Warszawskiej. Miał obrażenia na ciele. Głodne i spragnione dziecko zaczepiło przechodnia, kobieta będąca Ukrainką dała mu wody, o którą poprosił i udała się z nim na najbliższy komisariat. Obie lesbijki zostały oskarżone o znęcanie się nad 4-letnim Ignasiem ze szczególnym okrucieństwem.
W opublikowanym wczoraj komunikacie Prokuratura Okręgowa w Gliwicach poinformowała, że w październiku 2023 r. Julia B., samotnie wychowująca swojego syna Ignacego, zamieszkała ze swoją partnerką Patrycją J. Obie panie, pozostające w homoseksualnym związku, wychowywały łącznie troje dzieci, zajmując się nimi na zmianę.
„Jak ustalono, Patrycja J. znęcała się fizycznie i psychicznie nad dzieckiem partnerki w ten sposób, że wyzywała dziecko słowami obelżywymi, straszyła oddaniem do domu dziecka, karała długotrwałym siedzeniem w szafie, pozbawiała go picia i jedzenia, zabraniała załatwiania potrzeb fizjologicznych, rzucała dzieckiem o ścianę, szarpała je za uszy, gryzła, uderzała pięściami i kablem po całym ciele, dusiła i kopała małoletniego”
— opisywali śledczy.
Biły, bo był chłopcem
Jego matka – dodała prokuratura – nie reagowała na zachowanie partnerki i sama stosowała wobec dziecka przemoc słowną i fizyczną – dawała mu klapsy i wyzywała.
Ignacy 31 lipca w samych butach wyszedł z mieszkania zajmowanego przez matkę i jej partnerkę, błąkał się po ul. Warszawskiej w Gliwicach. Dziecko miało na ciele widoczne ślady pobicia. Zostało zaprowadzone do jednego z komisariatów. Na ciele czterolatka stwierdzono liczne obrażenia: urazy ramienia, klatki piersiowej, policzka i oczodołu.
Matce dziecka przedstawiono zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek oraz narażenie jej na niebezpieczeństwo przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki. Patrycja J. jest podejrzana o znęcanie się nad Ignacym i spowodowanie u niego obrażeń ciała.
Jak zeznali sąsiedzi Patrycja J. i Julia B. bardzo rzadko pokazywały się w okolicy, a jeśli już wychodziły z dziećmi, to tylko z dziewczynkami. Mały Ignacy nie był w ogóle widoczny.
Prokurator oceniła, że obie dziewczynki były dobrze traktowane, na co jednak nie mógł liczyć czteroletni Ignacy. Przemoc domowa miała być też stosowana w samym związku Patrycji J. i Julii B., która to miała być jej ofiarą.
„Kobieta miała ją przypalać papierosem, bić, miało dochodzić do przemocy ekonomicznej”
— stwierdziła dla ‘Wyborczej” prokurator Karina Spruś.
Patrycja J. miała także bić swoją partnerkę deską, tłuczkiem, gryźć ją i zmuszać do oddawania całej swojej wypłaty.
Janusz Szowinista