Powoli staje się już to tradycją, że dzielę się moimi spostrzeżeniami z obrad sesji (XXXIII / 28 kwietnia 2021r) RM Olsztyna. Ta swego rodzaju sprawozdawczość jest zapisem zdarzeń, w których uczestniczę. Mam poczucie obowiązku, aby to zrelacjonować, ponieważ reprezentuję tę część mieszkańców, którzy oddali na mnie swój głos. Nie jestem dziennikarzem, skrybą, czy niespełnionym literatem, więc proszę wybaczyć moją może i nawet nieudolność w tej materii. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ każdy popełnia jakieś lapsusy. Ja zdając swoje relacje również, więc z góry przepraszam.
Teraz „Do brzegu” – jak powiadają. Doszło (i tu przechodzę już do swojej relacji) w pewnym momencie trwania obrad do delikatnie mówiąc niegrzecznej wymiany zdań. Dwoje radnych (Pani niezależna i Pan reprezentujący klub prezydenta) zaczęło serwować pod swoim adresem „wypominki” z zaszłości, kiedy łączyła ich firma, w której oboje pracowali. Przyznaję w pewnym momencie myślałem, że znajduję się w scenerii bazarowej gwary. Tym bardziej, że Radni (z tytułami, a jakże) zaczęli wymieniać między sobą „zgryźliwe” uprzejmości, które z nich używa poprawniej polskiej mowy. Brakowało tylko prof. Bralczyka jako arbitra tego kuriozalnego sporu. Jak się okazuje nie tylko spory polityczne dominują podczas obrad, ale i tzw. folkloru nie brakuje. Teraz sprawy poważne. Najważniejszymi punktami XXXIII sesji RM w mojej opinii były:
- „Projekt uchwały RM Olsztyna zmieniającej uchwałę w sprawie budżetu Miasta Olsztyna na 2021 rok (nr 552/21)”;
- „Projekt uchwały RM w sprawie zmiany wieloletniej prognozy finansowej Miasta Olsztyna (nr 553/21)”;
- „Projekt uchwały RM Olsztyna w sprawie zatwierdzenia zmian w regulaminie Rady Społecznej przy Miejskim Szpitalu Zespolonym w Olsztynie (nr 565/21)”;
- „Stanowisko RM w sprawie wyrażenia stanowczego protestu przeciwko próbie likwidacji oddziału Torakochirurgii w Szpitalu Miejskim” (pisownia oryginalna za autorami stanowiska).
Nad projektami uchwał nr 552/21 i nr 553/21 (po ich prezentacji) odbyła się tzw. dyskusja łączna. Jedynym głosem w dyskusji nad ww. punktami było stanowisko PiS, które zaprezentowałem w imieniu klubu (link – Stanowisko klubu PiS). Nie było innych, ponieważ w tym składzie osobowym RM – ta milcząca „reszta” przyjmuje wszystko, czegokolwiek nie zaproponowałby „Guru”. Nazywam to zjawisko grą interesów (dowód zresztą nieodosobniony opiszę za chwilę). Zgodnie z przewidywaniem, po zakończeniu mojej wypowiedzi, „Guru” przystąpił z furią do ataku rozpoczynając tymi słowy cyt.: „Demagogia jeszcze raz demagogia…”. Uwaga!!! Największy „Demagog” w dziejach Olsztyna „pojechał” po wszystkich i wszystkim nie pozostawiając przysłowiowej „suchej nitki” odnosząc się do polityki Rządu RP i do opozycji w RM (PiS). Do „Guru” najwyraźniej nie dociera, że ktoś ma czelność mieć inne zdanie. Straszne to jest, że po 20 latach niepodzielnych rządów w Olsztynie są jeszcze wątpiący w nieomylność „Boba budowniczego” w dziedzinie inwestycji miejskich. Doprawdy szczerze współczuję tego braku zrozumienia.
Kolejna uchwała obrazuje technikę przygotowania dokumentów stanowiących lokalne prawo i sposób zarządzania w instytucjach miejskich przez koalicję POKO – uchwała nr 565/21. Zmiany były kosmetyczne np. (treść oryginalna) cyt.: „Do ważności podejmowanych postanowień niezbędna jest obecność co najmniej bezwzględnej większości członków Rady Społecznej”. Chociaż nie mieliśmy absolutnie zastrzeżeń do treści poprawek (ponieważ są logiczne i mają swoje merytoryczne uzasadnienie), to wyraziliśmy (klub PiS) swój protest (nie uczestniczyliśmy w głosowaniu) co do sposobu procedowania tej uchwały. Pomimo, że Przewodniczący komisji Rady Społecznej przepraszał i jak to ujął „(…) biorę wszystko na własną klatę” bijąc się w pierś pokazał jaka jest filozofia traktowania przez rządzącą koalicję (POKO) Radnych z opozycji. Mam jedno określenie na takie działania – Arogancja! Pośpiech w przygotowaniu dokumentu aż razi w oczy. Ograniczenia wynikające z SARS-CoV-2 trwają od roku i nikt przez tyle miesięcy nie reagował? Czy ktoś to w ogóle czyta?
Na koniec prawdziwa „wisienka na torcie”. Dwadzieścia minut przed rozpoczęciem XXXIII sesji RM (opus operandi – „wrzuta za pięć dwunasta” – to już standard) w komunikatorze, gdzie ukazują się dokumenty dla radnych, aby mogli przygotować się do dyskusji w komisjach i materiały sesyjne pojawia się cyt.: „Stanowisko w sprawie wyrażenia stanowczego protestu przeciwko próbie likwidacji Oddziału Torakochirurgii w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Olsztynie”. Lokalne media to szybko podchwyciły i już opisały. Ja chcę jednak zwrócić Państwa uwagę na postawę niektórych Radnych PO, ponieważ tutaj jak na dłoni uwidoczniła się hipokryzja tych ludzi. „Co innego mówią, a co innego robią” – mistrzowie iluzji i pustych deklaracji. Ale, po kolei. Stanowisko podpisują: dwóch radnych (wierni przyboczni prezydenta) z klubu Ponad Podziałami i Pani z PO (fachowiec od leczenia). Cała trójka to tzw. „starzy wyjadacze”. Rozpoczyna się dyskusja. Dużo pisać. Jak najkrócej to ująć? Manewry połączone z bajaniem. Stara maksyma mówi – „Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. Chodzi o kontrakt podpisany z NFZ opiewający na 8,5 mln! W dyskusji udział biorą: interesariusze (podzieleni), naiwniacy (wierzący w idee) i pragmatycy. Kto jest kim (screen – wynik głosowania) zostawiam to Państwu jako zagadkę do rozszyfrowania.
Najciekawsze (co wynika z kłótni w „rodzinie”) to aktorzy, których wyrzucił system i wyparowali podczas głosowania. Naiwne pytanie po głosowaniu w wykonaniu największego dżentelmena spośród męskiej strony radnych, o to czy Przewodniczący RM przez roztargnienie nacisnął komuś na pietę zamiast przycisku na pulpicie do głosowania, to już pozostawiam bez komentarza. Kto nie rozumie tego „Pokera” ten Gapa! Dużo pisać, oj dużo. Ot i tak zakończyły się te manewry i gry interesów podczas XXXIII sesji RM. Teraz w ciszy gabinetu zapadną(ły) decyzje. Widać grę, ale aktorów nie!
Jarosław Babalski
Wiceprzewodniczący
Rady Miasta Olsztyna