Wierni od dłuższego czasu obserwują negatywne zmiany zachodzące w Kościele Katolickim.
Kościół Chrystusowy był ukazywany na przestrzeni dziejów, przez artystów jako statek zmagający się z zewnętrzną burzą dziejową. Momentów dziejowych zagrażających istnieniu Kościoła, począwszy od Wieczerzy Pańskiej do naszych czasów, było wiele. Wszelkiego rodzaju herezje, okresowe kryzysy papiestwa, rozwiązanie Jezuitów (XVIII w.), ruchy modernistyczne oraz zagrożenia współczesne.
Mimo zagrożeń wierni pamiętają o proroczej perykopie biblijnej, w 16 rozdziale Ewangelii św. Mateusza: „To przyszło od Boga. To objawienie. I na tej skale zbuduję Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą”. Pan Jezus w przytoczonej perykopie przestrzega wiernych przed „bramami piekielnymi”, które mają być znakami czasu dla rodzącego się Kościoła.
Począwszy od pontyfikatu Piusa IX oraz jego Syllabusa errorum będącego dodatkiem do encykliki „Quanta cura” (1864 r.), która przestrzegała przed błędami modnego wówczas modernizmu, sytuacja Kościoła zaczęła się pogarszać.
Temat artykułu dotyczący tzw. Paktu z katakumb, coraz częściej przenika do opinii publicznej dzięki portalom internetowym oraz wydawnictwom niszowym. Jeszcze niedawno temat był zaliczany do „teorii spiskowych”.
Spotkanie, które zostało nazwane, „Paktem z katakumb” miało miejsce w trakcie trwania Soboru Watykańskiego II w katakumbach św. Domicylii w Rzymie (16 XI 1965 r.).
W pierwszym Pakcie uczestniczyło 42 biskupów z Ameryki Południowej, „zatroskanych” brakiem życia w ubóstwie stanu duchownego. Stan pokory, skromności życia powszedniego był propagowany przez Ewangelię oraz pierwotny Kościół. Sygnatariusze Paktu, deklarowali rezygnację z bogactwa zewnętrznego w postaci bogatych strojów oraz symboli wiary z cennych kruszców. Ważnym elementem reformy Kościoła miało być zwiększenie roli świeckich (laikatu), którzy mieli tworzyć Rady Parafialne odciążające kapłanów od administracji, finansów. Kapłani całą swoją energię mieli skupić na działalności pasterskiej oraz apostolskiej. Kapłani w swoim działaniu powinni unikać kontaktów z „elitą świata współczesnego”, lecz skupić się na działalności charytatywnej, której źródła są zawarte w urzędzie siedmiu diakonów (Dzieje Apostolskie). Uczestnicy Paktu zadeklarowali udział w całościowym rozwoju człowieka oraz doprowadzić do „zaprowadzenia nowego porządku społecznego, godnego dzieci Bożych”. Wśród sygnatariuszy Paktu znaleźli się między innymi: bp. Helder Camara, Aloisio Lorscheider, oraz Oscar Romero zastrzelony podczas sprawowania Eucharystii przez członków „Szwadronów Śmierci” (24 III 1980 r.). Wielu teologów i historyków z Paktem wiąże powstanie i rozwój teologii wyzwolenia w Ameryce Południowej w latach 60. ubiegłego stulecia.
Czy Pakt miał decydujący wpływ na powstanie teologii wyzwolenia, czy tylko wspierał późniejszy rozwój ruchu
teologiczno-politycznego? Tragedią teologii wyzwolenia, pomijając jej błędy teologiczne, był współudział twórców (Jezuici) i zwolenników teorii w rządach dyktatur państw Ameryki Południowej oraz kontaktów z oligarchami i kartelami. Aktywiści i bojownicy walczących stron używali wizerunku Jezusa Chrystusa jako: „Jezusa rewolucjonisty”. Samo określenie teologia wyzwolenia pochodzi z tytułu publikacji z 1971 roku, głośnej książki Gustawa Guttiereza. Celem twórców teologii wyzwolenia, było dotarcie z Ewangelią do mieszkańców slumsów, biedaków bez ziemi, górników i robotników. Teologowie tego ruchu chcieli stać się „głosem ubogich i uciśnionych” oraz pragnęli do ich wyzwolenia. Jak wyszło, czas pokazał i pokazuje!
Papież Jan Paweł II oraz prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Ratzinger postawili zdecydowane weto, nowemu ruchowi w teologii. Kongregacja Wiary wydała wiele dokumentów skierowanych przeciwko błędom teologii wyzwolenia, przede wszystkim próbom włączaniem rozwiązań marksistowskich (walka klas, dyktatura proletariatu) do teologii Kościoła. Najważniejszym dokumentem Kongregacji Wiary była: „Deklaracja o chrześcijańskiej wolności i wyzwoleniu” (1986 r.) podpisana przez Prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Józefa Ratzingera. Kardynał wyraźnie przypomina, że Kościół podziela obawy wynikające z ubóstwa, poniżenia człowieka oraz całkowitej degradacji godności ludzkiej.
Rozwiązywanie wynikłych problemów egzystencjalnych człowieka obecnych czasów, zdaniem kardynała Ratzingera, powinno być realizowane w duchu Ewangelii, „która z samej swej natury jest orędziem wolności i wyzwolenia”. Dowodem jest wezwanie samego Jezusa Chrystusa: „Prawda Was wyzwoli” (J 8, 32). Wszystkie inne rozwiązania poza ewangeliczne, niosą ryzyko dewiacji lub herezji.
Podczas swojego długiego pontyfikatu, Jan Paweł II dużo uwagi poświęcił problemom Kościoła Ameryki Południowej, do której przybywał dziesięciokrotnie z nauką apostolską. Papież był świadom ogromnego rozwarstwienia społecznego i wynikającej z tego biedy i krzywdy!
Katolicyzm południowoamerykański jest specyficzny, oparty na zróżnicowanej kulturze miejscowej ludności. Papież wielokrotnie potępiał podczas swoich wystąpień, efekty działań „szwadronów śmierci”, zabijających przeciwników politycznych, niewygodnych członków karteli narkotykowych, ale także bezdomne dzieci ulicy, będące wyrzutem sumienia bogatych miejscowych elit!
W 1955 roku pod wpływem ruchu społecznego, nazwanego „przebudzeniem chrześcijaństwa”, powstała Rada Episkopatów Ameryki Południowej (CELAM), której celem było wyznaczenie kierunków działania Kościoła na kontynencie. Podczas pobytu w chilijskim Puerto Mont w 1987 roku, Jan Paweł II wygłosił ostre płomienne wystąpienie, atakując bezpośrednio teologię wyzwolenia w słowach: „nie uginaj się przed urokiem ideologii, które usiłują zastępować chrześcijańską wizję bożyszczem władzy i przemocy, bogactwa i przyjemności. Nie uginaj się przed egoizmem zadowolonych, którzy zazdrośnie strzegą przywilejów z jakich korzystają obecnie opływające w bogactwa mniejszości, podczas gdy szerokie rzesze ludowe żyją w trudnych, a nawet w dramatycznych warunkach, w nędzy, zepchnięte na margines i w ucisku”.
Jan Paweł II podczas swoich pielgrzymek w krajach Ameryki Południowej zyskał ogromny prestiż osobisty, ale przede wszystkim przestawił fałszywe założenia teologii wyzwolenia. Wielu teologów teologii wyzwolenia było sponsorowanych bezpośrednio przez wywiad rosyjski, przykładem może być Leonardo Boff.
Jan Paweł II poważnie wyhamował teologię wyzwolenia, lecz jej ślad doktrynalny jest widoczny do dnia dzisiejszego w lewicujących frakcjach hierarchii Kościelnej. Pontyfikat papieża Benedykta XVI (8 lat) był kontynuacją pontyfikatu naszego papieża. Mimo krótkiego pontyfikatu, Benedykt XVI uczynił wiele dla powrotu Kościoła na pierwotne tory, przywrócił niemal zapomnianą po Soborze Watykańskim II, Mszę Trydencką, wznowił dialog z lefebrystami.
Potępiany „fundamentalizm” Benedykta XVI, zmierzał do powrotu dziedzictwa Kościoła w jego bogactwie. Benedykt XVI był przeciwny „ekumenizmowi za wszelką cenę”, powodującemu protestantyzację Kościoła Katolickiego. Tajemnicza, zaskakująca abdykacja poprzedniego papieża stworzyła możliwość wyboru nowego papieża. Tajemnicze okoliczności abdykacji z czasem stają się coraz bardziej wyraziste…
Obecny papież, ukazując zewnętrzną skromność oraz pokorę, skierował współczesny Kościół na „drogę synodalną”, stworzył ryzyko schizmy niemieckiego Kościoła Katolickiego. W 2019 roku w związku z Synodem Amazońskim odnowiono Pakt z Katakumb, wzbogacając go o elementy ekologiczne.
Obecny Pakt posiada wiele odniesień do Ewangelii, ale tylko odniesień, widać to w cytacie: „(…) zobowiązaliśmy się do życia według ekologii integralnej (…)”. W innym miejscu można odnaleźć fragment: „Uznać, że nie jesteśmy właścicielami Matki Ziemi, lecz jej synami i córkami”, autorzy ukazują ziemię jako byt osobowy!
Powyższy cytat można odczytać jako zbliżenie nauki Kościoła do neopogańskiego kultu ziemi – Gai.
W czasach kiedy politycy i celebryci do rangi bóstwa wynoszą oprócz ziemi, także weganizm oraz kult ciała, dokument Paktu jest nowym zagrożeniem odnoszącym się fałszywie do Ewangelii! Tekst Paktu, który coraz częściej trafia do opinii publicznej, wywołuje lęk i zaskoczenie postawą papieża Franciszka. Analitycy dotychczasowego pontyfikatu Franciszka, postawę papieża tłumaczą przesyceniem duchem teologii wyzwolenia w trakcie posługi kapłańskiej w Ameryce Południowej (Argentynie).
Pozostaje nam modlitwa za Kościół i jego kapłanów oraz bardziej świadomy i aktywny udział w życiu Kościoła Powszechnego.
Henryk Pejchert