Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego aktywistki trąbią wszem i wobec, że zaczęło się „piekło kobiet”. W sumie to nie bardzo wiadomo czy zrobione dla kobiet, czy przez „kobiety”? Wulgarnie atakują kościoły, wiernych i wartości chrześcijańskie werbalnie i fizycznie. Nie wiedzą, że jeśli jest piekło to musi być i niebo? Zło nie istnieje bez Dobra. Ale według lewackiej filozofii Zło bez Dobra jest „dobrem”. Jednak w jakimś atawistycznym odruchu (bo „człowiek stworzył boga”) głoszą: „Bóg z nami [Gott mit uns?], ch** z wami”. Bóg jednak w V przykazaniu zakazuje: „Nie zabijaj!”. Chodzi im chyba o jakiegoś innego boga. No to mamy wielobóstwo. Cofają się do pogaństwa, do starożytności. Za lewactwem nie nadążysz.
Zgoniły na zbiegowiska też małolatów, którzy jeszcze nie tak dawno myśleli, że dzieci znajduje się w kapuście, albo, że to „robota” bociana. W XXI wieku wmawiają sobie i naiwnym, że noszenie w swoim ciele i urodzenie przez taką masę strajkujących kobiet „zlepku komórek” jako „piekła”, to „robota” prezesa i rządu. To jest postęp!? Nie postępactwo? Nie przemknie im przez myśl, że „to” przerasta bardzo możliwości Kaczyńskiego, a nawet całego PiS-u, chociaż jest najsilniejsze w Polsce. No, żeby myśleć, to trzeba mieć czym. Bujają się na cienkiej lince, domagając się „eliminacji” płodów bez mózgu.
Uważają, że kwintesencją życia jest rozkładanie nóg tylko po to, by za niedługi czas ponownie je rozłożyć, w większości przypadków również przed facetem. No co? Żeby powstał „zlepek”, bez względu na metodę – naturalną czy sztuczną, nogi muszą rozłożyć. Innego sposobu nie ma. Nie da się wejść przez zamknięte drzwi. Takie szkolone, a w tym „piekielnym procederze” nie dostrzegają roli faceta. Póki co, żeńskiego plemnika nie wynaleziono. I tak dochodzi do drugiego rozkładania nóg przed facetem. Jednak tym razem wkłada on żelastwo: szczypce, cęgi, łyżkę, skrobaczkę. Stąd nazwa skrobanka. I to wszystko tylko z powodu „podejrzenia” wad lub choroby dziecka.
Drugi przypadek jest szczególny. To sposób na „włam”. Szczególny, bo bandyta na miejscu przestępstwa zostawia swoje dziecko. Bandytę czeka kara do 25 lat pozbawienia wolności, zaś jego dziecku grozi kara śmierci, czego nawet wielokrotnym mordercom się oszczędza. Czemu te wszystkie „czarne siostry”, które ponoć „są za życiem”, nie wrzeszczą, że to Ciemnogród, jesień średniowiecza lub wcale nie jaśniejsza starożytność? Wtedy „wycinano” do czwartego pokolenia. Dzisiaj „tylko” do drugiego. Wiadomo! – XXI wiek.
Trzecią przesłanką jest zagrożenie życia kobiety. Dziwię się, a właściwie irytuje mnie, że w mediach tzw. „eksperci”, szczególnie ci za życiem, nie podnoszą argumentu, że ochrona najsłabszej i najbardziej bezbronnej istoty nie stoi w sprzeczności z ochroną jej matki. Cóż to byłby za ratownik, który spieszy z pomocą wiszącym nad przepaścią z powziętym z góry zamiarem ratowania tylko jednej osoby? Której? Jest fachowcem i wie jak należy ratować. Takimi fachowcami są również ginekolodzy. Zresztą w takich przypadkach nie działają sami, lecz całe konsylium.
Chociaż TK „usunął” (w zgodzie z prawem – z Konstytucją – nie mógł inaczej postąpić) tylko pierwszą przesłankę to aktywistki podniosły wrzask piekielny. Przecież mogą do woli „używać sobie” w dwóch pozostałych przypadkach. A one są w zgodzie z Konstytucją, którą tak ochoczo wymachiwali wspólnie z różnymi TW „Bolkami”? Art. 38 głosi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu[!] człowiekowi prawną ochronę życia”.
Pan Prezydent chcąc uspokoić gorące głowy, wyszedł z nową propozycją, ale także eugeniczną, niezgodną dokładnie z tym samym artykułem Konstytucji. Panie Prezydencie, nie da się zaspokoić żądz Molocha, bóstwa ciemności i śmierci, który i tak będzie żądał na ofiarę więcej i coraz więcej dzieci. Trzeba abortować Molocha.
Spośród ponad 1 000 rocznie zabijanych w Polsce dzieci przed narodzeniem 50 % stanowią kobiety. Tak oto „czarne siostry” walczą o „prawa i życie kobiet”.
A poza tym „szubienice” należy zburzyć.
Antoni Górski