Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ochrony życia nienarodzonych dzieci mocno ożywił przeciwników tego rozstrzygnięcia. Trybunał potwierdził co prawda, tylko to, co w Polsce nie podlega dyskusji – życie ludzkie jest pod ochroną (art. 38 Konstytucji RP).
Sam wyrok TK w polskim stanie prawnym niczego nie zmienia. Dopiero ewentualne zmiany ustawowe przyniosą realne skutki.
Protest był emocjonalny, w kilku miejscach wręcz agresywny. Policjantów obrzucono kamieniami, polewano farbą. Niestety obelga, agresja, napaść, chęć upokorzenia czy nawet zniszczenia myślącego inaczej staje się dla totalnej opozycji głównym, codziennym narzędziem działania.
Czy człowiek chory, ułomny, niepełnosprawny ma prawo żyć? Ciekaw jestem jak na tak postawione pytanie odpowiedzieliby uczestnicy protestów. Myślę, że ogromna większość odpowiedziałaby – tak, oczywiście. Dlaczego zatem protestują? Może uważają wbrew nauce, prawu i zdrowemu rozsądkowi, że człowiek zaczyna się dopiero od określonego tygodnia, miesiąca życia w łonie matki. Wcześniej nie powinien podlegać ochronie. Może przyszli zaprotestować, że Trybunał Konstytucyjny przestał ulegać lewicowym i pseudoliberalnym kręgom. Może przyszli, aby wyrzucić z siebie frustrację, że Polska pod rządami obecnej władzy radzi sobie w trudnych czasach ataku Covid 19, problemów gospodarczych, kryzysów migracyjnych.
Uczestnicy protestów zapalili znicze. Ogień jest symbolem życia. Znicze palimy na grobach jako symbol pamięci o zmarłych, palimy na ołtarzach. Zapalamy je, kiedy chcemy pokazać, że pamiętamy o tych, których już nie ma wśród nas. Dzisiaj palą je zwolennicy zabijania swoich dzieci, taka ludzka przewrotność.
Jerzy Szmit