Nie ma tu poglądów, światopoglądów, religii, tylko czysta matematyka. Dlaczego codziennie można przeczytać o zwolnieniach grupowych, zamykaniu fabryk, przenoszeniu produkcji za granicę? Dlaczego firmy kończą produkcję w Polsce?
Te zamykane firmy i ucieczka z Polski, to zaledwie przysłowiowy czubek góry lodowej. Wielokrotnie więcej firm wstrzymało rekrutację, z tych samych powodów, co te uciekające z Polski. Eurowybory 9 czerwca, a zaraz potem kolejne roczniki skończą szkoły i studia. Dlatego Tuskaszenka i ferajna z KO starają się przemilczeć problem, aby w eurowyborach uzyskać jak najlepszy wynik.
Prof. M. Belka, były Prezes NBP, powiedział kiedyś, że Polska ma rynek walutowy wielokrotnie większy, niż Brazylia. Zdradził też, że kurs EUR/PLN, w okresie pobytu w mechanizmie ERM2 (co najmniej dwuletni okres obowiązkowy), może się wzmocnić do ok. 2 PLN. To policzmy koszty złotówkowe, w przeliczeniu na EUR, przy kursie 1 EUR=4,3 PLN. Weźmy przykładowo 1000 PLN kosztów, np. koszt płac, energii, amortyzacji i innych, wyrażanych w PLN, otrzymamy 233 EUR. Te same koszty, przy kursie EUR/PLN=2 wyniosą 500 EUR, a więc mamy dynamikę 215%. Cena wyrażona w EUR się nie zmieni, więc produkcja przynosiłaby stratę.
Właściciele firm wiedzą, co Tuskaszenka obiecuje Ursuli von der Layer i innym Niemcom w Brukseli. Przy takiej perspektywie kosztowej, wszelka działalność produkcyjna w Polsce nie ma ekonomicznego sensu. Generalnie, w firmach nastąpiła blokada rekrutacji, a niektóre firmy, wręcz przeprowadzają zwolnienia grupowe. Bezrobocie wśród młodzieży już kiedyś było i jest to cecha charakterystyczna dla obecnych polityków KO, SLD, TD (dawniej PSL). Próba wprowadzenie EUR w Polsce, pozbawi młodzież pracy. To czysta matematyka i należy ten fakt podkreślać w debatach przed eurowyborami. Jeśli KO i kamaryla z koalicji 13′ grudnia wygrają eurowybory, wielu Polaków straci pracę (niektórzy już ją tracą), a młodzież niech zapomni o jakiejkolwiek pracy.
Łupaszka