„Jeszcze Polska tutaj nie zginęła”, to tytuł wystawy poświęconej polskości Warmii i Mazur w najtrudniejszym, bo przed plebiscytowym okresie, a także wysiłkom, które doprowadziły do powstania Związku Polaków w Niemczech. Autorem wystawy, która trafiła tym razem do Giżycka, jest Piotr Łach, prezes Stowarzyszenia „Semper Fidelis Polonia”.
Giżycko jest 4 miejscem, obok Biskupca, urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie i szkole podstawowej im. Flagi Polski w Kobułtach, w którym pojawiała się wystawa “Jeszcze Polska tutaj nie zginęła”. W każdym z miejsc podkreślały ślady polskości w konkretnej miejscowości. Tak było również w Giżycku.
— W Giżycku pojawiła się dzięki namowom osób z GRH 147 p.p. oraz gościnności kierownika Twierdzy Boyen. Wystawa w tym roku kończy obchody 100 rocznicy powstania Związku Polaków w Niemczech, które rozpoczęły się rok temu — wyjaśnia Opiniom Piotr Łach.
Według autora nie było trudno powiązać wystawę z miejscem, w którym została od piątku 11 sierpnia zaprezentowana. Twierdza Boyen narzuca kontekst pierwszej wojny światowej, a ta łączy Warmię i Mazury z wysiłkami o przyłączenie do II RP, a później w obronie języka, kultury, polskiej w Niemczech.
— Tytuł wystawy nawiązuje do słów hymnu „Jeszcze Polska TUTAJ nie zginęła”, ponieważ po przegranym głosowaniu, w którym brali udział mieszkańcy Biskupca i Łuczajn (Łuczajny – polska przedwojenne nazwa Giżycka) ruch polski nie upadł, ale był kontynuowany w Związku Polaków w Niemczech — mówi Piotr Łach. — Po plebiscycie ta praca zmieniła swój charakter z działań o przyłączenie ziem plebiscytowych do II RP, na działania kultywowania polskości i obrony Polaków — przypomina.
W rozmowie z Opiniami Piotr Łach wyraził nadzieję, że dotychczasowa „wędrówka” wystawy po regionie już teraz przyczyniła się do popularyzacji wśród mieszkańców województwa „godnej wspierania mody” na poszukiwanie polskich śladów naszych terenów.
— Mam nadzieję, że będzie obfity plon w postaci mocnej tożsamości regionalnej, która była jedną ofiar Kulturkampfu, niemieckiej akcji plebiscytowej czy hitlerowskich Niemiec — mówi Piotr Łach.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia „Semper Fidelis Polonia” za 5,10 lat „przy kolejnych rocznicach będzie większa świadomość czym był Związek Polaków w Niemczech, na Warmii i Mazurach, czym jest Rodło — symbol związku”.
— Tak jak Poznań i Warszawa czy Śląsk mają swoich powstańców, tak my mamy bohaterów, którzy chodzili po ulicach Warmii i Mazur, spoczywają na naszych cmentarzach, ale czekają na „odkrycie” — podkreśla Piotr Łach.
Przegrany plebiscyt nie załamał polskich Warmiaków i Mazurów. Dalej bronili polskości. Ekspozycja, która jest w tej chwili dostępna w Giżycku, to dziesiątki eksponatów, wśród nich dokumenty, plakaty, militaria, znaczki, monety, zdjęcia, wycinki prasowe. Jest doskonałą lekcją historii.
Rarytasem dostępnym na wystawie jest oryginalne nagranie z I Kongresu Związku Polaków w Niemczech z marca 1938 r. podczas I Kongresu Związku Polaków w Niemczech, na którym uchwalono „Pięć Prawd Polaków”. Sam Związek założono 27 sierpnia 1922 r. w Berlinie. W jego skład — jak IV dzielnica — wszedł Związek Polaków w Prusach Wschodnich.
W okresie międzywojennym organizacja liczyła około 32 tys. osób. Prowadziła działalność kulturalną, gospodarczą i polityczną, by chronić interesy polskiej mniejszości narodowej w Niemczech. Za symbol przyjęto znak Rodła przedstawiający bieg Wisły z zaznaczonym Krakowem jako kolebką kultury polskiej i symbolem trwania oraz ciągłości państwa polskiego.
Sytuacja Polaków na terenie Prus Wschodnich była tym trudniejsza, że Polska przegrał plebiscyt odbywający się w cieniu zwycięstw Armii Czerwonej, która parła na Warszawę. Głosowanie odbyło się 11 lipca 1920 roku. Już 1 sierpnia 1920 roku Komisja Aliancka przekazała władzę nad terenem objętym plebiscytem na ręce strony niemieckiej.
— Polscy działacze nie poddali się mimo przegranej. Z powodzeniem tworzyli polskie szkolnictwo, instytucje kulturalne i finansowe. O tym m.in. jest nasza wystawa — podsumowuje Piotr łach.
Marek Adam